28 (De)Konstrukcje kobiecości
nej wolności. „Inny jest prezentowany w pewnym sensie jako negacja mojego doświadczenia, ponieważ jest on tym, dla kogo Ja nie jestem podmiotem, ale przedmiotem. Stąd jako podmiot wiedzy dążę do określenia jako przedmiotu podmiotu, który neguje mój podmiotowy charakter i który sam określa mnie jako przedmiot” (jw., 228). Inny jest kimś groźnym, gdyż mnie uprzedmiotowia, a zarazem niezbywalnym. Bez Innego podmiot nie wiedziałby o pewnych aspektach własnej egzystencji, strukturach własnego bycia (jw., 222). Jednocześnie zaś, i na tym polega paradoks tej relacji, musi odrzucić Innego, by zachować własną podmiotowość.
Zagrożenie jest zatem permanentną cechą naszego bytu dla innych, relacji z innymi. Wszystkie związki międzyludzkie są przepełnione troską, lękiem, wstydem, umożliwiając nam jednak doświadczenie siebie, istnienie w ogóle. Wpisany jest w nie nieuchronny konflikt, gdyż każda świadomość, dążąc do odzyskania własnej wolności i podmiotowości, czyni to przez uprzedmiotowienie innej świadomości. Jednakże sytuacja ta, przynajmniej teoretycznie, może ulec zmianie; istotna jest sama możliwość jej odwrócenia. Tyle że w perspektywie Sart-re’owskiej może to nastąpić jedynie w różnym miejscu i czasie - naraz nie mogą zaistnieć dwa podmioty. Albo ja uprzedmiotowiam Innego, albo on mnie. Jestem podmiotem tylko pod warunkiem, że Inny jest przedmiotem. „Niemożliwa jest egzystencjalna równość, w której przeżywanie przeze mnie wolności Innego byłoby w tej samej chwili przeżywaniem przez Innego mojej wolności” (Gromczyński 1982, 250).
Sartre, zakładając - przynajmniej teoretycznie - możliwość odwrócenia relacji, nie dostrzega zależności podmiotów od całej sfery symbolicznej, w której funkcjonują, jej hierarchicz-ności i ograniczeń, różnic w dystrybucji władzy. Traktując podmioty neutralnie, jako jednakowo wolne, pomija cały aspekt ich społecznego zdeterminowania. Simone de Beau-voir wydaje się demaskować ów jednostronny charakter koncepcji Sartre'a, gdzie podmiot jest pojmowany zasadniczo jako męski. Wykazując wpływ różnicy seksualnej, pokazuje, w jaki
sposób ustanowienie własnej podmiotowości przez mężczyzn zakłada bezwiednie umieszczenie przez nich kobiet w polu Innego, i zastanawia się nad możliwościami odzyskania podmiotowości przez kobiety.
Feminizm egzystencjalny Simone de Beauvoir
Mimo deklarowanej przez nią samą podrzędności wobec myśli filozoficznej Sartre’a trudno nie dostrzec w jej pracach elementów całkiem nowych i oryginalnych, których zresztą jest ona świadoma. We wspomnianym już wywiadzie zauważa na przykład, że Sartre był znacznie większym od niej wo-luntarystą i dostrzegał możliwości wyboru nawet w sytuacjach przekraczających możliwości działania jednostki, na przykład w wypadku choroby. W przeciwieństwie do Sartre’a, de Beau-voir bierze pod uwagę społeczne ograniczenia mające znaczny wpływ na kształtowanie kobiecości, uniemożliwiające lub znacznie redukujące ów wybór. Jej niewątpliwy wkład polega więc na dostrzeżeniu społecznych i kulturowych mechanizmów (między innymi socjalizacji), za pomocą których utrzymuje się kobiety w obrębie duchowej immanencji, praktycznie uniemożliwiając im transcendencję i odcinając drogi ku wolności.
Już w książce napisanej przed Drugą płcią - Etyce ambiwa-lencji - de Beauvoir sugerowała, że opresja może spowodować zanik wolności, a sam podmiot staje się wtedy jedynie produktem opresyjnej sytuacji. Uwzględniała zatem istnienie sytuacji przekraczających możliwości decyzyjne jednostki, podczas gdy dla Sartre’a „każdy jest równie wolny, by wybrać znaczenie, jakie nadaje własnej sytuacji” (Kruks 1995, 86). Moira Gatens słusznie zauważa, że przyjąwszy centralne dla egzystencjalizmu rozróżnienie na immanencję i transcendencję, de Beauvoir wprowadziła trzeci istotny termin - „opresja”, który obrazuje bolesny konflikt pomiędzy wolnością a alienacją, bytem gatunkowym a indywidualnym w wypadku kobiet: „To dzięki Simone de Beauvoir udało się wprowadzić strukturalne czy społeczne elementy do egzystencjalnej teorii” (Gatens