107
liczące milijouy nieudoluycli niewolników, w których pobudzać trzeba działalność bambusem i którzy smutnie wegetują na gruncie, zamiast truduić się na nim produkcyją.
Temi to środkami ród nasz ucywilizował się i koniecznie jeszcze będzie postępowa! za tą powszechną dążnością, w tym gwałtownym wirze, który zagarnia i unosi wszystkie europejskie towarzystwa ; coraz więcej nastręcza ludziom korzyści przemysł, narody rękodzielnicze, fabryczne wojują przez rachubę pieniężnego zysku a nie dla owej dzikićj sławy, która pustosząc ziemię czczym ją tylko uapełuia odgłosem. Bez wątpienia staniemy się zręczniejszemi, ale przytćm miększemi; nasze fizyczne siły uszczuplą się w tem domowem życiu, w pośród sztucznych potrzeb, których sobie stwarzać nie przestajemy. Będziemy wynajdywali machiny do robót wszelkiego rodzaju, a ponieważ, osłabiamy nogi uży wając zawsze powozu, zamiast chodzić pieszo, albo oczy używaniem okularów', lornetek, tedy nasze organy utracą właściwą sobie czynność, która już. to zwróci się do mózgu dla nadania mu więcej mocy do wynajdywania śródków przemysłu, już rozproszy się i zmarnuje w najrozpustniejszych roskoszach (1).
Takim to jest człowiek w pośród niezmiernej ilości płodów, które są jego nieprzebranym skarbem. Jeżeli on okazuje się panem niemal wszystkiego, wszystko nawzajem nań wpływa i zmienia go; wszystkie płody ziemi, wszystko co go otacza w rozmaity sposób nadaje mu swoję naturę, swoje własności. Powietrze, grunt, położenie, ciepło, zimno, dzień, noc, pokarm roślinny i zwierzęcy, mięso czworonożnego zwierzęcia lub ryby, mąka zbóż lub słodki
(I) Delue, Ltttrn tur la Irrrt et lur Ihommt, t. II, p. 95. mówi, że góry nie zostaną Zeissem zniszczone, ale przeciwnie nazze lądy doskonalą się, zamiast pluć algi za waiyalko Ul nirh dąży do jednakow ego celu, to jeit do wydaw ania coraz większej ilości istot żywotnych; że przyjdzie czaz w którym ziemia oiięgnie najwiękazą doskonałość, a rod ludzki iwą największą potęgę, a nawret zwą największą wyższość w tem przemija-jąccm życiu.
Moinahy jednak zadzie zupełnie przeciwnie, oczywista bowiem rzecz, że im bardziej pomnażają się ludzie na jakim lądzie, tem hardzićj wyczerpują jego płody, niszczą rośliny, palą, trawią, wygładzają a wreszcie pustoszą, tak iż od najdawniejszych czasów uprawiane krsje, bywają nsjplonniejsze, jeżeli nie ma skądinąd przyczyny, ktoraby je na nowo zasilali, jak naprzybltd Nil i jego muliste wylewy w Egipcie, lul> niewyczerpany grant w Mezopotamii, nadbrzeża Gangesu, i t. d,; n ileż to jett dziś pustyń w Azyi gdzie niegdyś były wielkie państwa!