590 Polska XVIII wiek
■M
w granicach powolności, uszanowania ku starszym i obyczajności wiekowi temu przyzwoitej, dawać jej przystojną wolność mówienia i czynienia, nie tłumić w niej rześkości i żywości przyrodzonej, ale umieć ją obrócić dobrze i ku dalszym korzyściom kierować [...]. 3-tio. Doglądać przełożeni powinni,, aby mieszkania dzieci jak najzdrowsze były, aby jak najczęściej izby przewietrzane i od zbytniego gorąca chronione, aby się młódź wprawiała wjak największe około siebie i około rzeczy swoich ochędóstwo. Wmawiać w dzieci będą* wstręt wszelkiej miękkości i zniewicścialej delikatności w pościeli, o-dzieniu, unikaniu trudów, lękliwości i bojaźni, które i zdrowiu szkodzą, dusze osłabiają i pogardę a pośmiech ściągać zwykły. 4-to. Rektor, Prorektor z Prefektem i nauczycielami uczyni ułożenie, które dyrektorom podane będzie, aby każdego dnia szkolnego czasy wyznaczone były na rozrywkę dla dzieci, a zwłaszcza po obiedzie i wieczorem, wyraźnie stanowiące, aby co dzień, ile możności, na wolnym powietrzu zabawiały się, a kiedy tego pora nie dozwoli, różne ćwiczenia i rozrywki odbywały w domach i takowe ułożenie wiadome przez profesora lub Prefekta być powinno uczniom. 5-to. Podczas rekreacji i wakacji ćwiczenia sił, gry, rozrywki cały czas zabierać powinny, miarkując wszystko roztropnością, przez wzgląd okoliczności wieku, równych lub nierównych sil dzieci, zdrowia, przeszłego wychowania etc. 6-to. Takowe zaś ćwiczenia i gry, do mocy, szykowności, zręczności i szybkości ciała, do męstwa i odwagi pomagające, najprzyzwoitsze zdają się te: gra w piłkę z ubieganiem się i żywym obracaniem; balon, czyli gra w dużą piłkę, ciskanie zręczne kamieni na wodę, gonitwy do pewnego kresu, wyprzedzanie się na wzgórki i przykre miejsca, potykanie się w palcaty, jeżdżenie konno, rozmierzanie ogrodów, pól, miejsc do przystępu trudniejszych i tym podobne. 7-mo. Za godne szlacheckiej młodzi poczytać się powinny ćwiczenia takowe, które obrotów żołnierskich w ciągnieniu, szykowaniu, dobywaniu i bronieniu jakiego miejsca naśladują; nic bardziej do wpojenia męstwa, mocy duszy, szlachetnej wielkomyślności i ducha starodawnego rycerstwa nie pomoże, jako takowa młodzi zaprawa. W niej roztropnie kierowani nauczą się rozeznawać bezrozumne junactwo od prawdziwego męstwa i waleczności; zawczasu przekonani zostaną o tej prawdzie i do uiszczenia jej przygotują się: iż każdy obywatel, we wszystkich krajach, ale osobliwie w Rzeczypospolitej, żołnierzem, to jest obrońcą ojczyzny swojej być powinien, nic oglądającym się na plącę, lecz idącym torem sprawiedliwości i honoru. [...] Tak nierozdzielnym idąc związkiem edukacja moralna z edukacją fizyczną będą zdolne dać społeczności cnotliwego człowieka, Ojczyźnie dobrego obywatela.
RAPORTY Z WIZYTACJI SZKÓŁ
Podstawowym źródłem informacji o praktycznej realizacji Ustaw KEN są dokumenty z wizytacji szkól przeprowadzanych początkowo przez członków Komisji, a następnie przez wizytatorów generalnych wysyłanych przez Szkoły Główne oraz przez rektorów szkól wydziałowych na podległym im terenie (dokumenty te zaczął wydawać w latach 1901 - 1915 Teodor Wierzbowski). Konieczność państwowego nadzoru pedagogicznego określona została już w pierwszych przepisach Komisji; dokument z 20 czerwca 1774 r. Instrukcja dla wizytatorów precyzuje zadania komisarzy (bądź ich delegatów). Doświadczenia pierwszych lat wpłynęły na przepisy zawarte w rozdz. 1V Ustaw z 1783 r. zatytułowanym Wizyty zgromadzeń akademickich i szkól narodowych: przewidywano coroczną kontrolę wizytatorów generalnych oraz rektorów szkól wydziałowych. Przytaczamy poniżej fragmenty dwóch raportów, a mianowicie z r. 1780 Adama Kazimierza Czartoryskiego, który osobiście odwiedził w okresie od 23 maja do 14 lipca szkoły w Kamieńcu, Barze, Lubarze i Żytomierzu, oraz raport prorektora Markiewicza z wizytacji szkól parafialnych przeprowadzonej w 1792 r.
Przedruk wraz z objaśnieniami według: Komisja Edukacji Narodowej (Pisma Komisji i o Komisji). Wybór źródeł. Zebra! i opracował Stanisław Tync. Wrocław 1954.
Źródło: [64, s. 38-50; 288-294|
Raport Adama Kazimierza Czartoryskiego
Układ i treść tego raportu spotkały się z powszechnym uznaniem. Pochwaliła go przede wszystkim K.E., która na posiedzeniu 48. w dniu 21. H. 1780 "raport, czyli sposób tej wizyty dokładnie wykonanej na wzór dla mających na potem wizytować szkoły publiczne przyjęła" (Prot. z. 38, s. 222), oraz na posiedzeniu 49. w dniu 24. XI. t.r. (tamże, s. 225). Skorzystano z niego przy układaniu punktów instrukcji dla wizytatorów szkól narodowych (Protokóły posiedzeń Towarzystwa do ksiąg elementarnych, s. 48) na posiedzeniu 183. w dniu 5. XE 1780. - Ale i na uroczystym posiedzeniu Towarzystwa w dniu 7. HI. 1781 Piramowicz stwierdził, że ta wizyta "stała się nam doskonałym wzorem i nieomylnym w tej sprawie przewodnictwem" (s. 75). Chwalili i naśladowali ten raport jako wzór i późniejsi generalni wizyta-lorowie.
Jako wizytującemu departament szkól ukraińskich i podolskich podejmować dla publicznej usługi pracę milą było zabawą62, lak dokładny uczynić takowej wizyty przed Prześwietną Kommissyją raport sądzę być chętnym obowiązku mego dopełnieniem. Nim przystąpię do raportu o każdych w szczególności szkołach, doniosę wprzód,—które szkoły-i jakim sposobem były wizytowane. Szkoły departamentu mego wizytowane były przeze mnie następująco: lubarskie, żytomirskie, Winnickie, barskie, kamienieckie. Szkoły owruckie dla odległości miejsca nie były teraz wizytowane, ale ks. Sobolewski, prefekt owrucki, wokowany63 do Żytomierza, zupełną o wszystkim dal sprawę podług punktów sobie kommunikowanych i wziął zalecenie, aby przy końcu roku szkolnego, co się tylko tyczy nauczycielów, uczniów, nauki, ekonomiki i porządku szkół owruckich, posiał Kommissyi raport jak najdokładniejszy. Co w miesiącu lipcu, jak doniósł listem, uskutecznił. Szkoły humańskie i szarogrodzkie były wizytowane przez delegowanego ode mnie JM. ks. Omiecińskiego, proboszcza tuczyńskiego, Kommissyi dobrze znajomego, którego raport, zupełnie uiszczający moją
62. Zabawa - zajęcie.
63. Wokowany - wezwany.