O PRAWDZIWOŚCI DZIEŁA SZTUKI
I woda tonią przejrzystą Odbiła kształty ich marne;
Nad wodą wielką i czystą Błysnęło wzdłuż i grom ryknął,
I woda tonią przejrzystą Odbiła światło, głos zniknął.
A woda, jak dawniej czysta,
Stoi wielka i przejrzysta.
Tę wodę widzę dokoła I wszystko wiernie odbijam,
I dumne opoki czoła,
I błyskawice - pomijam.
Skałom trzeba stać i grozić,
Obłokom deszcze przewozić,
Błyskawicom grzmieć i ginąć.
Mnie płynąć, płynąć i płynąć.
Najpierw: ciąg wyrazistych obrazów, zbudowanych na zasa dzie przeciwstawień: woda - skały, woda - obłoki, woda - błyskawica. W ten sposób wyliczone zostały wszystkie żywioły świata: woda, ziemia, powietrze, ogień. A równocześnie wyczerpane sposoby czasowego istnienia: rzeczy trwające w czasie i relatywnie w nim niezmienne (opoki), procesy („przebiegły czarne obłoki"), zdarzenia („błysnęło wzdłuż").
Punktem odniesienia jest każdorazowo „woda wielka i c/y sta". To jej określenie powtórzy się czterokrotnie: trzy razy dosłownie, po raz czwarty w nieco zmodyfikowanej postaci („A woda, jak dawniej czysta, stoi wielka i przejrzysta"). „Wlel ka" i „czysta" są tu więc niewątpliwie określeniami kluczu wymi.
Pojęcie wielkości jest pojęciem przestrzennym, ale posiada i sensy inne, równie pierwszoplanowe. Jest wielkość potęgi mocy, charakteru osobowości, duszy, Boga. Obraz szczytów stojących nad wodą, która je odbija, jest obrazem wzniośli mi i
o/in
A od niego rozpoczyna się wiersz, atmosfera wzniosłości towarzyszy nam od jego początku.
Czystość (i przejrzystość) wody podkreślają jej siłę oczyszczającą, wiązaną z wodą we wszystkich bodaj religiach świa-la. Jej czystość może być także interpretowana jako niewinność, nienaruszalność - mimo przechodzenia przez nią czy nad nią wielorakich zdarzeń. Woda odbija je, lecz nie zanieczyszcza się nimi. Pozostaje „jak dawniej" - czysta - a więc czysta od początku, eks arches ze swej istoty (to ti en einai, tak bliskie znaczeniowo owemu „jak dawniej"). A odbija rzeczy, których klasyfikację aksjologiczną zdaje się określać dwukrotnie powtórzone „czarne": „Odbiła twarze ich czarne" i „przebiegły czarne obłoki". Wszystkie one przepływają jednak i przemijają podkreśla to czas przeszły, użyty przy opisie ich zetknięcia się z wodą: „stały", „odbiła", „przebiegły", „ryknął", „zniknął"... Czas zmienia się dopiero w dwuwierszu następującym I iczpośrednio po strofie trzeciej i dalej w strofach czwartej i pią-lej wprowadzających zresztą zupełnie inną atmosferę - bardziej wyjaśniających i ujednoznaczniających symboliczną wymowę pierwszych trzech strof.
Czystość wyklucza obojętność. Przypuszczenie, że woda (i to, co ona symbolizuje) odbijałaby obojętnie przemijające zjawiska, fałszowałoby istotny sens całego utworu. Przeczy takiemu przypuszczeniu także jej przejrzystość: dzięki niej każdy obraz jest wchłaniany do wnętrza, do głębi: wszak taka tylko może być „toń przejrzysta". Lecz nie dociera do dna - choć nie jest to powiedziane wyraźnie. Pojęcie dna przywołane jest jakby pośrednio, w żadnym razie nie kłóci się przecież z sen-M'm wiersza, przeciwnie - uwydatnia go, pozwalając wzbogacić go o nowe treści.
Wielkość, czystość, przejrzystość i wreszcie moment dominujący, choć znowu nie nazwany wprost: niezmienność. Napotykamy tu pewien paradoks: woda, heraklitejski symbol zmiany, staje się tutaj symbolem niezmienności, wiecznego trwania. Cofamy się dalej do wody - arche Talesa, podstawy wszystkich zjawisk. Zwróćmy znowu uwagę na grę czasow-
241