120 Kwestie metafizyczne
Jego poglądy zaatakowałem za pomocą dwóch argumentów.
Argument pierwszy polegał na tym, że żaden element naszego doświadczenia dotyczącego naszego świata nie uprawnia do formułowania takiej Parmenidesowskiej metafizyki. Einstein przyznał, że tak jest, chociaż nie poruszyło nim to zbytnio, dopóki mu nie przypomniałem, że całkiem niedawno posłużył się argumentem analogicznym - że nic w naszym doświadczeniu nie uprawnia do wprowadzenia idei działania na odległość - przeciwko próbie uratowania pewnej interpretacji teorii kwantów1 2 3 4 5.
Mój drugi argument miał bardziej metafizyczny charakter. Jeżeli przyjmiemy, że Wszechświat jest predeterminowany i czterowymiarowy jak film (jeżeli bowiem uznamy każdą klatkę filmu za reprezentację trójwymiarowego aspektu świata, porządek następstwa klatek możemy uznać za czwarty wymiar), to wynika stąd pewna ilość konsekwencji, które trudno zaakceptować. Wskazałem trzy z nich. Pierwsza polegała na tym, że przyszłość, przyczynowo spowodowana przez przeszłość, można byłoby uznać za zawartą w przeszłości, tak samo jak kurczę jest zawarte w jajku. Determinizm Einsteina sprawiał, że przyszłość okazywała się całkowicie zawarta w przeszłości w każdym najmniejszym szczególe. Przyszłość stała się więc zbędna. Była niepotrzebna. Okazywało się, że nie ma sensu oglądać filmu, którego wszystkie zdjęcia są logicznie ściśle implikowane (w koniunkcji ze znaną nam teorią) przez pierwsze zdjęcia filmu. Ponadto tę oszałamiającą zbędność przyszłości bardzo trudno pogodzić z Einsteinowską ideą prostoty w jej metafizycznym sensie.
Inną konsekwencją jest to, że jesteśmy zmuszeni interpretować nasz ludzki sposób doświadczenia zmiany i upływu czasu. Należałoby to uczynić także za pomocą analogii z taśmą filmową: doświadczamy następujących po sobie zdjęć lub „plastrów czasu” (by posłużyć się terminem J. H. Woodgera) naszego świata, plus porządku ich następstwa. Ale jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, że strzałka czasu jest subiektywna i że czas w naszym doświadczeniu jest złudzeniem —jest to pogląd stanowiący integralną część filozofii idealistycznej lub subiektywistycznej, łączącej się także z innymi idealistycznymi i subiektywistycznymi konsekwencjami. Realizm był jednak najgłębszym przekonaniem Einsteina.
Ostatnia wskazana przeze mnie wówczas konsekwencja wyglądała na proste zaprzeczenie poglądów Einsteina. Gdybyśmy oglądali następujące po sobie zdjęcia filmu niezmiennego świata, wówczas przynajmniej jedna rzecz ulegałaby w tym świecie zmianie: nasze świadome doświadczenie. Taśma filmowa, choć istnieje teraz, jest predeterminowana, musi się poruszać, przesuwać przez projektor (to znaczy poruszać względem nas), aby wywołać doświadczenie lub też złudzenie zmiany czasowej. Podobnie my musimy się poruszać względem cztero wy miarowego Wszechświata o postaci zwartego bloku; bowiem zmiana naszej przyszłości w naszą przeszłość oznacza zmianę dla nas. A ponieważ jesteśmy elementami świata, pewna zmiana w świecie będzie zachodzić, co zaprzecza poglądowi Parmenidesa.
Przyznałem wówczas, że te trzy argumenty nie są być może nieodparte, ale skuteczna na nie odpowiedź nie byłaby łatwa. Nie pomogłoby nam uznanie naszej świadomości za rozciągniętą w czasie i współistniejącą z czasem; powinniśmy ponownie wyjaśnić, dlaczego nie doświadczamy jej w ten sposób, ale raczej jako czasowe następstwo „plastrów czasu”. Zmiana jest realna i nie da się jej wyjaśnić bez przyjęcia idealistycznego poglądu na świat - bez rozróżnienia, za Parmenidesem, rzeczywistości, która się nie zmienia, i złudnego świata pozorów, który się zmienia. Ale nawet wtedy powinniśmy wyjaśnić obiektywny fakt - realność - złudzenia oraz naszą nieumiejętność uwolnienia się od niego, nawet jeżeli uznamy jego iluzoryczny charakter. (W przypadku większości optycznych złudzeń wiedza, że ulegamy jakiemuś złudzeniu, nie powoduje, że złudzenie to znika: złudzenie jest pewnym faktem, w istocie faktem, który w wielu wypadkach można wyjaśnić fizjologicznie.)
niż język potoczny, implikujący trzy wymiary (plus czas); ten sposób mówienia bowiem
nie mu koniecznych metafizycznych implikacji (nawet gdy idzie o przeszłość i przy
szłość). A mimo to bardzo mocno sugeruje metafizykę deterministyczną - nieruchomość
świata z punktu widzenia Bogu.
Por. Albert Einstein, Quanten-Mechanik und Wirklichkeit, „Dialectica” 2, 1948, Nr 7-8, s. 320 i nast:: por. zwłaszcza ostatni akapit s. 323.