Spór o Jaworzynę a Park Narodowy Tatrzański. 19
sowanie sprawą Jaworzyny, i w zainteresowaniu tern jednym z głównych czynników była nuta ideowa kulturalnego znaczenia świata górskiego dla ludzkości i miłości do gór.
W rozpatrywaniu więc rozwiązania sprawy Jaworzyny powinna być ta strona zagadnienia szczególnie silnie uwzględniona.
Naczelny też ten problem mieliśmy bacznie przed oczyma, gdy w marcu 1924 r. stanęliśmy z Mjr. B. Romaniszynem w Genewie wobec orzeczenia Rady Ligi Narodów.
W orzeczeniu tern mieściła się utrata korzyści, które dawał nam wniosek Komisji Delimitacyjnej z dnia 25 września 1922 r., ale równocześnie, jak to już wspominałem, pewien czysty zysk terytorjalny, możność naprawy krzywd gospodarczych wyrządzonych ludności w odpowiednich protokołach oraz stwierdzenie naszych praw moralnych w całym sporze.
Pozostawały wobec tego stanu rzeczy dwie drogi do obrania: albo starać się odrzucić decyzję Rady Ligi nietylko formalnie, ale także i istotnie i wytrwać w dalszym oporze w stosunkach z Czechami, albo też starać się stworzyć porozumienie z dotychczasowym przeciwnikiem i z orzeczenia Rady Ligi i owego porozumienia wydobyć jaknajwięcej dla naczelnego zagadnienia i istoty całego sporu: rzeczowej korzyści ludności pogranicznej i turystyki górskiej oraz ideowego dobra całego społeczeństwa polskiego w Tatrach.
Po dojrzałym namyśle obraliśmy tę drugą drogę i wystąpiliśmy z odpowiednim projektem wobec delegacji czeskosłowackiej, pozostającej pod kierownictwem komisarza rządu czeskosłowackiego w komisji delimitacyjnej Inż. W. Roubika, przeciwnika, którego energji i nieugiętości, z jaką bronił swej sprawy, zamiłowaniu i znakomitemu znawstwu rzeczy, a równocześnie lojalności wobec nas niech mi tu będzie wolno należyty hołd złożyć.
Projekt nasz szedł w tym kierunku, aby protokoły, uzupełniające w myśl rezolucji Rady Ligi, granicę na Spiszu ułożyć bezpośrednio w całkowitem porozumieniu przez obie delegacje zainteresowane, a następnie uzgodnione przedstawić komisji delimitacyjnej do zatwierdzenia. Nadto projektowaliśmy, aby, prócz protokołów dotyczących bądź co bądź tylko części tatrzańskiej granicy, zawrzeć pomiędzy obu państwami konwencję turystyczną dla całej granicy górskiej polsko-czeskosłowackiej i w najpiękniejszych i najlepiej pod względem przyrodniczym zachowanych grupach górskich pogranicza, a przedewszystkiem w Tatrach, założyć parki natury, obejmujące itereny obu państw.
Propozycja nasza, co stwierdzić należy, została z gotowością przyjętą w kwietniu 1924 zasiedliśmy, z szerokim udziałem przedstawicieli obu
2*