ANDREAS W1TTEL W STRONĘ SIECIOWEGO USPOŁECZNIENIA. 157
kafejek i pubów jako miejsc spotkań biznesowych, gdzie spontaniczne i przypadkowe spotkania mogą zaowocować nowymi pomysłami lub dostarczyć okazji do networkingu. „Praca musi być zabawna. Po co tak ciężko pracować, jeśli nie łączy się to z zabawą?” Oto jedno ze zdań powtarzanych najczęściej przez pracowników agencji medialnych. To rozrywkowe nastawienie prowadzi do intensyfikacji pracy, w trakcie której słuchają oni muzyki, zażywają narkotyków, a większość godzin roboczych spędzają właśnie w kafejkach i pubach. Natomiast celem owego połączenia pracy z zabawą jest większa efektywność.
Zabawa związana jest z kreatywnością, eksperymentowaniem i innowacją; zwraca się przeciwko biurokracji oraz protestanckiej etyce pracy. Określając aktywność na polu przemysłu kulturowego i nowych mediów, niektórzy z autorów używają terminu „miejsce zabaw” (Brocckmann, 1998; Schwarz, 2000). Zabawa jest intencjonalna, zakłada jednak przetworzenie poza-ce-lowej racjonalności (Gadamer, 1993). Jest to działanie normatywne, lecz jednocześnie niepodległe żadnym narzuconym z góry celom i rozwojowym ograniczeniom narracyjności. Jako takie, jest podstawą nowych środków symbolicznych w miejscu pracy.
Asymilacja pracy oraz zabawy koresponduje z zamazaniem granic między pracą a życiem prywatnym, między współpracownikami a przyjaciółmi1 oraz między współpracownikami a klientami. Z moich badań w obszarze przemysłu nowo-medialnego w Londynie wynika, że wiele firm nawiązało ze swymi klientami niezwykle bliskie więzi. Obie strony zmuszone są podejmować naprawdę bliską współpracę, a w tego typu interakcjach granice między producentami a klientami zanikają. Czasem klienci są tak głęboko zaangażowani w proces produkcji, że w istocie stają się częścią zespołu twórczego.
Asymilacja pracy oraz zabawy działa jednak w obu kierunkach. Nic tylko zabawa przenika pracę, doświadczamy także wniknięcia pracy w obszar zabawy. Przyjęcia, bankiety, cykliczny salon Carole Stone, SpeedDating, wszystko to jest ściśle związane z pracą. Wydarzenia networkingowe, takie jak First Tucsday, NetProZ oraz Chemistry mogą być widziane jako doskonała symbioza pracy oraz zabawy, instrumcntalności z poza-celową racjonalnością. Na przykład przyjęcia szczególnie dobrze sprawdzają się w łączeniu obu wymiarów. Może to być jednym z powodów, dla których są one tak popularne w przemyśle kulturowym oraz obszarze nowych mediów. Wiele z przedsiębiorstw z dziedziny nowych mediów, jak na przykład Pseudo czy Razorfish słyną z organizowanych przez siebie przyjęć, 'lhe Industry Standard, mieszczący się w san Francisco magazyn ekonomiczny jest „znany ze swych piątkowych przyjęć wieczornych” (Guardian, 9 stycznia 2001: 3). Co więcej, większość konferencji na temat nowych mediów rozpoczyna się i kończy bankietem. Wszystkie te przyjęcia nic są jednak wyłącznie zabawą. W rzeczywistości są ciężką pracą, co w żartobliwy sposób opisuje David Brooks:
Bobos [Bourgeois Bohemians] podjęli się uwolnienia najczystszego symbolu dionizyjskiego - przyjęcia - i połączyli go z pracą... Obecnie, przyjęcia stają się przyjęciami pracowniczymi; jedna lub dwie lampki białego wina, kapka networkingu z agentami i wydawcami, a potem do domu, do dzieci... Więcej Bobosów wymienia wizytówki na przyjęciach niż pod stołem konferencyjnym (2000: 200-202).
Naprawdę opłaca się traktować pracowników jak swoich przyjaciół - głosi nagłówek artykułu w Ihe Times (29 lipca 2000).