876 . Moszyński: kultura i
876 . Moszyński: kultura i
Fig. 99. Ołowiane iglice do przytrzymywania kądzieli. Serbowie-Szokazi, b. kom. Bacs-Bodrog. A Magyar Nemzeti Muzeum Neprajzi Osztalyanak ftrtesitóje t. 14, r. 1913, s. 301. Przerys. .1. K.
664. Nie od rzeczy będzie, jeśli w związku ze wszystkim, o czym wyżej, poruszymy teraz pokrótce raz jeszcze, już na tle ogólniejszym, kwestię pochodzenia ornamentu figuralnego oraz geometryczno-roze-towego w sztuce ludowej Słowian. — Jak już wynika z powiedzianego w §§ 650 sq., w obu najważniejszych gałęziach wiejskiego zdobnictwa, tj. zarówno w tekstyliach i hafcie, jak w rytownictwie i rzeźbie płaskiej, niegdyś panowały u Słowian bezwzględnie motywy geometryczne (fig. 58 etc. oraz fig. 134 sq.). Motywy te i tym podobne po części mają zasięgi ogromne. Najprymitywniejsze z tekstylno-hafciarskich spotyka się w różnych stronach na rozległych połaciach całego świata, bardziej rozwinięte — w takim mn. w. zespole, jaki wyobrażono na fig. 134 — ogarniają czy o garniały znaczne obsza ry Europy i Azji (§ 658) Analogicznie przedsta wia się sytuacja z motywami rytu i rzeźby płaskiej; ojczyzną i do meną najprymitywniejszych jest cały świat; domena zaś precyzyjnie wykonywanych rozet obejmuje rozproszonym zasięgiem całą prawie Europę, część Azji (gdzie np. na drewnianych odrzwiach etc. jurt kirgiskich itp. możemy z całą swobodą studiować obok wątków v dzaju wyobrażonych na fig. 58 88, 39, 52, 55, 71, 73,74 etc. i takie, jak na fig. 58 58, 60, 62 S 63)2 oraz bliżej nieznane skrawki północnej Afryki Mówiąc nawiasem, piękne sześcioplatkowe rozety zrośnięte (jak na fig. 5863-65) znamy już np. z rzeźby kamiennej asyryjskiej sprzed przeszło 2500 lat i z rytownictwa starogreckiego na brązie (na pew-
kresu tzw. eidetyki — należą zwłaszcza piękne naturalistyczne rysunki pewnego niedorozwiniętego umysłowo dziecka wiejskiego (dziewczynki pochodzącej z północnych Niemiec), przedstawiające znane mu domowe zwierzęta nie tylko impresjoni-nistycznie, lecz przy tym w najśmielszych skrótach (ob. fig. 157 oraz Zeitschrift fur angewandte Psychologie t. 14, r. 1818/19, tabl. I i II przy str. 144-5). — W najgłębszym gruncie rzeczy wszystko to zdaje śię nawiązywać — pomimo pozorów przeciwnych — do psychicznych przejawów dobrze znanych także artystom nowożytnym, nie wyjmując stojących na najwyższych stopniach swego kunsztu. Nie darmo Mereżkowski włożył w usta Rafaela — właśnie Rafaela, a nie Michała Anioła, ani też, oczywiście, Leonarda — charakterystyczne słowa: „Zauważyłem, że gdy się maluje, nie trzeba myśleć, wtedy wszystko przedstawia się daleko lepiej".
1 W odmianie ośmiopłatkowej.
* A Magyar Nemzeti Muzeum Neprajzi Osztślyanak Ertesitóje t. 13, r. 1912> s. 131—37.
nej archaicznej brązowej fibuli beockiej widzieć można mianowicie — obok swastyki — bardzo pięknie i czysto wykonaną rozetę, złożoną z siedmiu sześciopłatkowych rozetek zrośniętych, otoczonych okolem z płatków i z okręgu Unijnego; porówn. w dzisiejszej rzeźbie drzewnej : fig- 58 64, 62 u góry, 69 lewa strona).
Fig.100. Część <1 ml słowackich 2 sporządzona z. drzewa, metalu i drobnych zwierciadeł. B. kom. Zólyom. Ib. t. 16, r. 1915, s. 47 fig. 16. Prze-
Zdawać by się mogło, że powstanie rozet wirowych i płatkowych datuje od wynalezienia cyrkla; jednak w głębi Afryki (np. w Sudanie i w dorzeczu Kongo)1 2 znajdujemy prymitywne tego rodzaju motywy, które według wszelkiego prawdopodobieństwa wykonywane są odręcznie. Czy to są zepsute wzory zaczerpnięte ze sztuki doskonalszej, czy też może właśnie najdawniejsze rozwojowe stadia rozet, tego w tej chwili powiedzieć nie umiem. W każdym razie widzimy, że zagadnienie pochodzenia geometryczno-rozetowej ornamentyki Słowian wykracza, jak tyle innych, daleko poza zakres właściwej tzw. słowiańskiej etnografii.
Nieco jaśniej przedstawia się pochodzenie orna inentów figuralnych. Po części, gdy chodzi o przygodne pojawianie się w hafcie, tekstyliach czy rzeźbie postaci człowie-
ka,
Fig. 101. Części dud południowo-polskich z Podhala2. A. Chybiński, Instrumenty muz. ludu polskiego na Podhalu, r. 1924, tabl. 5.
zwierzęcia, ptaka etc., mo-gą to być, jak już napomknięto wyżej, zjawiska powstające ad hoc, spontaniczne, pozbawione ciągłości tradycji w dosłownym rozumieniu tych wyrazów, uwarunkowane chwilowym i specyficznym nastawieniem psychicznym indywidualnych wiejskich artystów. Nie darmo wszak u wielu włościan tkwi in statu latendi wybitne uzdolnienie plastyczne (cf. fig. 156 oraz fig. 157 wraz z podanym tam objaśnieniem) i nie darmo, jakeśmy tylko co słyszeli, dorywcze rysunki ludzi, zwierząt, drzew, budynków... można nieraz oglądać na ścianach wiejskich domostw, na ściankach króbek etc. nawet w zapadłych kątach Słowiań-
H. Bossert, Geschichte des Kunstgewerbes, t. 2,' r. 1929, s. 61.
Cf. niżej fig. 318 i 319.