sr0

sr0



Rozdział XV

POŻEGNANIE LEŚNYCH WŁÓCZĘGÓW

Niezwykła podróż

Książka o poszukiwaniu dziko rosnących roślin pożytecznych już się kończy. Jej czytelnicy — młodzi zbieracze roślin, odkrywcy skarbów roślinnych, leśni tropiciele czy leśni włóczędzy (jak zresztą zechcecie ich nazwać) — winni teraz wyruszyć w podróż — niedaleko, na pola i w lasy.

Wejdźcie na wierzchołek drzewa. Kołysze się ono na wietrze jak maszt statku. Słyszycie szum listowia, podobny do szumu fal. Patrzcie z wysoka na las. otwiera się przed wami majestatyczny obraz, nie gorszy od tego. którym lubowała się Ma bel w powieści Fenimora Coopera pt. „Tropiciel śladów'*.

„Na zachód — tylko w tym kierunku — otwierała się przed wędrowcem dal. wzrok ślizgał się po oceanie przebogatego, wspaniałego listowia, ubarwionego wszystkimi odcieniami właściwymi dla 42 północnej szerokości... Wokoło niezmierzona dal. delikatna gra barw i odcieni, wszelkie przejścia od świateł do cieni; uroczysty spokój natury napawał uczuciem, które

t


Weźcie kompas, aby nie zboczyć z drogi; przyda si<* też dobry nóż, mała siekierka, lupa i notes do zapisywania spostrzeżeń przyrodniczych; zarzućcie na ramiona plecak z kubkiem, kociołkiem i zapasem żywności; weźcie teczkę na zielniki — iw drogę!

„Gdy choć raz zakosztujecie życia obozowego, gdy poznacie radość zdrowego, koleżeńskiego bytowania w małym namiocie lub w zwykłym szałasie, wtedy już żadna rozrywka nie będzie dla was tak ponętna, jak mieszkanie pod płóciennym dachem i biwakowanie..." — mówił W. Popow, miłośnik leśnych marszów i przygód.

Namówcie jeszcze kilku miłośników wędrówek; z kompanami weselej jest w lesie. A może — i to chyba jest najlepsze — wyruszycie w drogę wszyscy, całą drużyną albo całą klasą. Podróżować można piechotą, ale chyba najprzyjemniej łódką.

Wiem o jednej niezwykłej podróży łodziami, która odbyła się częściowo na szlaku historycznym „od Waregów do Greków". W podróży tej brało udział piętnastu chłopców i dziewcząt. Już w zimie uprosili dyrektora szkoły, by zamówił dwie łodzie w odległych Borowiczach. W piękny dzień letni wędrowcy dotarli do Borowicz. Tam u brzegu rzeki Msty kołysały się dwie duże łodzie. Zaczęło się ładowanie. Do jednej łodzi wnosili rzeczy chłopcy, spokojnie i sprawnie, do drugiej — dziewczęta. Z tej drugiej łodzi dochodziły okrzyki, wszczął się jakiś popłoch: wór z instrumentami stoczył się do wody, łódź silg*— " się przechyliła, jedna z uczestniczek--' lazła się za burta. W koć— -łodzie zaladojHP^^^


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
sr0 Rozdział XIV ROZRYWKI LEŚNE Wieczór przy ognisku Poszukiwacze skarbów leśnych mają wiele pracy:
47874 sr6 Rozdział VI KORZENIE I PRZYPRAWY DO LEŚNYCH OBIADÓW Wyprawy do wysp korzennych Korzenie.
skan0 (4) ROZDZIAŁ 1 Skoro zwróciliśmy już uwagę na praktykę w kryzysach ekologicznych, zauważymy o
sr0 jadłospis kuchni polowej. umożliwi zdobywanie witamin. Zdajemy sobie sprawę, że z przyrodą 
sr0 na do łodyżki i do siebie nawzajem. Dzieci mówią, że listki ..zasypiają". Takie położenie
sr0 rierwlMakl-klaczrkl Znaleziono witaminy, to jest tajemnicze substancje podtrzymujące żywotność
sr0 W Związku Radzieckim znajomość roślin lekarskich rozwinęła się szczególnie w ostatnich czasach.
sr0 Podejdźcie, powąchajcie i zapiszcie na swej własnej kartce, jaką substancję oznacza dany numer.
sr0 Łh skotkami. obwieszona ładnymi zabawkami, świecąca zapalonymi świeczkami, wnosi w zimie do mie
sr0 Ornaki pięknej pogody Oznaki pogody deitznowrj Oblókł ,,rozpływają się". Klęblaste chmury
sr0 Wypchane rośliny, ich szkielety i mumie Mumie — to zwłoki wyschnięte, zachowane dzięki balsamow
sr0 się s odwrotnej strony. Jeśli placki posmaruje się konfiturami, twarożkiem, powidłami i nałoży
sr0 „Przyjaźń" z drzewami Czerwonawe, oświecone słońcem, wysmukłe pnie sosen stoją jak kolumny
sr0 Wszyscy dobrze znają pieprz czarny, rośliną należącą do rodziny pieprzowych. Jest to drzewiasty
page0281 ROZDZIAŁ XV. Pragnienie posiadania doskonałego szczęścia wymaga nieśmiertelności duszy. Bea

więcej podobnych podstron