20 Kazimierz Ajdukicwicz - Zagadnienia i kierunki filozofii
mi, to bynajmniej nie jest ostro określone. Wobec tego definicja, określająca jako prawdziwe takie myśli, których treść jest podobna do czegoś rzeczywistego, byłaby definicją nieostrą, bo nie określałaby, jak daleko powinno sięgać podobieństwo między treścią myśli a rzeczywistością na to, by myśl ta była prawdziwa. Skoro owa zgodność myśli z rzeczywistością nie sprowadza się ani do identyczności, ani do podobieństwa między nimi, więc na czym - pytają krytycy klasycznej definicji prawdy - owa zgodność ostatecznie miałaby polegać? Nie znajdując zadowalającej odpowiedzi na to pytanie, dochodzą przeciwnicy klasycznej definicji prawdy do wniosku, że definicja ta pozbawiona jest w ogóle rzetelnej treści.
Ale jest jeszcze inny tok myśli, który doprowadził niektórych myślicieli do odrzucenia klasycznej definicji prawdy. Niektórzy filozofowie odrzucają ją i szukają innej definicji, ponieważ sądzą, że tego, czy myśli nasze są zgodne z rzeczywistością, czy też nie, żadną miarą nie możemy stwierdzić. Gdyby więc prawda miała polegać na zgodności myśli z rzeczywistością, to o niczym nie moglibyśmy wiedzieć, czy jest, czy też nie jest prawdą. Pojęcie prawdy jako zgodności myśli z rzeczywistością powinni byśmy więc zarzucić jako niedościgniony ideał i zastąpić je innym pojęciem prawdy, przy którym o naszych myślach i twierdzeniach będzie można rozstrzygnąć, czy są prawdziwe, czy też nie.
Pogląd, iż zgodności myśli z rzeczywistością niepodobna stwierdzić, opiera się na wywodach starożytnych sceptyków, które streścić można w sposób następujący: Jeżeli ktoś chciałby się przekonać, czy pewna myśl czy też twierdzenie zgodne jest z rzeczywistością, to musiałby w tym celu znać nie tylko tę myśl, lecz ponadto wiedzieć, jaka jest ta rzeczywistość. W jakiż sposób będzie to mógł uczynić? Oto odwoła się do doświadczenia, będzie tak lub inaczej rozumował; słowem, będzie stosował pewne metody czy też kryteria. Ale skąd pewność, że poznanie osiągnięte przy pomocy tych kryteriów odsłoni nam nie zniekształconą rzeczywistość? Trzeba by w tym celu poddać te kryteria kontroli. Kontrolę tę przeprowadzimy, stosując znowu te same lub może inne kryteria. Tak czy owak, wartość tej kontroli zależna będzie od wartości użytych w niej kryteriów, która znowu jest wątpliwa i wymaga dalszego badania; przy badaniu tym zostaną zastosowane znów jakieś kryteria, itd. w nieskończoność. Słowem, nie będziemy mogli nigdy zasadnie poznać rzeczywistości i z tego powodu też nigdy nie będziemy mogli się dowiedzieć, czy myśli nasze są z nią zgodne, czy też nie.
PRAWDA JAKO ZGODNOŚĆ Z KRYTERIAMI
Streszczony wyżej tok myśli doprowadzi! wielu filozofów do odrzucenia definicji prawdy jako zgodności myśli z rzeczywistością i do zastąpienia jej inną definicją prawdy. Do tej nowej definicji prawdy dochodzą filozofowie przez takie mniej więcej rozważania: Przyjrzyjmy się temu, w jaki sposób faktycznie posługujemy się wyrazem prawda. W ten sposób uda się nam może najłatwiej zdać sobie sprawę z tego, co ten wyraz naprawdę dla nas znaczy. Otóż niewątpliwie, każdy gotów jest uznać za prawdę każde takie twierdzenie, w które sam wierzy, które uznaje, które odpowiada jego przekonaniu. Ilekroć ktoś wierzy w to, że A jest B, gotów jest też stwierdzić, iż twierdzenie głoszące, że A jest B, jest prawdziwe. Ale i na odwrót: ilekroć ktoś jakiemuś twierdzeniu przypisuje prawdziwość, tylekroć gotów jest uwierzyć w to, co ono głosi. Mimo to nikt nie będzie twierdził, że twierdzenie prawdziwe to to samo, co twierdzenie, w które on wierzy. Każdy bowiem zdaje sobie sprawę z tego, że są twierdzenia prawdziwe, w które on nie wierzy z tej chociażby przyczyny, że ich nie zna. Z drugiej strony nikt nie uważa się za nieomylnego i wie, że istnieją twierdzenia, w które on wierzy, a które nie są prawdziwe. Zdajemy sobie bowiem sprawę z tego, że nie wszystkie nasze przekonania zdobyliśmy na drodze dostatecznie starannych i ostrożnych badań, lecz doszliśmy do nich, stosując metody, czyli kryteria, których wyrok musi ustąpić przed wyrokiem kryteriów innych, stanowiących wyższą instancję. Dopiero wtedy nie zawahalibyśmy się uznać wszystkich naszych przekonań za przekonania prawdziwe, gdybyśmy wiedzieli, że doszliśmy do nich, stosując takie kryteria, od których nie ma apelacji, kryteria, których wyrok jest ostateczny i nieodwołalny.
Takie lub podobne rozważania nasuwają niektórym filozofom następującą definicję prawdy: twierdzenie prawdziwe - to tyle, co twierdzenie, które czyni zadość kryteriom ostatecznym i n ieodwola Inym. Nie ma bowiem innej drogi przekonania się o tym, czy jakieś twierdzenie jest prawdziwe, jak poddanie tego twierdzenia próbie takiego ostatecznego kryterium, którego wyrok jest nieodwołalny w tym sensie, że wyrok każdego innego kryterium musi przed nim ustąpić. Czy twierdzenia, które wytrzymują próbę tego ostatecznego kryterium, są czy też nie są zgodne z rzeczywistością, tego wiedzieć nie możemy i - jak to wykazywali sceptycy - nigdy wiedzieć nie będziemy mogli. Faktycznie więc przy odróżnianiu prawdy od fałszu nie o to chodzi, czy dane twierdzenie jest zgodne z rzeczywistością, czy też nie, lecz tylko czy jest