zyk przedimkowo zaimkowy, chociaż ona istnieje i u Chińczyków, mówiących językiem, nie posiadającym żadnej gramatycznej formy.
Jak zaś język automatycznie prawie myt wyrabia, wykazał Deibriick z wielką bystrością na bohaterskiej powieści o Hippolicie i Fedrze, nie mającej początkowo żadDĆj innćj podstawy, prócz tego prostego zjawiska na niebie,jakie przedstawia księżyc od nowiu aż do pełni. Niech nam wolno będzie ów dowód w krotce przytoczyć. Nazwisko Hippolit, jak to i bardzo słaby znawca języka greckiego odgadnąć może, oznacza kogoś, co jeździ końmi bez wszelkiej uprzęży. W św iecie bajecznym czyni to jedno bóstwo słońca. Jako Fe-dra zaś, t. j. świecąca czyli raczej błyszcząca, wielbionym jest księżyc, gdyż niezmierna większość ludów wyobrażała sobie słońce zawsze jako płci męskiej, a księżyc żeńskiej, tylko niektóre ludy, jak Niemcy i Hottentoci, (niemniej i Polacy) przedstawiają sobie ten stosunek zupełnie odwrotnie. Jak wiadomo księżyc opóźnia się codzien-nie o znaczną część łuku w swym biegu za słońcem. W czternaście dni najdalśj dochodzi do tego, że księżyc właśnie wtedy wschodzi, gdy słońce na Zachodzie pod widnokręgiem się kryje. Wzrastający księżyc goni przeto pozornie za słońcem, lecz go dognać nie może. W języku kiełkującego mytu znaczy to zaś tyle, że Hippolit ucieka od Fedry. Gdy więc wzrosło pokolenie, które słońce i księżyc inaczej nazT wać zaczęło, zauważywszy inne w nich przymioty, a dawniejsze znaczenie owych wyrazów z pamięci zupełnie utraciło, i w przysłowiu ową powieść o ucieczce Hippolita przed Fedrą zapewne zachowało, wtedy mogło powstać to pytanie, dla czego Hippolit od Fedry ucieka, jeżeli ona, jak to jej nazwa pokazuje, całą pięknością swej płci jaśnieje? Na tym stopniu rozwoju myśli, dodaje Deibriick, niczego więcej do uzupełnienia całej osnowy powieściowej potrzebnem nie było, jak tego pomysłu: czy przypadkiem Fedra nie była macochą Hippolita? Raz na tym torze wplątano całą baśń w dzieje domu Fezeusza, nadającą się tak jak najlepićj za przedmiot do tragedyi. Eurypides, Racine i jego tłómacz Schiller, byliby się z pewnością mocno zakłopotali, gdyby ich bohaterska para była się przed nimi lako słonce i księżyc zdemaskowała. Musimy to za wielką dowolność uznać, że Hippolit ucieka przed Fedrą z obawy kazirodztwa właśnie, gdyż prostszóm daleko byłoby to przypuszczenie, iż to czyni z miłości dla innej dziewczyny. Nie mało więc jest zadziwiającem, że u wielu innych ludów takie same prawie tłomaczenie nadano także temu zjawisku przyrody. Lud Khazia w północno wschodnich Indiach opowiada, że przy każdej zmianie księżyc do swej teściowej, słońca, ogniem