CCF20090625046

CCF20090625046



78 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy

jako piękna natury1, wskazują wciąż jeszcze wstecz na tę aktywność „zewnętrza" jako dawnego „wnętrza". Od czasu dyskursu o „niezrozumiałości" stylu XVIII wieku (Johann Georg Hamann, Matthias Claudius, Friedrich Schlegel) można z dobrym uzasadnieniem powątpiewać, czy w ogóle język literacki został kiedykolwiek zdominowany przez suwerenne „wnętrze". Ten rozziew między potencjalnie nowym językiem i konwencjonalną świadomością został sformułowany w Liście [Chandosa] Hofmannsthala na poziomie poetyki estetyzmu. Jego Gesprach iiber Gedichte powstała w rok po tzw. kryzysie Chandosa. Kiyzys ten wskazuje, mówiąc skrótowo, na dylemat Ja w obliczu ciągle zmieniającego się przepływu postrzeganych rzeczy, których nie można ująć w znanym języku literackim i potocznym, ów napływ bowiem podaje w wątpliwość zobowiązującą strukturę Ja i jego zdolność wypowiedzi oraz przyznaje priorytet „rzeczom" czyli „zewnętrzu”. Ta podstawowa myśl jest tutaj wykorzystywana w badaniu poezji: mówiąc językiem estetyki produkcji wiersz oznacza jedynie zetknięcie się naszej jaźni z sobą samą, a mianowicie z rzeczami przedosobowej natury, które już kiedyś widzieliśmy — myśl, która pojawia się również w Elegiach Duinezgjskich Rilkego. Dlatego budzi się „ciemne poczucie zadomowienia"2 (Heimatgefuhl). Rzecz interesująca, że myśl ta strukturuje ponowne przypomnienie Ja nie tylko w memoire inuolontaire Prousta, ale można ją też dostrzec w równoległych stanach świadomości estetycznej „epifanii" u Jamesa Joyce’a i Musila. Jednakże Ja u Prousta i Joyce'a odznacza się mocną tożsamością świadomości i jest, co dotyczy głównie Prousta, traktowane jako struktura determinująca czysto psychicznie, bez komponenty transcendencji boskości lub mitu.

Na tym polega istotna różnica w stosunku do Hofmannsthala, a także Musila: Im mniej „istotowości” zawiera Ja, tym bardziej potrzebuje styczności z tym, co na „zewnętrz", jest to mitycznie interpretowana obecność „natury", „życia": „Nasza dusza, żywi się wierszem, w którym, jak w letnim wieczornym powiewie znad świeżo skoszonych łąk, unosi się ku nam zarazem tchnienie życia i śmierci, przeczucie rozkwitu i groza rozkładu, jakieś Teraz, jakieś Tutaj, a zarazem jakieś «Poza», ogromne zaświaty. Każdy doskonały wiersz jest przeczuciem i obecnością"3. Ongiś, które stało się teraz, epifania tego, co minęło i uobecnia się w jednym momencie, jest antropologicznym uzasadnieniem lirycznego przeżycia: „Rzeczywiste przeżycie duszy, jakież słowa mogłyby je wyrazić, jeśli nie te zaczarowane! Przychodzi moment, i z tysięcznych i tysięcznych podobnych momentów wyciska soki, wnika do jaskini przeszłości i z tysięcy ciemnych, zastygłych momentów, z jakich jest zbudowana, tryska całe jej światło: to, czego nigdy nie było, co się nigdy nie odsłaniało, teraz jest oto, teraz się odsłania, jest teraźniejszością, czymś więcej niż teraźniejszością [...], te zaś momenty są chwilami narodzin doskonałych wierszy, a możliwość doskonałych wierszy nie zna granic, podobnie jak możliwość takich momentów. Jak niewiele jednak ich jest, Clcmensie, jak bardzo niewiele”4.

Mamy oto wnikanie do „jaskini przeszłości”, która stwarza teraźniejszość i która jest „czymś więcej niż teraźniejszością”. Obecność „dzieciństwa” utożsamia się tu z obecnością mitu. Ten mityczny wymiar, w którym jaźń dopiero ponownie odnajduje siebie, widać u Hof-mannsthala w nowej interpretacji poetyckiego pojęcia symbolu. To jego pojęcie symbolu implikuje unicestwienie Ja. W nawiązaniu do mityczno-archaiczncj ofiary, w której zwierzę zajęło miejsce człowieka, aby przejednać gniew bogów, czyli ginęło „symboliczną śmiercią ofiarną"5, Hofmannsthal przedstawia „wielkie misterium”, „wielką prawdę" poezji: „Jego byt. na czas jed-

1

3-> Por. w niniejszej książce s. 120 nn.

2

H. von Hofmannsthal. Prosa II. s. 83.

3

30 Tamże. s. 94.

4

   Tamże. s. 95 n.

5

   Tamże. s. 89.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF20090625041 68    Powtórzenie mitu jako estetyka grozy 0    krwi z
CCF20090625042 70 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy 1.2. Psychologiczno-estetyczna aprobata: Prz
CCF20090625044 74 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy krytą naukową wiedzę o psyche człowieka. Akt
CCF20090625045 76    Powtórzenie mitu jako estetyka grozy wie pojęciem, które stwarz
CCF20090625047 80 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy nego tchnienia roztopiony w obcym bycie — ot
CCF20090625049 84 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy kiwania nowego języka. W perspektywie metafi
CCF20090625050 86 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy krew sączyła się po runie zwierzęcia, spływa
CCF20090625051 88 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy Kolejna, ostrzejsza faza dialogu o tańcu brz
CCF20090625053 92 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy wątpliwości, że wszystkie sceniczne wskazani
CCF20090625054 94 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy Jest to raczej przedosobowa seksualność same
CCF20090625055 96 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy kusji. Wypada tylko zapytać, w jakim stosunk
CCF20090625056 98 Powtórzenie mitu jako estetyka grozy loby wyrazić przypuszczenie, że Hofmannsthal
CCF20090625052 /V. Powtórzenie mitu jako estetyka grozy? 91 syczną formę tragedii do poprzedzającej
Osobisty TrenerF Sam zdecyduj, które powtórzenie policzyć jako ostatnie: to, w którym będziesz nad d
Obraz1 XXXII ROMANTYCZNA ESTETYKA było klasycystyczne przekonanie o genezie mitu jako pradawnej opo

więcej podobnych podstron