O PRAWDZIWOŚCI DZIEŁA SZTUKI
z kolei pozwala osadzić dzieło w całokształcie kulturowej sytuacji, w której aktualnie funkcjonuje. To dzięki temu właśnie staje się ono czymś żywym, czymś autentycznie aktualnym. Jeśli natomiast do tego typu zabiegów okaże się nieprzydatne i niepodatne na nie, jeśli - jak się to mówi - nie znajdzie właściwego „rezonansu", który uzyskać może tylko i wyłącznie drogą właściwej hermeneutyki - pozostanie martwe dopóty, dopóki jakaś inna sytuacja, inna epoka, nie odkryje go na nowo, nowymi, właściwymi dla niej, ale równocześnie nadającymi się do uchwycenia sensu tego dzieła, środkami.
fb* 3 ”6
Wróćmy do spraw bardziej elementarnych i zarazem podstawowych.
Rezultatem (wytworem) czynności wykrywania sensu dzieła jest szereg sądów, które ów sens wyrażają. Powstaje w ten sposób twór w stosunku do samego dzieła nowy: zdania, o których tu mowa, formułowane są w oparciu o dzieło, ale na odpowiedzialność tego, kto zasługuje tu bodaj najwłaści wiej na miano hermeneuty. Wydobywszy je z dzieła, uznawszy je za wyrażające jego sens, nadaje im rangę szczególnej ważności w stosunku do dzieła, z drugiej zaś strony przy pi suje im charakter twierdzeń mających prawo odnosić się do rzeczywistości, ą więc mających prawo głoszenia prawdy.
Dla sądów interpretacyjnych istotne są więc dwie relacje 1° do dzieła, które je uzasadnia, 2° do rzeczywistości trans cendentnej, do której zostają odniesione. Prawomocność obu tych relacji zależy zaś także od hermeneuty, jego hermeneu tyki (z całokształtem założeń, które ją mu wyznaczają), jego zdolności interpretacyjnych i jego decyzji.
Przyjrzyjmy się tej sprawie bliżej, zaczynając od stosunku sądów prawdziwościowych do dzieła.
Stosunek ten nie polega na takim czy innym „przekładzie' quasi-sądów na sądy sensu stricto. Przeprowadzona tu ope i ,u ja jest innego rodzaju i trzeba się osobno zastanowić nad jej charakterem. Ponadto zmienia się ona w zależności od cha-i ,1 kleru utworów stanowiących przedmiot i punkt wyjścia tego .1 biegu: inaczej wygląda on w przypadku dzieł literackich, Inaczej w plastyce, architekturze, muzyce itp. Ograniczając się do utworów pisanych, mamy do czynienia z dwiema sytuacjami granicznymi: 1° sądy prawdziwościowe są równo-I s/.tałtne z odpowiednimi c/rashsądami - tak jest na przykład w przypadku dialogów Platona, niektórych dramatów, niektórych powieści, przy czym najczęściej dotyczy to zdań przytoczonych, wygłoszonych przez bohaterów utworu w oratio tcrla; 2° sformułowanie sądów „prawdziwościowych" jest w ogóle niemożliwe, gdyż charakter utworu jest taki, iż wyczerpywać się on musi (i może - zgodnie ze swą istotą, której nie wolno nam naruszyć) wyłącznie w <yi/3S7-sądach. Ponadto l rzeba się liczyć i z taką możliwości, że sens ów, acz intuicyjnie uchwytny, okaże się praktycznie nie do wyrażenia w jakich-Iul wiek sądach, że więc jest niejako immanentną i „nieprze-I używalną" własnością samego dzieła.
Między tymi ekstremami rozciąga się sfera różnorodnych możliwości interpretacyjnych (hermeneutycznych), uchwytulących właściwe sensy dzieła, jego symbolikę itp. Warunki poprawności i prawomocności tego rodzaju wnikania w sens dzieła i odkrywania go muszą być oczywiście osobno ustalone, w każdym razie hermeneuta musi (a nawet powinien) być Ich świadom. W szczególności powinien być świadom tego, co „interpretacja" zawdzięcza w istocie jemu, jego przygotowaniu teoretycznemu, erudycji, doświadczeniu życiowemu lip Zespół sądów interpretujących jest więc wynikiem szczególnego rodzaju zespolenia „czystych" sensów dzieła (jeśli o czymś takim w ogóle można mówić - bo jest to raczej pewien lwór „idealny", do którego dojście jest być może w ogó-le niemożliwe) z treściami wnoszonymi przez hermeneutę. Wydaje się, że takie „skrzyżowanie" jest nieuniknione, nawet |i li interpretator chciałby zająć postawę programowo maksymalnie „neutralną" i nastawioną wyłącznie na wierność