klstidwa360

klstidwa360



708 i. MOSZYNS SKi: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN

czy prawie wszystkich Słowian wyobrażanie jej sobie w biało przyodzianej postaci niewieściej (cf. § 512), przyczem ów biały przyodziewek nawiązywać może w danym wypadku do dawnej barwy szat żałobnych (ob. cz. III). Niekiedy omawiana tu mityczna istota przybiera na się, jak i inne demony, kształty zwierzęce (np. kocie). Ciekawe, że tu i owdzie (jak, powiedzmy, na Podhalu) słyszeć można od ludu nie

0    jednej, lecz o trzech śmierciach, chodzących po świecie (cf. § 513).

W § 448 napomknięto już, jak to śmierć (lub zastępujący ją czart) musi czasem według pojęć chłopstwa „wyciągać duszę“ z umierającego człowieka, posługując się np. osękiem. Dość pospolite i bardzo, zdaje się, stare wierzenie głosi też o dławieniu czy duszeniu ludzi przez śmierć, a zwłaszcza o zabijaniu ich przez nią młotem lub strzałami. Według licznych opowiadań i baśni, znanych Słowianom oraz wielu innym ludom, człowiek, broniąc się od swego odwiecznego i najza-wziętszego wroga, może zręcznem podejściem uwięzić go w byle przedmiocie, np. w pustym orzechu, w rogu bydlęcym i t. p. Opowiadania takie z całą pewnością krewnią się jaknajściślej z dawnemi faktycz-nemi magiezneini praktykami, których odpowiedniki znajdujemy jeszcze tu i owdzie w krajach słowiańskich i innych europejskich oraz egzotycznych. Należy tu z zabiegów magicznych Słowian m. i. pospolite zakołkowywanie chorób w dziurach, umyślnie wywierconych w drzewach i t. p., a z charakterystycznych manipulacyj egzotycznych czarowników np. chwytanie duszy umierającego w pustą kość

1    zwracanie jej następnie prawemu właścicielowi w celu uratowania go od zgonu.

578. Wielu badaczy, którzy zajmowali się słowiańskiemi starożytnościami, uważa Polesie za kraj, zprawieku zamieszkany przez Słowian, a Poleszuków za lud par excellence słowiański; w związku z tern — ponieważ izolowane, lesiste i błotniste te strony w najsłabszym stopniu z pośród wszystkich słowiańskich podległy obcym wpływom — należałoby tam doszukiwać się obrazu kultury najbliższej względem dawnej kultury Słowian. Podzielając w znacznym stopniu — aczkolwiek nie bez poważnych zastrzeżeń — podobne mniemania, zwrócę się na chwilę do poleskiej demonologji i wezmę pod uwagę sam mniej więcej środek Polesia, mianowicie okolice nad środkową Prypecią, względnie panujące tam wierzenia z zakresu demonologji. Cóż tam w tym zakresie ujrzymy ? — Zobaczymy rzecz doprawdy uderzającą: niezwykłe, najdalej idące ubóstwo demonologicznych wątków i znikomą ilość demonicznych postaci. Wiedźmy występują na Polesiu niemal wyłącznie w charakterze czysto ludzkim; zmor i płanet-ników brak zupełnie, wampirów — również (są tylko duchy czarowników i t. p. chodzące po śmierci; ale o ssaniu przez nie krwi i t. d. -nie wie bodaj lud nic zgoła). Całego szeregu właściwych demenów również szukamy napróżno; są tylko mn. w. pierwotne duchy domowe (ognistych skrzatów latających i kraśniaków— brak) oraz niewyraźne tradycje

o duchach leśnych, panujących nad zwierzyną. Nawet rusałka _

to dla niektórych tamtejszych okolic najwyraźniej nazwa jeszcze zupełnie nowa, której znaczenie (i rodzaj gramatyczny!) podleca wahaniom1. Naogół biorąc, demonologja środkowo-poleska podobna jest w zasadzie do rdzennie biało- i wielkoruskiej oraz wschodnio-fińskiej i poniekąd ugryjskiej, ale przytem jest jeszcze od tamtych uboższa. Są jednak na Polesiu mimo wszystko postacie niesłychanie popularne, tworzące — zależnie od miejsca swego pobytu — liczne odmiany, wymieniane nieskończoną ilość razy w przekleństwach, rozmowach i opowiadaniach. Te istoty to czarty: błotne, wodne, łozowe, leśne i t. d. Można śmiało powiedzieć, że w popularnej religji Pole-szuka dwa tylko rodzaje istot naprawdę coś ważą, mianowicie owe niezliczone czarty i Bóg-gromowładca, strzelający piorunami w tę złośliwą i groźną, ale głupawą czeredę; czarty i Bóg—dwa przeciwstawne sobie światy zła i dobra. I oto wynika przed nami zajmujące zagadnienie: czy to tak jaskrawo dualistyczne wyznanie wiary Pole-szuka należy uważać za pierwotne, czy też poczytywać za wynik wpływów religji chrześcijańskiej? W sposób bardziej zasadniczy podejdziemy jednak do tej kwestji dopiero w „Zamknięciu" (a więc w zakończeniu III i ostatniej części „Kultury"), tu ograniczymy się zaś tylko do stwierdzenia pewnych ważnych faktów, mogących rzucić niejakie światło na postawione przed chwilą zagadnienie. Z tych faktów niektóre przemawiają zresztą za pierwotnością poleskiego dualizmu, podczas gdy inne wskazują raczej na rozwiązanie przeciwne. Do ostatnich należy wielka popularność djabła w folklorze całej dzisiejszej Europy, dalej okoliczność, że na teren poleski wkroczyły bądź co bądź całkiem nowe pomysły demonologiczne lub od nich zależne, jako to przedewszystkiem chrzczenie dusz niemowląt etc., ukazujących się jakoby w postaci spadających gwiazd (ob. § 376). Do pierwszej natomiast grupy faktów należy głównie ważna okoliczność, iż z pośród wszystkich właściwych demonów Słowian tylko czart nosi pradawne, niewąpliwie pogańskie nazwy rozpowszechnione w większości języków słowiańskich: bes^2 i ćtrtŁ.

579. Co do wyrazu bćst, to wyprowadza go się najczęściej z dawniejszej hipotetycznej postaci ‘“befr-sa., by dzięki takiej rekonstrukcji nawiązać go do lit. baisus 'straszny, okropny’ i łac. foedus 'wstrętny, ohydny’. Za pewną jednak tej etymologji uważać niepo-

1

Używają więc tu i owdzie wspomnianego wyrazu w rodzaju męskim, mając na myśli ducha wodnego wzgl. topielca (mówią: toj rusałka).

2

! Polacy nazwy tej, dziś dobrze im znanej, przez pewien czas zupełnie nie używali i później, zapomniawszy jej, pożyczyli z Rusi. Pamiątką jednak po dawnej formie rodzimej owego imienia jest nazwa miejscowa: Biasowice.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
klstidwa008 10 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN znania jej wartości należy wyraźnie określić jej
23738 P1110347 r TADEUSZ MAIJNOWSKI58 Moszyński K. 1967 Kultura ludowa Słowian, t. 2, Kultura duchow
klstidwa118 228 i. MOSZYŃSKI: KUL TUBA LUDOWA SŁOWIAN ozesnych oraz starożytnych wątroba, przyczem —
klstidwa297 582 i. M0SZY1&8KI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN tem, że dawniej corocznie nocą z 22 na 23
klstidwa007 8 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN t0gci?_Odpowiedź na pytanie pierwsze czy drugie z
klstidwa053 100 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN „po członkach" albo „po knykciach" cz
klstidwa073 140 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN ności, czy który z tych terminów nie oznaczał p
klstidwa082 158 l. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pór roku; zależnie od tego, około jakiego słupa
klstidwa155 ggO    k, Moszyński: kultura ludowa słowian wiadomo tylko, czy wieśniakam
klstidwa208 404    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN ścianie po zabiciu wieprza cz
klstidwa261 510 L. MOSZYŃSKI.’ KULTURA LUDOWA SŁOWIAN wian, według którego woda jest bardzo częstym
klstidwa334 €56 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN „wciągnięci^ przez chmurę (czy wyjątkowo przez
klsti293 K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN 322 i prymitywna metoda załamywania drewnianych prątko
klsti528 556 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIA Czy jednak bezwzględnie wszystkie szerokofrontowe c
klstidwa006 [. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SLOWIA oraz trwając w czasie, me zawsze pozostają takie sam
klstidwa009 12    K. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN pewien zbiorowy smak; mają wię
klstidwa010 14 i. MOSZYŃSKI: KULTURA LUDOWA SŁOWIAN żują ją do twardego nieraz życia. Tak tedy przy

więcej podobnych podstron