14
14
ANALIZA TEMATU MATURY USTNEJ
a Rzecki i Mraczewski (Julian Jabczyński)
w zachowaniu. Najtrudniej jednak dokonać zmiany w języku, i to właśnie on stanowi najwyrazistsze potwierdzenie statusu społecznego postaci. Przykładem jest właścicielka paryskiej pralni, która, choć wygląda dostojnie, nazywa baronową Krzeszowską „flądrą" i „lafiryndą" - słowami obraźliwymi i niemal wulgarnymi (tak określano prostytutki). Ciotka Rzeckiego nie waha się powiedzieć przyjaciołom jej brata, z których jeden później się z nią ożenił, że „grenadierzyska” (zgrubienie) to „chamy” (wulgaryzm). Występujący w scenie sądowej student Patkiewicz do kolegi Maleskiego zwraca się per „Świnio (wulgaryzm), choć język obu przyszłych inteligentów bywa też nader wyszukany {Będę miał honor objaśnić pana sędziego). Lokaj Wokulskiego stara się ukryć cechę gwarową - mazurzenie - i nie wymawia głosek s, z, c, dz, nawet jeśli powinien: Ta pani byta tu dziś dwa razy - rzeki wierny sługa. - Raz o piąty, drugi raź o ószmy... Dodatkowym elementem stylizacji gwarowej jest tu pochylenie głosek („o piąty", zam. „o piątej”). Doskonały subiekt Mraczewski lubi używać zdrobnień („kloszyki”, „numerek", „literki"). Wielu drugoplanowych bohaterów ma swoje powiedzonka, dzięki którym stają się łatwo rozpoznawalni, charakterystyczni, mimo że z konieczności nakreśleni tylko szkicowo. Rymarz Szmeterling lubi mówić „panie tego”, radca Węgrowicz odmierza czas, licząc nie godziny, ale butelki wypitego piwa (Jużsiódma?... Jak ten czas leci, jak ten czas leci...), a co do księcia zawsze można być pewnym, że powie coś o „nieszczęśliwym kraju". Stary niemiecki kupiec Mincel nie nauczył się mówić dobrze po polsku, mimo że spędził w Warszawie cale życie. Do swoich synowców i terminujących chłopców mówił mieszaniną polskiego i niemieckiego: Es ist Zimmt - to jest cynamon. Do czego potrzebuje się cynamon? Do zupę, do legumine potrzebuje się cynamon. Co to jest cynamon? To jest taki kora z jedne drzewo. Stylizację obserwujemy także w wypowiedziach starego Żyda Szlangbauma: Źle! - odpowiedział starzec - Na Żydów zaczyna się prześladowanie. Może to i dobrze. Jak nas będą kopać i pluć, i dręczyć, wtedy może upamiętają się i te młode Żydki, co jak mój Henryk poubierali się w surduty i nie zachowują swoje religie. Rosyjski język Suzina Prus oddaje środkami naszego języka: Zbierz pieniędzy, Stanisławie Piotrowiczu, ile się da - mówił - a uczciwe słowo, zrobisz okrągły milionikł... Hrabia Anglik z otoczenia księcia miał w zwyczaju mówić „tek" zamiast „tak”.
Złożonej osobowości głównego bohatera odpowiada bogactwo stylów jego wypowiedzi. Często są one obrazowe, dosadne: Przecież sobie w łeb nie wypalę - myślał. - Gdybym choć zbankrutował, ale tak!... Pogardzałbym sobą, gdyby.z tego świata miała mnie wymieść spódnica... Duża ich część jest nacechowana rozpaczą i patosem: Oszalałem! - mówił. - Więc jeśli nie pójdę do kościoła, gdzież ją spotkam ?.. Jeżeli nie pieniędzmi, czym zwrócę na siebie uwagę? Tracę rozsądek... Używa w nich wykrzykników i pytań retorycznych. Czasem Wokulski jawi się jako romantyk: Zdaje mi się, że umrę u jej nóg... mówił sobie. - No i co z tego?... Umrę, patrząc na nią i może przez całą wieczność będę ją widział. Któż wie, czy życie przyszłe nie zamyka się w ostatnim uczuciu człowieka?... Lubi odwoływać się do ulubionych lektur, zwłaszcza do Mickiewicza. W innych wypowiedziach jawi się jako pozytywista: Sprawiedliwym jest to, że silni mnożą się i rosną, a słabi giną. Najtrudniej rozmawia mu się z Izabelą, w obecności której nie potrafi zrezygnować z kupieckiego żargonu. Jak widać, będąc konkretnym, rzeczywiście mógł na Izabeli robić wrażenie „gbura" i „prostaka” - konwersacje o niczym nie byty jego specjalnością: Do mnie należy dostarczanie funduszów obrotowych i zawiązywanie stosunków z nabywcami i odbiorcami. Rodzajem zaś towaru i jego jakością zajmuje się administracja sklepu.
W Lalce często spotkamy mowę pozornie zależną - zjawisko z pogranicza narracji i wypowiedzi bohatera (w cytowanym przykładzie narrator wypowiada się w imieniu Wokulskiego): Co za rozkosz dla zmęczonego umysłu te pałace z drogich kamieni, drzewa, których owocami były klejnoty!... Te kabalistyczne słowa, przed którymi ustępowały mury, te cudowne lampy, dzięki którym można było zwalczać nieprzyjaciół, przenosić się w mgnieniu oka o setki mil. ..A ci potężni czarodzieje!. ..Co za szkoda, że taka władza dostawała się ludziom złośliwym i nikczemnym!...
3. Zakończenie
Język i styl Lalki pozostają w ścisłym związku z wymogami stawianymi powieści realistycznej. Są one podporządkowane zamysłowi autorskiemu ukazania rozkładu społeczeństwa, w szczególności - toksycznego wpływu zdegenerowanych elit na pozostałe klasy, klęski wielkich ideologii i jednostek. W powieści glos zabierają przedstawiciele wszystkich klas i pokoleń. Ze względu na wierne odzwierciedlenie społecznego zróżnicowania polszczyzny można mówić o realizmie językowym utworu, a o Prusie jako o mistrzu stylizacji językowej.
Bogactwo i różnorodność zastosowanych środków językowych odpowiadają stopniowi skomplikowania przedstawionej rzeczywistości. Dążąc do jej jak najpełniejszego zaprezentowania, Prus ograniczył wszechwładzę narratora trzecioosobowego na rzecz bohaterów i narratora pierwszoosobowego. Konsekwencją tego jest wieloznaczność obrazu. Szczególnie sprzyja jej narracja z punktu widzenia bohatera oraz mowa pozornie zależna. Są to w dobie pozytywizmu metody nowoczesne, prekursorskie.
Ograniczenie narracji wszystkowiedzącej najwyraźniejsze jest w finale losów Wokulskiego - narrator odautorski nie ma nic do powiedzenia w sprawie jego zniknięcia, a wszystkie hipotezy pochodzą od bohaterów: Szumana, Ochockiego, Rzeckiego i Węgielka. Rozwiązanie to stanowi jedyną formę pociechy w dziele pokazującym rozkład polskiego społeczeństwa.
RENATA ANNA WOJTAS