75
2 krzyża, teraz w galeryi Borghesów, Madona nazwana la belle jardiniere, teraz w Louvrze będąca, i wiele innych arcydzieł.
Działo sig to za Juliusza II. Papieża tego można Śgo Piotra i całego Watykanu prawdziwym nazwać piastunem. Architekt Bramante, wuj Rafaela, prowadził te dwie wielkie budowy, i co do nich, pićrwszym był Ojca Śgo doradzcą. Za jego pośrednictwem Rafael, liczący dopiero lat 25, został powołany do ozdób Watykanu, przez Perrugina już rozpoczętych.
Papićż tak był pochlebnie i publicznym głosem i przez Bra-manta za młodym artystą uprzedzony, iż chciał żeby on zmazał poprzednika swego robotę. Lecz Rafael pamiętając że był jego uczniem, zawsze skromny, jak bez zawiści tak i bez zarozumie-nia, nie chciał dopuścić się tćj artysto wskiej zbrodni.
Pokoje te watykańskie, jemu wówczas poruczone, riazywają Rafaela slancyami (le Slanze). Są one podstawą wielkiego mistrza sławy. Ta sława jeszcze nieśmiałym wszedłszy doń krokiem, wyszła z gwiazdą na czole; nie wyszła, ale orlim w świat puściła się lotem.
Stancyów tych jest cztery; w nich dziesięć lat jego życia i pracy! Dla potomności niewyczerpane źródło podziwu; dla artystów szacownych wzorów skarb; a nawet dla biografa nie są bez wartości. W każdej z nich widać, nietylko talentu znaczny postęp, lecz umysłu, prawie charakteru artysty rozmaite zmiany, jak zwykle, wpływam okoliczności sprowadzone.
Już teraz ściany te czasu ręką uszkodzone, wypadkami znieważone, ludźmi zelżone, straciły swą świeżość, lecz głównych nie straciły zalet. Wpatrzywszy się w te całe poemata, w ogromnych rozwinięte ramach, poemata wymagające nietylko szerokiego pojęcia, ale głębokich nauk i rozlicznych znajomości, podwójnie dziwić się należy, jak młodzieniec, wyłącznie od lat dziecinnych malarstwu oddany, mógł je ogarnąć i tak szczytnie ze swej wylać duszy. Bo inną jest rzeczą zrobić pięknie familią świętą, nadać boski wyraz dziecięciu, dziewiczy i niebiański matce, niż, całą epopeę tworzyć.
Widok Rzymu wstrząsł zapewne, rozdął tę młodą duszę, obudził, i do dawnych nowe dodał zdolności. Zachwycenie Rafaela