page0278

275

i z imieniem Jezusa i Marji na ustach, oddała Bogu ducha.

Najstarszy syn króla Jana, Jakób, był przytomny jej śmierci i rękami swojemi oczy jej zawarł; a matka jego, królowa Marja Kazimiera, odwiedzając ciało, ucałowała nogi świętobliwej niewiasty, jawną jej cześć tym sposobem wyrządzając. Zwłoki hetmanowej zawieziono z wielką okazałością do Lwowa, gdzie złożone zostały w kościele 00. Jezuitów.

Pogrzeb był tak uroczysty, jak z dawna nie widziano: mnóstwo ludu zalegało ulice, a zaszczyciło go swoją obecnością dwóch kardynałów, Pallayicin' legat papiezki i Radziejowski arcybiskup Gniezm mski. Biskup Płocki Chryzostom Załuski i Albrecht Denhoff biskup Kamieniecki, ludzie słyni i w kraju nauką, wysławiali cnoty zmarłej w pięknych mowach pogrzebowych. Mąż przeżył ją o lat kilkanaście, wierny iej pamięci, zawsze mężny w^Tódz i cnotliwy polak, gromił jeszcze nieprzyjaciół kraju. Umarł już na początku ośinnastego wieku.

Za wyratowanie Lwowa od napadu turków i tatarów, wystawiono mu wtóru mieście pomnik w pobliżu kościoła jezuickiego. Ten stał aż do r. 1822, kiedy przy skasowaniu dziedzińca mzu -