156
Lecz i ten raz Gaułhier przybył zapóźno. Luka, o której własność Piza, Medyolan i Florcncya się ubiegały, Pizie się dostała; Gaułhier jednak przy dowództwie pozostał.
Magnaci widząc go na czele zbrojnój siły, umyślili zrobić z niego sprężynę swćj zemsty na niższćj klassie, która ich od urzędów usuwała—i tajemnie większą mu jeszcze ofiarowali władzę. Gau-thieri tej strony zapewniony, to pochlebstwy, to intrygą, tak sobie zręcznie postąpił, ii niebawnie obaliwszy rząd, lud go obwołał samowładnym swym panem, i z radosnemi okrzyki po ulicach nosił.
Wówczas ten ateński książę, zrzucając maskę, z pochlebnego lisa drapieżnym okazał się tygrysem. Równie okrutny jak chciwy, jedną ręką wyroki śmierci podpisywał, drugą brał znaczne za najmniejszą rzecz summy, Lud podatkami uciskany, sarkać wkrótce począł. Panowie zarumienili się tego ciemiężyciela, któremu pierws-podali rękę. Uknowano przeciw niemu spisek. Arcybiskup florencki, który poprzednio z ambony najżwawiój do rozszerzenia władzy Gaułhicgo dopomagał, chcąc ten błąd wynagrodzić, stanął na jego czele.
Lipca 26 1343 roku, wybuchło powstanie. Lud rzucił się na pałac księcia z większym jeszcze zapałem, niż gdy dziesięć miesięcy pierwćj, ogłaszał go w nim samowładnym panem i na rękach nosił. Gauthier widząc swą gwardyą, ministrów i dworzan w krwi broczących, pastwą rozjuszonego gminu, na tysiąc szarpanych cząstek, zaczął o kopitulacyą prosić. Przyrzeczono mu życie, pod warunkiem opuszczenia Floreneyi, i zrzeczenia się za obrębem już jćj granic, uroczystym aktem, wszelkich do niej praw. Gaułhier na wszystko zrazu przystał, i wyjechał; a gdy swobodniej o k łka mil odetchnąwszy, zaczął się przed głównym aktem cofać, dodani do straży jego obywatele pogrozili odwiezieniem go napo wrót. Gauthier lękając się nad wszystko z powstańcami spotkania, podpisał żądane zrzeczenie, i tak się skończyło to dziesięcio-miesięczne anowanie, ta francuzka we Florencyi dynastya.
Spisek ten i powstanie, tńm są pamiętne, iż w nich po raz 'rwszy Gibc-lini i Gwelfy, czarni i biali, szczerze podali sobie ę; wszyscy razem zapominając swych domowych uraz, przeciw lólnemu nieprzyjacielowi, pod jedne połączyli się chorągiew.