520
bardzo jeszcze nieokrzesani; lecz to dowodzi tylko tyle, że owi Na* huatlakowie nie przynieśli z sobą ze swej północnej siedziby najwyższego stopnia swego uobyczajenia, jeno na południu dopiero się rozwinęli, chociaż podczas swego najazdu taki stopień kultury posiadać mogli, jak np. mieszkańcy owych casas grandes nad Gila lub Indyja-nie miast Ciboli w r. 1540.
Natomiast niepodobna dotąd rozstrzygnąć, czy Toltekowie w teraźniejszym Mexiku. lub też w Guatemali, albo Honduras, albo w Nikaragua najprzód się osiedlili. Za Nikaraguą nikt dotąd nie przemawiał; tamtejsze azteckie nazwy miejscowości muszą bowiem prawdopodobnie od późniejszej kolonizacyi pochodzić, co i o Honduras powiedzieć się da. W Guatemali, gdzie jedno z najdawniejszych ognisk szukać należy, znajdujemy obok azteckich nazw miejscowości i językowych wysepek inny lud kulturowy, t. z. Quiche, spokrewnionych z swój strony językiem z swemi sąsiadami Maya na półwyspie Yuka-tan. Społeczny rozwój Yukateków i Quiehe znajdował się w czasie odkrycia Ameryki na tym samym stopniu co i w Mexiku, i mógł się u nich na ten wysoki stopień uobyczajenia wznieść samodzielnie, nim Toltekowie ze swą kulturą z nimi się zetknęli. Na Nahuatlaków zaś, przybywających z północy, musiało zetknięcie z tak wysoko uobycza-jonemi ludami, jak Quiche i Maya, bardzo pomyślnie podziałać. Nawiasem musimy dodać, że w Yukatanie nie ma żadnych miejscowości z aztecką nazwą, z czego ten wniosek pewny można wyciągnąć, że ludy Maya musiały w swej kulturze stać na równi z Nahuatlakami, gdyż cudzoziemcy osiadaj a najchętniój pomiędzy ludami, kulturowo niżej stojącemu
W państwie mexikańskićm samem mówiły rozmaitemi językami obok nahuatlu ludy, jak Otomi, Mixteki, Zapoteki, Matlazinki i Ta-raskowie !).
W południowej zaś Ameryce zajmują wszystkie kulturowe ludy albo płaskowzgórza, pomiędzy łańcuchami Kordylerów położone, albo też wybrzeża cichego oceanu. Tak np. rozwinęło się na wyżynach Bo-gota, na prawym brzegu rzeki Magdaleny, państwo ludu M u y s k ó w czyli raczej Chi b cha. Więcćj na południe i ciągle na wysokich
') Orozco y B e r r a nakreśli! do swej Geografia de las lenguas de Me-xico (Mexiko 1864) mappę języków mexikańskich, jedyna zasługa tej książki, której autor sam wyznaje, że tych języków naukowo nie badał, a nieobeznuny z wynikami dochodzeń Buszmanna, zbite już dawno błędy na nowo powtarza.