120
rynt gabinetów, galeryj, sal i dziedzińców, wyłącznie już sztukom pięknym całkiem poświęcony, zamiast sludyów, dostał nazwg burbońskiego muzeum.
W dużćj i wspaniałej z wejścia sieni uderza cię tam najprzód posąg Ferdynanda I, Canoyy dłuta. Nader było, jak widać, trudne dia artysty zadanie w wynalezieniu dla księcia tego ja-kiejbądź bohaterskiej postawy, któraby się życiem iego usprawiedliwić dała. Rzeźba musi koniecznie w Oiimpie, lub przynajmniej między bohatery swych szukać pomysłów; wędka lub myśliwska torba, jedyne godła jakieby Ferdynandowi przypadły, choćby na królewskie rzucone plecy, jeszcze wymaganiu rzebźy odpowiedzióćby nie mogły. Canova w zupełnym blasku historycznego podania, wybrał, nie wiem dlaczego, rycerskie dla swego bohatera rysy. Kto zna długie Ferdynanda życie (ą któż go nie-zna?. . .), nie może wstrzymać uśmiechu w rycerskiej postrzegł szy go postaci. Posąg ten, jakby złośliwa z tej strony krytyka-z innych takie względów mniój od licznych dzieł sławnego artysty ceniony, to jeszcze ma nieszczęście, iż stanął u progów przybytku, po większej części starożytnemi zapełnionego rzeźbami a między niemi i wielkiej wartości znajdują się przedmioty.
Z tej sieni sześcioro, zda mi się, drzwi, do rozmaitych kunsztu wydziałów prowadzą, a dwa schodów ramiona, do górnych jeszcze niemniej bogatych zbiorów.
Między dolnemi, w niezliczonćm marmurowych posągów mnóstwie, pozostały mi w pamięci: piękny gladyalor śmiertelnie ranny, kolosalne popiersie cesarza Tytusa, gdzie w każdym rysie poczciwa przebija się dusza; a najbardziej Venus Calipige zwana. Whcznein swych pokrewnych towarzyszek gronie—bo w jój gabinecie ze dwadzieścia stoi Wener ze wszystkich krajów i kunsztu epok — ona jedna zdaje się godna berło piękności dzierżyć, Z Grecyi przybyła, gdzie wyłącznie dla niej kurzyły się ołtarze, ztamtąd swą historyczną przywiozła nazwę, którćj tłumaczyć ci tu nie podejmuję się. Lecz w tćj dalekiej podróży, czyli podobno przed nią jeszcze, całą postradała głowę. Szczęściem ze nowa, młodszą już dorobiona ręką, niemniij zdaje się piękną, a graeya