194
i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLC
Przynajmniej jeszcze niedawno na Polesiu rzeczyckiem w okolicy Chojnik bartnicy nazywali omawiane drzewo sosną tylko wtedy,
0 ile w niem wydziali barć (porówn. tabl. VI); pospolicie zaś zwali je cho j ą (ch vo j a). W r. 1922 miałem sposobność sprawdzić, że to samo znaczenie wyrazu sosna zachowało się jako dawniejsze i na Polesiu południowo-środkowem we wsiach położonych na południowy wschód od m. Dawidgródka.
145. Nomenklatura, związana z barcią oraz z jej częściami i wo-góle z bartnictwem, wykazuje na obszarach Polski oraz Biało-, Mało-
1 Wielkorusi ścisłe i daleko idące zgodności. Niektóre ważne terminy^ bartnicze wykraczają nawet poza granice Słowiańszczyzny, powtarza-jąc się na Litwie i Łotwie. Tak np. 1 e z i w o i 1 e z aj o, powrozy używane przez bartników polskich do załażenia na drzewa (ob. § 675 i n.) zowią się na Białorusi, wzgl. północne] Małorusi, m. i. 11 lezivo albo żeń i 2) leża ja (v. leźej&l; wszystkie trzy nazwy zachodnio-ruskie powtarzają się też na Wielkorusi; dwie zaś z nich, mianowicie żeń i leżaja, znajdują zupełnie bliskie odpowiedniki u Bałtów (pierwsza - - u Litwinów i Łotyszów, druga, o ile mi w tej chwili wiadomo, tylko u Łotyszów). Przytem wyrazy słowiańskie łączy z bałtyckiemi albo pokrewieństwo, albo dawne zapożyczenie; o późnych wtrętach nie może tu być mowy.
W wielu leśnych okolicach Rusi, obfitujących w niedźwiedzie, lud starał się rozlicznemi sposoby zabezpieczyć barcie od tych szkodników. Znamy też cały szereg należących tu sposobów. Jednym z bardziej rozpowszechnionych i skutecznych są tak zwane (Ml r y (poi, odra, białorus. a?or, Wielkorus, odor), to_ jest kwadratowe po-mosty_Z—dartych desek, umocowane na pewnej wysokościjjokoła bartnego pnia. Odry. były zaopatrzone spodem w liczne, śpiczaste, sterczące wdół kojki, podobne do' zębów wielkiej brony. KojkLJę broniły niedźwiedziom dostępu.'(Go do jiaźwy7 odra, porówn. § 588).
146. O ile burza wywróciła lub złamała drzewo bartne, nie psując jednak barci, wtedy część pnia zawierającą dziuplę wyrąbywano toporem, oddzielając ją z obu stron od pozostałego pnia. Na tej drodze powstawał pienny ul, który starano się umieszczać w warunkach zbliżonych do normalnych, to znaczy śród konarów drzew, na umyślnie wbitych w drzewo spicach, na wzmiankowanej wyżej odrze i t. p.; uważano bowiem, że pszczoły chętniej osiadają w ulach, umieszczonych wysoko. Ten, do ostatnich niemal dni powtarzający się i całkiem zresztą naturalny, zabieg dał prawdopodobnie niegdyś początek regularnej gospodarce ulowej na terytorjach dawniej wyłącznie bart-niczych. Poczęto rozmyślnie walić puste drzewa i wyrabiać z njęh_ule. Jeden z prjzyezyiiTpila której^wszędzie śród Słowlan~polnoonych ule" pienne zastąpiły barcie, była b~wiele"bezplećźmejsza i łatwiejsza praca'-przy ich wyrabianiu i obsługiwaniu. Przejście^zrSsztą od barci do