Noc z życia Iosifa Wissarionowicza: tyrania filmów i obiadów 519
skoro Stalin, który był na wakacjach, jeszcze go nie widział. Odpowiedzieli, że to jego decyzja, nie ich, więc Bolszakow puścił film. Po powrocie Stalin obejrzał Żukowskiego i powiedział:
- Wiemy, że postanowiliście puścić go na ekrany w ZSRR! Próbowali mnie oszukać, ale to się nie uda.
Bolszakow zamarł. - Na czyje polecenie? - dopytywał się Stalin. Bolszakow odparł, że „skonsultował się i podjął decyzję”.
- Skonsultowaliście się i podjęliście decyzję - powtórzył cicho Stalin. Wstał, podszedł do drzwi, otworzył je i powtórzył jeszcze raz: - Wy podjęliście decyzję. - Wyszedł, pozostawiając obecnych pogrążonych w ponurym milczeniu. Nagle znowu otworzył drzwi i uśmiechnął się. - Podjęliście słuszną decyzję.
Jeśli Stalinowi film się nie podobał, po prostu wychodził, nigdy jednak nie zapomniał zrugać przedtem Bolszakowa.
Bolszakow skrzętnie notował wszystkie te augustiańskie uwagi krytyczne. Rankiem wzywał reżyserów lub scenarzystów i przekazywał im komentarze, bez wyszczególniania źródła, ale jego drżący głos i malujący się w oczach przestrach z pewnością nie pozostawiały co do tego żadnych wątpliwości.1
Stalin przekładał politykę na film, ale także film na rzeczywistość. Djiłas zauważył, jak zdawał się mieszać to, co się dzieje, w sposób właściwy „ludziom bez wykształcenia, którzy biorą realizm artystyczny za rzeczywistość”. Rozkoszował się filmami o mordowaniu przyjaciół i wspólników. Chruszczów i Mikojan kilkakrotnie musieli oglądać pewien angielski film, niewątpliwie pochodzący z kolekcji Goebbelsa, o piracie, który zrabował złoto, a później po kolei zabił swoich kamratów, aby zatrzymać łup.
- A to zuch, spójrzcie, jak sobie poradził! - wykrzykiwał Stalin. Było to bardzo przygnębiające dla jego towarzyszy, którzy nie zapomnieli, że, jak ujął to Chruszczów, są „ludźmi śmiertelnymi”. Z powodu oderwania Stalina od życia owe filmy wywierały na niego duży wpływ. Po wojnie chciał nałożyć podatki na chłopów, chociaż wieś była dotknięta głodem. Całe Politbiuro rozsądnie sprzeciwiło się temu, co rozwścieczyło Stalina: urodzaj pokazywany w filmach propagandowych pozwalał mu ignorować głód. Po obejrzeniu filmu o admirale Katarzyny Wielkiej, Uszakow, zapalił się do pomysłu budowy potężnej floty, cytując słowa jednego z bohaterów: „Siły lądowe to miecz w jednym ręku, flota to miecz w drugim”.
Często upierał się przy oglądaniu dwóch filmów pod rząd, a później, około drugiej w nocy, mówił:
Bolszakow przetrwał Stalina, by służyć Chruszczowowi jako wiceminister handlu. Zmarł w 1980 roku.