210
był w stanie uwierzyć, że w kraju, w którym na seryo bronią zasady małżeństwa duchownych, tytuł księżego syna jest formalną obelgą. ? Szczegóły tyczące się tego, zaostrzają ciekawość i byłyby nawet pod pewnym względem użyteczne, lecz przykro jest bawić Ludzką złośliwość, a zasmucać stan nieszczęśliwy, który pomimo iź wszystko jest przeciw niemu, mieści w sobie bardzo szanownych ludzi, o ile o tern sądzić można z odległości, w jakiej nieubłagana opinia trzyma ich zdała od wszelkiego wyższego społeczeństwa.
Szukając zawsze, o ile mogę, broni mojej w nieprzyjacielskim obozie, nie pominę milczeniem uderzającego świadectwa ros-syjskiego prałata, którego wyżej zacytowałem. Zobaczymy, co myślał o rygorze swojego kościoła w przedmiocie bezżeństwa: a że dzieło jego, zalecone już samem imieniem autora, wyszło nawet z pod prassy świętego synodu, zatćm jego świadectwo posiada zupełną wagę, jakiej się po niem oczekuje.
Odparłszy w pierwszym rozdziale uwag przedstępnych, niewłaściwy pocisk Mosheima przeciwko bezżeństwu księży, arcybiskup Twerski przemawia dalej w te słowa :
„Sądzę, że małżeństwa nigdy nie było dozwTolonćm doktorom kościoła (księżom), wyjąwszy w przypadku konieczności i to wielkiej konieczności: gdy naprzykład oprócz indywiduów zamierzających wejść do stanu kapłańskiego, a nie mających dość mocy odmówić sobie związków rodzinnych, nie znajdzie się lepszych i godniejszych. A stąd gdy ci ludzie niepowściągliwi pojmą żony, to kościół przyjmuje ich w święte swe koło raczej z konieczności, jak z własnego wyboru 1).“
Któż nie byłby uderzony tern wyrażeniem człowieka tak dobrze położonego ku Obejrzeniu rzeczy zbliska, i tak nieprzyjaznego systematowi katolickiemu?
Chociaż nie lubię opierać moich dowodów na wnioskach przeciwnego systematu, to przecież nie mogę wyłamać się z pod ---—-- / , m .
1) Quo ąuidem cognito non erit difficile intellectu, an et quomodo do-ctoribus Eeclcsiae permissa sint conjugia. Scilicet, mea ąuidem senten-tia, non permissa unquąm, praeterąuam si necessitas obvenerit, eaąue magna; uti sicut ii (sic) qui ad hoc munus praesto sunt ab u$u ma-trimonii temperare sibi neąueant atque hoc espetant, meliores vero dignioresąue desint: ideoąue Ecclesia tales intemperantes, postąuam usores duxerint, casu potius non delectu, sacro ordini adsciscat. (Met. Arbli. Twer. liber historicus, etc. prol. c. I, pag. 5).
Należy dobrze uważać, że arcybiskup używa zawsze czasu teraźniejszego, i widocznie ma na myśli zwyczaje swego kościoła, jak go widział wówczas. Ta wyrocznia grecka sprawdzi się bez wątpienia: JIoXkfnv ttvrnęioę v\X(oa.