/V. Powtórzenie mitu jako estetyka grozy? 91
syczną formę tragedii do poprzedzającej ją formy kultowej. Przekształcając już w scenie, w której po raz pierwszy pojawia się Elektra, motyw zemsty w motyw ofiary. Hofmannsthal zmienił zasadniczo strukturę dramatyczną: w miejsce dialektycznego dyskursu tragedii wprowadził proces ekstatyczno-archaicznej intrower-sji. Ta zmiana struktury powoduje, że Orestes, który u Sofoklesa otwiera pierwszą scenę, zostaje całkowicie zmarginalizowany, a między Klitaimestrą i Elek-trą nie dochodzi już do żadnego intelektualnego sporu, w którym by padały argumenty za i przeciw w sprawie mordu na Agamemnonie. Klitaimestra staje się tylko adresatem słów nienawistnej fantazji Elektry i ze swej strony podmiotem ekstremalnych stanów uczuciowych. Na płaszczyźnie strukturalnej moglibyśmy to rozpoznanie samo w sobie uznać za mityczno-kultową redukcję. gdyby równocześnie nie należało otworzyć obciążającego rachunku przeciwstawnego: kiedy Hofmannsthal, by tak rzec, sprowadził tragedię do kultowego tańca, to wyeliminował zarazem wszystkie te elementy, które w obrębie tragedii Sofoklesa obiektywnie tworzyły mityczny splot uzasadnień: 1. wskazanie na fatalny mit domu Tantala i jego grozę, mit, który właśnie ogólnie wyjaśnia tragiczne wydarzenia i je obiektywizuje; 2. przyczynowy związek między zamordowaniem matki i nakazem bogów'. Hofmannsthal wyeliminował wszelkie wzmianki o wyroczni delfickiej oraz o tym, że Apollo rozkazał Orestesowi pomścić ojca i zabić matkę. Przykład Orestei Ajschylosa pozwala wskazać, że takie sploty uzasadnień nawet w tragedii attyckiej mogą ustąpić estetyce grozy1. Hofmannsthal radykalizuje tę metodę. Pow'ód jest wyraźnie widoczny: właśnie dlatego, że tak bardzo zależało mu na mityczno-archaicznej redukcji, nie mógł stosować wszystkich tych mitycznych elementów, które jawnie i bezpośrednio przeczyły nowoczesnej świadomości i jej historystycznej krytyce: czyli mitycznej historii oraz obiektywnego uzasadnienia mordu przez założenie o istnieniu bogów. Elektra mówi: „Bogów nigdy nie widziałam, jednakże wiem, że pojawią się tu, aby ci pomóc"2. Ta niezdecydowana relatywizacja głównego Sofoklesowego uzasadnienia zostaje tu doprowadzona do skrajności: „Nie ma żadnych bogów w niebie!"3. Tutaj widać też powód, dla którego Hofmannsthal musiał przekształcić motyw zemsty w motyw radykalnego mordu: Kiedy zabrakło obiektywnego uzasadnienia dla zabójstwa matki, wtedy zemsta nie mogła znaleźć dostatecznie silnego wsparcia teatralnego w sferze indywidualno-psychologiczncj lub kulturowo-normatywnej, a tylko przez przeskok do sfeiy w pełni estetycznego odniesienia do siebie. I tak oto określiliśmy podstawową sprzeczność dążności mitycznej: Nowoczesny poeta nie może już nic począć z określonym mitem Tantala czy z greckimi bogami, pozostaje mu tylko generalny „mit”, tzn. abstrakcja archaicznej grozy. Uwiarygodnienie tego ogólnego mitu znajduje nie w poszczególnych mitach Greków, ale we własnej duszy bądź w nowoczesnej podświadomości, którą transformuje w „mit". Fakt, że tam tkwi jakieś „to", jakieś „coś", jak wielokrotnie powtarza Hofmannsthal. nie daje analitycznej psychologii dostępu do procesów psychicznych i odsyła z powrotem do greckich mitów. Nie do określonych mitów, jak w przypadku Sofoklesa, ale do „całości". Z powodu tej sprzeczności między niewiążącym charakterem konkretnych mitów greckich w modernie z jednej strony oraz fundamcntalistyczną tęsknotą za „mitem" z drugiej strony dochodzi do redukcji krytycznej wobec mitu tragedii w identyfikującą się z mitem teatralność.
'ryle o archaicznej strukturze i mitologizującym splocie argu mentacyj nym. Ja leże to jednak przedstawia się na płaszczyźnie sematyczno-metaforycznej? Nie ulega
Por. s. 47 nil. niniejszej książki.
•*9 H. von Hofmannslhal. Elektra, w: Dramen II (cyt. wyżej, przypis 22), s. 64.
Tamże. s. 68.