63
śniegi. Gdy tak na górze śnieg leży, w dolinie zieloność i kwiaty Na grzbiecie głazu dumny orzeł szerokićm skrzydłem chmury roztrąca, na dole w krzewinie wesoło śpiewa pokorna ptaszyna. Czasem gdzieś spada z góry swawolna kaskada lub pod połudmo-wćm słońcem, gdy jakiś mniój twardy śnićg się roztopi, widać jak srebrzystą wstęgą ku dolinie leci. by wzbogacił na dnie jój szumiący ruczaj. Droga nad tym ruezaiera, między góry, krzewy, opoki i parowy wężem się wije. Czasem odsłoni jakąś ubogą wioseczkę na boku skały uczepioną, lub na dwóch krajach głębokiój rozpadliny, dwoma rzuconemi przez nią deskami, czasem złamanym dębem połączonój z sobą. Nad nią, wysoko wpośród zieloności biały dostrzega się punkcik; wygląda zrazu jakby powoik polny ze swa z liści giilandą. Jestto między kilku świr-kami uboga lecz wybielona kapliczka. Przy niej jeszcze coś drobniejszego się rusza. Jestto trzoda, bydło i pasterze, a to wszystko na tych kolosalnych massach jakby mrówki się wydaje.
Im głębić] w kraj się wjeżdża, tein widoki stają się dumniejsze, bardziej dzikie, bardziej ponure. Skały srożej się jeżą, wyżćj niebios sięgają, nad chmury się wznoszą. Jedne biorą kształty zamków, twierdz, zwalisk; inne chmurami od ziemi oddzielone, wyglądają jakby nadpowietrzne, w obłokach pływające wyspy. Parowy głębsze, pieczary czarniejszo, wugetacya rzadsza, i ludność rzadsza. W końcu -uż wszelka zieloność znikła; ani wioski, ani trzody, ani biódnój ptaszyny, nic już nie widać dokoła, prócz
nagich jak szkielety bielących się opok.....jakieś zimno ogarnia
duszę.....Wznosisz oczy, by choć nieba kawałek ujrzćć.....aż nie
spodzianie spostrzegasz wpośród tej sucbćj pustyni, na sjmym wierzchołku jednej z tych kolosalnych brył, co zdają się nie znać ni wiosny ni lata, szerokie mury, a za niemi wierzchołki dachów5.... Któż tu mógł obrać sobie mieszkanie? każdego jest pierwszym podziwienia wrrazem. Jakże tu musi być okropnie, gdy jesień z ostatnieml słońca promieniami przed wczesną umknie zimą, gdy zima swą ponurą oponą zaścielę już i tak ponurą przyrodę!.... Książka twa podróżna, lub pocztylion, w końcu ci powiada, iż to jest Lc furt de Bramant d'Essilon. Jestto twierdza, jestto srogie więzienie.....a tak po długiej nieobecności, znów nas napotyka