Czego chciałam? Wszystkiego. Chciałam kontrolować je życie, być normalna, szczupła i grzeczna jednoczt Chciałam być w domu. Chciałam uwolnić się od N Chciałam się głodzić. Dlaczego nie mogłam mieć lego wi kiego naraz? To nie fair.
Na oddziale zastanawiano się nad wprowadzeniem! cie planu posiłków i kar za jego nieprzestrzeganie. Postano wlono wywierać nacisk na pielęgniarki, by skuteczniej'
będzie, gdy złapiemy dwie sroki za ogon: po [ tłuszcz, którym tu obrosłam, a po drugie, pi mam kontrolę, i po prostu zignoruję nowy Wiec przestałam jeść. Zupełnie, żadnych tai produktów lighi jak podczas tych dni. które spędzałam wj ku. Nigdy wcześniej tego nie robiłam, ale pod silnymi mi Małpy okazało się to dość łatwe.
Po ważeniu pobiegłam do antybiblloleki, która sit moją samotnią, azylem. Po chwili przyszła do mnie Pi; formacją o śniadaniu. Musiałam przychodzić na tyle wcześnie, żeby podano mi śniadanie.
- Nie, dziękuję - powiedziałam grzecznie i że postanowiłam stracić nieco na wadze. Pip ni na zdziwioną, nawet się nie sprzeciwiła, poprosiła tylkiSi bym i tak przyszła do jadalni.
| . Zmuszą mnie do jedzenia - powiedziałam złowrogo.
_ ule zmuszą.
. Jak tylko spróbują, wyjdę - zastrzegłam.
. Nie zmuszą - powiedziała.
- Dzień dobry. Jess! - zaszczebiotala Viv, gdy tylko zbliżyłam się d° stołu. - Co dzisiaj jemy! Płatki? - wzięła miskę | płatki kukurydziane.
6 . Viv - Pip spojrzała na nią wymownie i pokręciła głową.
| -Nietym razem...
Łatwo poszło.
Coraz więcej personelu schodziło się do jadalni, przyszły też Bethany i Chloe. Sączyłam wodę i obserwowałam ludzi, śmiali się. gadali, w tę i we w tę podawali sobie płatki, tosty
| I soki. Potem zaczęto wydawać z okienka gorące dania, jak na prawdziwą kantynę przystało. Owsianka, sadzone jajka, bekon, pomidory z grzybami, wszystko wyglądało ohydnie I tłusto. Sama myśl, że mogę tego spróbować, wydawała się wstięlna i przerażająca. Nikt nie zwracał na mnie uwagi.
Po śniadaniu posprzątałam ze stołu (dobra okazja, żeby spalić ttochę tłuszczu) i poszłam do pokoju telewizyjnego. Znalazłam sobie jakąś książkę. Z pustym żołądkiem czułam, że panuję nad sytuaq'ą, czułam się spokojna,.przy zdrowych zmysłach i bezpieczna. Wszystko będzie dobize..poirafię to kontrolować, potrafię kierować moim ciałem i obrzydliwasia-tofctątkt jedzenia, poradzę sobie. Czułam głód, ale po chwili ml przeszło, za to zrobiłam się bardzo zmęczona. Dziwna tępa słabość ogarnęła moje ciało, a tak chciałam być twarda i silna.
~Ul ^ południu obudziły mnie odgłosy przygotowań - Betha-tty I Chloe wychodziły do pobliskiego parku, zobaczyć uro-'W zamarznięty staw oraz pokarmić kaczki. Zerwałam się żwawo.
n - Tbż chcę pójść - powiedziałam do Pip.
PI - Oczywiście! - posłała mi promienny uśmiech.
- Yyy. Jessica - Eleanor-Troll stała w drzwiach.
| -Cholera jasna!"