49
Lecz gdy przez niejaki czas ta się do Awinionu przeniosła, pałac i jego bazylikę pożar w popiół obrócił. Natychmiast Klemens V i następcy jego aż do Klemensa XII, zajęli się jćj odbudowaniem. Wówczasto stanęła ta wyż wspomniana facyata, z napisem, o któryby może Sty Piotr mógł się dopomnićć: „Ecclesiorum urbis et orbis mater et caput.”
Wnętrze Sgo Jana jest bogate i wspaniałe. W głębi portyku stoi posąg Konstantego Wielkiego. Dalćj pięć naw odpowiadających pięciu zewnętrznym balkonom, tyluż drzwiami wejścia udzielają. Środkowe drzwi, całe z bronzu prześlicznej roboty, prowadzą do środka świątyni, spartój na pilastrach dwunastu apostołów posągami ozdobnój. Wielki ołtarz, z świątyni Jowisza ka-pitolińskiego wzięty, także na uwagę zasługuje. Pod nim głowy Stych Piotra i Pawła spoczywają. Mozaiki, podłoga, sufit, wszystko piękne i pyszne; a nade wszystko poboczna po lewej ręce z wejścia kaplica, na groby rodziny Korsynich przeznaczona, którą Klemens XII, z tejże familii papież, wszelkiemi wzbogacił sposoby.
Śty Jan w wielu względach chce iść na równi z Śtym Piotrem.
Prócz licznych uroczystości, ze środkowego balkonu jego, papież udziela także błogosławieństwo Lrbi et Orbi. W wielką sobotę, w jego chrzcielnicy, dają chrzest nawróconym w ciągu roku heretykom. Chrzcielnica ta (U batislero) także zowie się kaplicą Konstantego (gdyż, jak tradycya mówi, cesarz ten w nićj był chrzczonym), jest w osobnej rotondzie, małej, lecz zapełnionej starożytnemi kosztownościami.
Najciekawsza zaś zceremonij Śgo Jana odbywa się w oktawę Bożego Ciała. W ten dzień żywi i umarli—albo prawie umarli — udział w niój biorą. Bazylika ta bowiem ma szpital pod dozorem sióstr miłosierdzia. W dzień, o którym mówimy, wszystkie szpitalu łóżka stroją się w jedwabie; wieńce z kwiatów przysłaniają śmiercią naznaczone czoła; jęki boleści w pobożne i radosne zmieniają się pienia, którym szumna wtóruje muzyka. W końcu bębny dają znać zbliżenie się processyi. Ojciec Święty na jój czele do sali wchodzi. Wszystkie obumarłe głowy jak mogą się podnoszą, a odebrawszy błogosławieństwo odpadają pod cięża-Alpy. Tom II. 7