109
długióm wahaniu, przystał na bolesny warunek. Stanął przed inkwizycyjnym sądem, podpisał czego żądano, a jednak nie całkiem od nieprzyjaciół i prześladowań się oswobodził. Procesu tego dokumenta w bibliotece watykańskiej widzieć można.
Za Fiorencyi bramą, na wzgórzu zwanćm Arcetri, wznosi się dotychczas skromny domek, gdzie Galileusz dziewięć ostatnich lat życia, pod dozorem straszliwego sądu policji, zostawał. Tam to, zawsze w niebieskich sklepieniach czytając, wzrok całkiem postradał; tam go młody M.ltor. w swych podróżach odwiedzał, tam on w 1642 roku, 6 stycznia, skończył; tam teraz cieniom jego uczeni hołdy swe zanoszą.
Jeszcze o rozmaitych losu kolejach pizauskiogo mędrca marzyłam, gdym usłyszała rzewny płacz z najciemniejszej strony, po cafćj rozlegający s<ę świątyni. Zwróciwszy się w tę stronę, ujrzałam, u stóp Matki Boskićj obrazu, kobićtę w czerni ubraną.
Postać jć| była już mi znaną. Właśnie poprzedniego wieczora, wróciwszy do domu, spotkałam ją w jadalnćj sali, gdzie na jednym końcu stołu przyrządzono dla innie herbatę, a na drugim ona z młodym jakimś mężczyzną siedziała.
Wydała mi się już nie pierwszój młodości, lubo jeszcze nie stara. Z mowy, czarnych włosów i żwawych gestów, łatwo było poznać Włoszkę. Towarzysz jćj, dużo młodszy, blondyn, blady, miał wyraz twarzy dumający i chorowity. Mało brał w wieczerzy udziału, mniójjeszcze w rozmowie; przewracał machinalnie karty dużego albomu, i kieJyniekiedy jakieś rzucił zniechcenia słowo.
Gdz eindziói. to blade czoło, ocienione spadającemi na ramiona włosami, oczy więcej mówiące niż usta, byłyby może uwagę mą zwróciły: ale w Pizie tyle bladych twarzy! tyle smutnych, chorowitych oczu!! Więrój mię tćż daleko zajął albom z poezyą i rysunkami, któremu byłabym rada bliżej się przypatrzeć; więcój jeszcze rozmowa, półgłosem z jednej strony prowadzona, z drugiój jakby z łask. popierana tylko, a w której słowo Eyeria często powracało.
Takie powtarzanie imienin nimfy Kurny Pompiliusza, już tylko w klnssach znanego, nieco mię zadziwiło. Czyto się tam h'Storva rzymska tak żwawo wykłada, pomyślałam sc-bie? a znajdując tę zagadkę dość trudną do rozwiązania, zaczęłam przemyślać jakiego rodzaju mogą być stosunki łączące te dw.e osoby?