NIEZGODA MATKA WSZYSTKIEGO. 127
i ludzi, gdyż jego zdaniem, złorzeczy! rodzicielce wszechrzeczy. Wszystko z walki przeciwieństw bierze swój początek 1).
Nie wprowadził jednak dwóch pierwiastków przeciwnych, (jak przypuszcza Gladisch), panujących w religii Zoroastra. U niego nie zachodzą walki dwóch potęg moralnych, jest tylko jeden pierwiastek, zostający sam z sobą w niezgodzie; jest tylko jeden chłop-czyna Eon, królujący nad światem. A w tern różni się od Empe-d o k 1 e s a, który z walki dwóch sił kosmicznych, Niezgody (spu;) i Miłości (£?<«>;), wyprowadza świat stworzeń. Dla Heraklita miłość pojęciem niezrozumiałem; on tylko Nienawiść zna, on nie przyjmuje antytezy dwóch przeciwnych potęg, lecz tylko jedne Wojnę, jedne Niezgodę, pierwiastek zawsze jeden i ten sam. Co takim objaśnia obrazem: »Jak chłopiec sypie kopce z piasku i znowu rozrzuca, tak Eon bawiąc się, buduje świat i znowu rozwala2), przyczem widocznie przypomniał sobie Iliadę (XV. 361 — 364), gdzie Apollon prowadzi zastępy trojańskie, rozrzuca wał przed obozem Greków, jakby odniechcenia, z tą samą łatwością, jak dziecko piasek nad morzem zgarnąwszy w kupę, potem rozrzuca rękami i nogami bawiąc się 3). W tym obrazie zawarte kardynalne pojecie systemu, a zarazem jego wartość moralna. Dla Heraklita, jak dla większości mo-nistów, świat jest zabawką niepojętego bóstwa, które wedle kaprysu buduje go i niszczy. Niezgoda, raz męskie (-ĆAsp.oc) raz żeńskie nosząca imię, przez którą wszystko ginie i na nowo się rodzi, jest jedną i tą samą osobą, ale mającą dwie twarze, jest jedną i tą samą aktorką, ale na przemiany wkładającą maskę życia lub śmierci. Rażąca zaś sprzeczność dwóch znoszących się wzajemnie funkcyj w jednej i tćj samej osobie, istnieje tylko dla śmiertelnych umysłów, bo w sobie Niezgoda zawsze zgodna, zawsze jednocząca w sobie wszystkie różnice życia i śmierci, złego 1 dobrego. Jak Hegel w naszych czasach, tak pięćset lat przed Chr. filozof z Efezu uważa, że w świecie wszystko jest harmonią, a róż-
*) Zob. Pseudo Orig. Philos. p. 281. (Mul lach’a frgm 44): nóh/ioę ncivzt»v jtr.v nuztjfi tary, navzu)v di [jaGi/.tvę i t. d. Arist. Eth. Eudem. VII. i. p. 1235. Plut. de Osir. et Iside c. 48.
2) Plut. de tl apud Delphos p. 393. Zob. u Mullach’a komentarz do frgm. 44
3) Juz starożytni zwrócili na to uwagę, n p. Plutarch w miejscu przyto-czonem.