Jego „Madonna ze szpakiem", dziewczyna wiejska z dzieckiem w' chustę zawiniętem na kolanach, klęcząca na trawie, wśród wiosennego krajobrazu, jego „Trzej królowie", „Św. Jan", „Z kolendą" i in. są komponowane prześlicznie w sensie dekoracyjnym i owiane głębszym, oryginalnym sentymentem.
Kompozycja sprowadza się stale do jednego typu. Na pierwszym planie jedna, dwie, a najchętniej trzy figury całkowite, albo do pół ciała, — za tą grupą przeziera taki lub inny, zestrojony z nią barwą i nastrojem pejzaż.
Prace Hofmanna z drugiego dziesiątka lat XX w., a zwłaszcza ostatnie, zdradzają nie zmianę stylu, ale daleko posunięte zużycie talentu. Barwy stały się brudne, technika nieśmiała, wyraz mniej wyczuty i świeży. Jedynie tylko rysunek trzyma się jako tako na dawnym poziomie.
Zdolnym kolorystą, grafikiem, malarzem polichromji wnętrz i twórcą witrażów jest UZIF.MBŁO HENRYK (ur. 1879), autor licznych krajobrazów, scen żołnierskich, typów ludowych i t. p. oraz BUYKO STANISŁAW, uczeń Stanisławskiego, zamieszkały w Paryżu od lat 20. Buyko kocha się w murach miast, maluje fragmenty Paryża, jego świątynie i zakątki starych dzielnic, albo wreszcie włoskie miasta, z ich ciasnemi ulicami, płachtami błękitu między mura-mi i słońcem, złocącem ściany domów. W sztuce jego ani śladu dawnego stylu Canaletto. Wszelki motyw zamienia się tu w plamę, naiwną, nieregularną, niesłychanie uproszczoną. Jego włoskie krajobrazy stają się orgją rozpętanych, rozszalałych kolorów, rzucanych śmiało akwarellą na wilgotny wsiąkliwy papier. Niebo mieni się zielonym błękitem ogromnej siły, — mury płoną gorącemi tonami, wszystko zdaje się być nasycone pyłem złocistym. Nie są to „widoki" miast, ani nawet ich impresje, — ale jakieś wizje zmącone, o zatartych szczegółach, niesłychanie subjektywne, niesłychanie barwne i radosne. Buyko jest największym akwarellistą tego pokolenia.
Mimo późniejsze studja w Monachjum i w Paryżu do szkoły krakowskiej należy ZOFJA STRYJEŃSKA, jedna z najmłodszych w tej grupie. Kraków dał jej pewien ton wybitnie swojski, któremu pozostała wierną. Zaczynała odrazu od ilustrowania bajek ludowych „O dwóch braciach — Biedzile i Okpile", „O chłopku roztropku", „O dziadu kościelnym", „O plackach i o prawdzie" i t. p. Ten styl pierwotny zastosowała jeszcze w ilustracjach do Monachomachji, barwnych, silnych w uproszczeniu, pełnych charakteru i życia.
322