08
scy mężczyźni podobni mu byli! Całąbym moją piękną oddała za niego Italią! Tam i kobiety insze niż na całym świecie. On przynajmniej tak mi mówił, mianowicie gdy już mnie kochać przestawał, a chciał tłumaczyć ten pociąg jaki czuł do swej Ege-ryi, którą także pani pamiętać musisz, co to papieża chciała na inną jakąś swojg nawrócić wiarę. Ona także była z waszego kra-ju, lubo do Prus należącego. Boto u was są podobno Polacy niemieccy i rossyjscy, jak u nas Włochy rzymscy, neapolitańscy i Iombardzcy. Ja tam niewiele wiem o tem, ale on mi coś tak tłumaczył. Ale to prawda, że to kobióta była nie z tego świata. W ciągłej żyła apcteozie, a jeszcze chciała i w potomności sławy. Niedość iój było orszaku kochanków; zachciało się jej na Ojcu Świętym władzy swych wdzięków próbować. Niedość miłosnych uwielbienia jęków, wyrzeczenia się dla niej żon i kochanek, trzeba jćj było zarzeczenia się wiary, apostazyi, i jakiej jeszcze apostazyi! Widziała ją pan nakoniec z cygarem w ustach, z pejczykiem w ręku. Czy to orta była podobna do innych kobiet?. ... A następnego dnia miała dawać koncert na korzyść meszczęśliwćj rodziny. Boto, jak mówią, i głos syreny miała, wszystkie jakie chciała wdzięki i czary, a wszystko by ło do ułu-dzeniu, do zawracania głów, do podbijania serc wyrachowane; i ta dobroczynność głośna i ta z ;ednćj strony artystki postać; z drugiej, wykwintnej hrabiny, wielkiej damy; z trzecićj, nimf) -której imię zręcznie przybrała sobie; z czwartej, niby amazonki, na koniu w myśliwskiem gronie po polowaniach latającćj. W niej znalazł każdy co kto lubił. Ona też na każdego innym strzelała wzrokiem. Widziałaś pani, jak zbliżywszy się do Edwarda (wtenczas dow.-edzialam się, że ten niebezpieczny poeta zwał się Edward), cisnęła cygaro o ziemię; z uśmiechem, gdzie wszystkie swe zaczarowane sidła skupić się starała, wyciągnęła do niego rękę, a w widocznem i niby przyjaznćm tylko ściśnięciu tój ręki, skryty elektryczny ogień w żyły jego wlała. Dobrze wiedziała że dla niego nietrzeba być amazonką, i dlatego cygaro rzuciła, wiedziała że jeszcze walczy, i dlatego ściśnięciem ręki pokonać go chciała, i dlatego swój dobroczynny ogłosiła koncert, bo wiedziała ze do czułej jak jego duszy, najłatwiej tą trafi drogą. On