PITAOOUBJCZYCY W SYBAMS. 191
W r. 510 Sybaris byI panem czterech ludów italskich i 25 miast greckich. Ale Krotona dawniej jemu podlegająca, zaczęła teraz domagać się politycznej 1 duchowej supremacyi, odkąd w Sybaris także powstał klub pitagorejski, odbierający rozkazy swoje od mistrza. Filozofia jednak miała twarde życie i pracę niewdzięczną w mieście bogatem a zepsutem. Handel wschodu i zachodu w wielkiej części przechodził przez jego mury. Droga handlowa, która dziś przez kanał Suezki idzie do Brindisi — potem przez Włochy i Mont Cenis do Francyi lub przez górę św. Gotarda do Szwaj-caryi i Niemiec, droga ta wielka handlowa szła wtedy z Mezopotamii lądem do Miletu, potem morzem do Sybaris, skąd zabierali kupcy, w zamian za towary wschodu, produkty Hiszpanii, Gallii i Etruryi, zrazu gromadzone w osadach sybaryjskich wzdłuż morza tyreńskiego, a późnićj przez Apeniny odstawiane do stolicy. Tym sposobem Sybaris pośredniczył między zachodem a wschodem a przez taki handel transy to wy niesłychanie się wzbogaciwszy, także popadł niestety w przerażającą zniewieściałość, na którą nawet filozofia nic nie poradziła.
Oczywiście uczniowie Pitagorasa tam, jak wszędzie, dobijali się władzy, ale wielcy właściciele ziemscy, lubiący się w zbytkach, byli niechętni prostemu, skromnemu, energicznemu życiu filozofów. Główną przeszkodę stanowiła rozwiozłość nadzwyczajna. Jakkolwiek tradycye o nić) u późniejszych autorów są niewątpliwie przesadne, a wiele z nich wymyślili może sami Pitagorejczycy, aby zochydzić pamięć nieszczęśliwego miasta, to mamy jednak fakta pewne, stwierdzone, które dowodzą, że Sybaris był i nadmiarę bogatym i pogrążonym w używaniu zniewieścialym, jakiego równego nie było podówczas na świecie. Wykwintne uczty wynagradzano urzędownie złotemi medalami; kucharze za wynalezienie nowćj potrawy, nawet za każdy sos nowy, dostawali rządowy brewet, zabezpieczający im na rok jeden własność recepty. Przy wielkich pochodach religijnych występowało konno 5000 bogatych rycerzy — liczba zdumiewająca — gdy zważymy, że Ateny w czasach najwyższego rozkwitu, miały ich tylko 1200, a konie, zbroja i płaszcze, odznaczały się przepychem niepojętym. Co kosztował taki płaszcz (rirAcę), tkany z urełny milezyjskićj a haftowany w fabrykach lidyjskich, o tern jeden daje wyobrażenie, który należał do Alcystena, a po zdobyciu miasta, został w Krotonie zawieszony, jako zdobycz, w jednćj ze świątyń. Zabrał go 150 lat późnićj Dionizy młodszy i sprzedał Kartagińczykom za 120 talen-