192
„Królowie", mówił Bakon, „nie zasługują prawdziwie na u" sprawiedliwienie, że ani potęgą broni, ani też bogactwy nie przyczynili się do upowszechnienia religii chrześciańskiej 1). ‘
Zaiste, nie zasługują na pochwałę, a to tern mnićj (mówię tu tylko o władzcach katolickich), że zaślepieni na najważniejszy interes, przez sprawy tegoczesne i przesady, niewiedzą, iż każdy monarcha, który używa sił swoich ku rozszerzeniu prawow iernego chrześciani-zmu, niemylnie za to szczęśliwym powodzeniem, dfugiemżyciem, ogromną sławą, albo wrszystkiemi tein i korzyściami razem, bywa wynagrodzonym. — Kiema, nie będzie i nie może być pod tym względem wyjątków. Konstantyn, Teodozyusz, Alfred, Karol W., Ludwik św., Emmanuel portugalski, Ludwik XIV itd. wszyscy ci wielcy opiekunowie i propagatorowie prawowiernego chrześciani-zmu, odznaczają się w dziejach, piętnem błogosławieństwa bożego. Jak tylko monarcha połączy się z dziełem boźem i idzie naprzód wedle sił swoich, aczkolwiek opłaca haracz niedoskonałości smutnemu przeznaczeniu ludzkiemu, to zawTsze na czole jego błyszczy piętno po wszystkie wieki widome i niestarte. “ >«*
1 ■ J . '< • * C ’ *i , •.1 1 1 ■ / « . _ f j *. O 'j»J
Jllatu tiget penna metuente soki Fama superstes.
■ Wt n ■ tit fot tift • *>‘il r -ił i’
Ale i na odwrót: każdy panujący, który urodzony śród światła, pogardzi niem — albo gaśić je będzie usiłował: który nade-wszystko powraży się podnieść rękę na Papieża, albo zasmucić go, może liczyć na karę doczesną i widomą. Krótkie panowanie, upokarzające niepowodzenia, śmierć gwałtowna albo ohydna, złe imię za życia, a zhańbiona pamięć po śmierci: oto mniej więcej los, który go czeka. Od Juliana aż do Filipa pięknego, starożytne przykłady stoją wszędy na świadectwo, a co do świeżych, każdy rozsądny nim je w właściwćrn przedstawi sobie świetle, powinien się wstrzymać z sądem, aż je czas narytuje wyrażnićj w księdze dziejów współczesnych.
o '“•*-# iv t *-i f* 4* >1
..... • *■.- , h «|
\ ■ i : JOl 0- > ■ i «• > •
l) Bakon w dialogu „fie bello saero". Chrześcianizm Bakona Tom II str.
274. ł 1 - i' tj ■
Di ’rt : ' f ńjiii i • »
f/o!Kti • .re*v
.ł. ' U . I
•J i«! iHft ..‘Ił
•li • łfi * 11 i;r h \Mj I (t
.rr.
fi IW
min