130
c. Moszyński? kultura ludowa sŁowtAN
P. J. Obrębski zebrał w r. 1927 nieco tu należących danych z różnych okolic Bułgarji. Nie zaznacza się w nich tak wyraźnie niedawne zapoczątkowanie chowu konia przez włościan; owszem poświadczać się one zdają, że w górach koń służył oddawna jako zwierzę juczne; ale i w tych wiadomościach wyraźnie zarysowuje się podrzędne znaczenie konia w stosunku do wołu oraz znacznie mniejsze rozwinięcie hodowli pierwszego z tych zwierząt w czasach dawnych. Tak np. w środkowo-wschodniej Bułgarji koni po wsiach nie jest wiele; dawniej było jeszcze mniej; używa się ich tylko do wozu i do młócki. W środkowej Bułgarji nawet młócono wołami, co w Bułgarji południowej, w Rodopach, tu i owdzie dziś jeszcze można obserwować (ob. tabl. IX, 1). Zresztą do pewnego stopnia w Bułgarji, a zwłaszcza w Macedonji, konia zastępuje osieł.
141. Zupełnie odmiennie przedstawia się sytuacja na północnym wschodzie Białorusi oraz na Wielkorusi, u Zyrjan i wschodniej części Finów zachodnich. W tych krajach od dawiendawna koń jest głównem, lub nawet jedynem zwierzęciem pociągowom. Tradycja o jego „poganiz-mie“ nie milknie i na północnej Białorusi (np. w Witebskiem), ale właśnie specjalnie ta tradycja jest stosunkowo najmniej ważnym szczegółem całego obrazu, gdyż może być pochodzenia późnego i kościelnego. Natomiast już na Wielkorusi koń w wielu okolicach, zwłaszcza mniej oświeconych cieszy się dużym szacunkiem; tytułują go tam batuśka (ojciec), albo kor mil cc (żywiciel) i t. p., a miejscami cześć dla konia dochodzi do tego, że padłe sztuki grzebie się wcale uroczyście. Jak już wspomnieliśmy, i u Hucułów położenie konia jest lepsze niż u sąsiadujących z nimi Słowian; oni też zapewne od bardzo dawna nieprzerwanie trudnią się hodowlą tego zwierzęcia, podobnie jak np. arumuńscy pasterze na Bałkanach.
Co do różnicy, zaznaczającej się odnośnie do znaczenia konia, specjalnie między znaczną częścią Polski i przeważną częścią Białorusi z jednej, a zaś północno-wschodnią Białorusią i Wielkorusią z drugiej strony, to warto wskazać, że nietylko znajduje ona zewnętrzny wyraz w dawnem rozmieszczeniu pługa i obu typów sochy, z których jeden używa się jak pług w zaprzęgu wołowym, a drugi — w konnym1 (ob. § 167), lecz nawet zaznaczać się zdaje już w czasach
Ale Finlandji, Estonji oraz innym krajom, leżącym w obrębie zasięgu łopatkowej sochy i na pograniczach zasięgu łopatkowej i dwupolicowoj, zaprząg w woły bynajmniej nie był obcy. Patrz o tern § 653 gdzie mowa o zasięgu jarzma. — W Dzienniku Wileńskim z r. 1819 umieszczono bez podania nazwiska autora opis podróży przez część powiatu wiłkomierskiego, Kurlandji i Inflant. Autor przejeżdżał przez ówczesny powiat wiłkoinierski i stamtąd wjechał do Kurlandji. „Z Litwą — powiada on — kończy się uprawa roli za pomocą wołów, których zastępują daley konie na całey północy" (ostatnie słowa są błędne! ob. § 053). S. Ławrynowicz, mówiąc o rolnictwie b. pow. kowieńskiego, b. gubernji wileńskiej utrzymuje, żc „dawniey więcej wołów, dziś więcey koni do tego celu (do uprawy gruntu) uży-