215
Sławny ten obraz, pełen duszy i wzniosłego wyrazu, więcćj już teraz jest znany z mnogich kopij i rycin, niż z oryginału, koleją smutnych wypadków, mocno uszkodzonego f1).
Malowany na ścianie, w miejscu wilgotnćm, już się w niektórych miejscach osypywał, gdy podczas francuzkićj wojny w 179ft roku, rewolucyjne wojsko założyło tam swe koszary. Żołnierze, jak mówią, dla zabawy kamieniami ciskali w apostołów głowy, iNaczelny wódz, Bonaparte, dowiedziawszy się o tćm świętokradztwie, położył mu koniec. Zostawszy cesarzem, rozkazał z mozaiki, która jak wiadomo czasu się nie lęka, zrobić znikającego obrazu kopię. Przedsięwzięcie było trudne, zuchwałe. Znalazł się jednak i na to dość śmiały artysta; a poświęciwszy mozolnćj pracy dziesięć lat życia, właśnie ją miał skończyć, gdy cesarski kolos runął, a praca bez nagrody została (2).
Więcej jeszcze mozołu sam oryginał Leonardowi kosztował.
Ten kapryśny gieniusz o niestałość skarżony, z powodu iż tylu się chwytał przedmiotów, żadnemu wyłącznie nie chcąc się poświęcić, gdy co jednak przedsięwziął, wytrwałością zadziwiał. Wówczas już o świecie, nawet o życia potrzebach zapomniał całkiem.
Malując wieczerzę Pańską, od świtu do nocy ze sztalugi nie schodził. Każdą głowę na osobnćj najprzód rysował tekturze, szukając w naturze szczegółowych wzorów, a w duszy swój świętości wyrazu. (Kartony te późnićj po cenie drogich klejnotów płacone, po większej części w Anglii się oparły).
Już cały obraz był gotów, a Judasz jeszcze nie miał głowy. Przeor Dominikanów, nie pojmując dlaczego artysta z nią się ociąga, zaczął wyrzekać że tak długo bez zakrystyi obchodzić się 5ff-musi. Leonard zniecierpliwiony, dał mu za przyczynę, iż dotąd nadaremnie szukał w naturze tak szkaradnych rysów i podłego wyrazu, jak na Judasza przystało; lecz właśnie, dodał, znalazłem ją w tćj chwili, i już niebawnie robotę ukończę.
(') Jedna z tych kopij, była niezbyt dawno 24,000 franków zapłaconą! ztąd można o wartości oryginału wnioskować.
(2) Kopia ta wykonana w mozaice przez Rafaelego,została później nabytą Przez cesarza Franciszka, lecz zapomniana dotąd, z paki nawet nicwyjęta leżata. Teraz dopiero gazety donoszą, że cesarz Ferdynand chce ją umieścić w Wiedniu, w kościele minorystów, gdzie bywają kazania włoskie.