1
1
ETYKA W SPOŁECZEŃSTWIE WOLNEGO
RYNKU
Moralność i biznes. To zestawienie wywołuje czasami zdziwienie, czasami komentarze, a czasami niedowierzanie. Złośliwi mówią: „etyka w biznesie, to jak przybijanie galarety do ściany”, tymczasem skojarzenie tych dwóch słów etyka i działalność gospodarcza jest stare jak świat. Filozofowie, prakseolodzy przywołują na dowód taki autorytet jakim był i jest Arystoteles.
Ekonomia jest u Arystotelesa pojmowana jako sztuka podejmowania właściwych decyzji w gospodarowaniu, jako umiejętność zapewniająca nie tylko zamożność, ale i piękne życie. Umiejętność zdobywania bogactwa jest pożyteczna, wymaga też określonych cnót.
Oznacza to, że działalność gospodarcza została wsparta nie tylko przez prawo, stanowiące „twarde” metody porządkowania sceny rynkowej, ale i przez etykę - czyli „miękkie” sposoby. Można rzec, że wolny rynek i nieskrępowany biznes stworzyły warunki do dobrobytu i zamożności (w znaczeniu Arystotelesa), ale natychmiast pojawiły się pierwsze komplikacje etyczne.
Stosując pewne uproszczenia wyróżnia się dwie orientacje w myśleniu o etyce i biznesie.
STANOWISKO I:
BIZNES NIE JEST I NIE BĘDZIE MORALNY.
Temu stwierdzeniu patronują hasła: „w biznesie moralność należy zostawić za drzwiami”, „biznes rządzi się prawami dżungli”, „biznes ma przynosić zysk, zysk i tylko zysk” (prawo maksymalizacji zysku), „w biznesie nie ma miejsca na etykę” itp.
Zwolennicy takiej orientacji uważają siebie za realistów mocno stojących na ziemi. Reakcją ich na próby wprowadzenia etyki do biznesu jest na ogół sceptycyzm lub całkowite jej odrzucenie. Jak w wielu błędnych koncepcjach prawda jest tu tylko częściowa. Nie ulega bowiem wątpliwości, że żaden biznes nie może długo funkcjonować, jeżeli nie przynosi zysków. Celem każdej działalności jest przynoszenie zysków i jest to teza bezdyskusyjna.
3