210
wistości są w złoto i srebro uboższe o wiele od Afryki nawet. Tylko drogie kamienie Ceylonu, oraz późniejszej Golkondy, ławy perłowe w zatoce Manaar, w morzu perskim i czerwonym, nie były zmyśleniem mieszkańców zachodu. Do nich zaliczono później kilka wonnych korzeni i drogocennych lekarstw. Otóż nadzwyczajnie ważnem w następstwa pomyślne było to zjawisko z dziejów roślinności, że dziedzina rozprzestrzenienia owych korzeni, leków i pachnidła jest bardzo szczupłą. Pieprz, pod względem kupieckim wówczas korzeniem najznakomitszym będący, mógł być sprowadzony jedynie z brzegów Malabar-skich, z Indyj lub z wyspy Sumatra. Muszkatołowa gałka i kwiat ograniczał się jeszcze na wyspach morza Banda, a goździki znajdowały się nawet tylko na pięciu małych wulkanicznych wysepkach przed wyspą Gilolo, t. j. na właściwych Molukkach. Prócz tego właściwą kamforę dobywano wtedy tak jak i obecnie na dwóch bardzo ograniczonych przestrzeniach, t. j. na wyspach Sumatra i Borneo. Aż do kresu ówczesnój ziemi musieli tedy Portugalczycy dopłynąć, nim się dobić zdołali do źródeł ówczesnych roślinnych osobliwości. Może się to komu wydać zawstydzającem, że aż takich przynęt było potrzeba, aby za Portugalczykami ściągnąć do południ o wój Azyi Holendrów, a za tymi Francuzów i Anglików. Lecz dla rozprzestrzenienia kultury było to na każdy sposób okolicznością bardzo sprzyjającą, że owe skarby były tak skąpe i tak dziwacznie rozdzielone, gdyż bez tego nie byliby Europejczycy wcale albo też mało na powierzchni ziemi się rozszerzyli. Portugalczyków spotykamy wszędzie w pierwotnych siedliskach korzeni, przeto na zachodnim a nie na wschodnim brzegu Hindostanu, na wielkich targowicach Malajczyków i na wyspach z pa-chnącemi roślinami na krańcowym azyjatyckim wschodzie.
Powód osiedlenia się w Brazylii wypowiada samo nazwisko tego państwa. Papież rozdzielił w r, 1493 całą ziemię pomiędzy Hiszpanią i Portugalią, a w obrębie zachodnićj granicy ostatniej, czyli na „pierwsze koło południkowe/4, jak się wtedy wyrażano, przypadła znaczna część południowo amerykańskiego lądu, zwanego bezpośrednio po odkryciu i długo po tem ziemią św. krzyza. Nazwano go zaś brazy-lią, czyli krainą czerwono barwiącego drzewa z powodu pierwszćj i najważniejszćj rimessy (przesełki), którą dostarczyć była w stanie ojczyźnie, gdyż tego nikt wtedy i długo potćm ani przeczuwał, że po za górami nadbrzeżnemi złoto i dyjamenty są do zdobycia.
Po Australii uchodziła zawsze Afryka za pasierba dziejów kultury. Karol Ritter tłomaczył nizki stopień rozwoju jśj mieszkańców małym rozwojem ich brzegów w stosunku do zewnętrznćj obję-