276
i. Moszyński: kultura, ludowa słowian
Słowianom znany jest od bardzo dawna. Wszędzie, w najgłuchszych nawet zakątkach Polesia, Wielkorusi i Czarnogórza stanowi powszedni, bardzo ceniony pokarm. Przy jego wypieku północni Słowianie i znaczna część południowych posługuje się piecem (ob. §2j»9); pozostała część Słowian bałkańskich — kloszem piekarskim (ob. § 268). Jak wiadomo ciasto chlebowe różni się tern od przaśnego, że przy jego wyrabianiu nie wystarcza proste zmieszanie mąki z wodą i następnie ugniece-nie otrzymanej gęstej masy, lecz musi być spowodowane zakwaszenie, dzięki któremu w cieście wytwarza się gaz, powodujący pulchnienie, czyli t. zw. wzrost. /Zakwaszanie odbywa się bądź przez użycie starej, przekwaszonej już dzieży czy innego podobnego naczynia, w którem pospolicie pozostawia się na stałe nieco skwaśniałego ciasta, bądź też, jeśli dzieża jest nowa, — przez zalanie kawałka suchego chleba wodą i wlanie go po skwaśnieniu do dzieży. Używa się także do zakwaszania ciasta osadu z kwasu chlebowego (ob. § 288), zaś niekiedy i drożdży. Do mieszania wody z mąką posługują się Słowianie niewielkiemi drewnianemi łopatkami, mątewkami i t. p. W związku z wyrabianiem chleba, a więc z przygotowaniem zakwasu, rozczynianiem, wygniataniem ciasta i t. d. pozostaje dość obfita i po-ezęści stara nomenklatura.
Liczne są też śród Słowian przysłowia i powiedzenia, nawiązujące do wartości chleba i odzwierciadlające wielkie znaczenie, jakie on posiada w ludowej gospodarce, oraz duży szacunek, którym się cieszy. Jednak powszechnie wszystkim Słowianom znana nazwa chleb nie jest rodzima. Niektórzy przypuszczają, że Słowianie zapożyczyli ją od germańskich Gotów w czasach żywego z nimi kontaktu, a więc gdzieś w pierwszej poł.owie I tysiącolecia po Chr., to znaczy mn. w. przed półtora tysiącem lat.
284. Oprócz potraw z mięsa, nabiału i substancyj roślinnych znają też oczywiście Słowianie różnego rodzaju napoje. Do najprymitywniejszych należy oskoła (§ 13) oraz sycony miód. Napoje te, zawierając w sobie cukier, mogą podlegać fermentacji, w czasie której cukier zostaje zamieniony w alkohol i kwas węglowy. Dzięki alkoholowi mogą posiąść pewne właściwości odurzające. Ale w kwasie, sporządzonym z przestałego soku klonów czy brzóz, procent alkoholu jest tak znikomy, że wspomniani właściwości zupełnie się nie zaznaczają. Co innego gdy chodzi o sycony miód; oddawna był on znany Słowianom i innym ludom Europy jako napój upajający. Fermentacja miodu może jednak zachodzić tylko pod tym warunkiem, że się go uprzednio w dość znacznym stopniu rozcieńczy wodą. Nie we wszystkich krajach świata przyszedł do skutku ten, tak zdawałoby się prosty pomysł, i ludom prymitywnym, bardzo często przecież używającym zwykłego miodu dzikich pszczół, miód pitny, sycony jest naogół prawie nieznany. Zresztą i słowiańscy włościanie na bardzo znacz-