XL WSTĘP
powieściach ówczesnych, lecz i prezentują się ia|r Właśnie
^wsełki talem tworzenia żywycn Judzi11" w^rSmSnr^KiUH * zdaniem krytyków - spośród pisarzy tej doby, przy czym entuzjaści Lalki widzieli blask tego talentu we wszystkich kreacjach, sceptycy tylko w „sylwetkowe traktowanych figurach” . Od lat też wskazywano - nieraz prze-Ł—yijąco — pierwowzory niektórych bohaterów Lalki w kręgu znajomych Prusa, ostatnimi zaś czasy pojawiła się sugestia (ostrożnie zresztą zgłaszana) istnienia prototypu rzeczywistego Izabeli Łęckiej, a nadto i wiadomość (nie udokumentowana jednak żadnymi świadectwami z epoki) o pierwowzorze Wokulskiego .
^^Syjgćetkoag^ trakmwanvm przytrafiali fi~ .. tzwjSka w
rodzaju: Szram Sicsaa^ow^^^jclhik Szastalski. Upadałsk-arK-vn.i-dei, Fini3iŁi jrp, Nazewnictwa tego rodzaju, od wieków praktykowanego w literaturze .fydakryczno-satyrycznei, z upodobaniem nadużywali pozytywiści w okresie eutoni ~dążnościowej**. Pru_s wyraźnie lubił tę manierę: stosował § p^T «»»«/*nwapm ^pciesznych wykwintnisiów, groteskowych ntaurkamw j świata arystokratycznego;
posługiwał się nią dla eftfeBł hnmarystycznego przy opisy nycbory^maiow ze środowiskamieszczańskiego i drobnomieszczańskie-
J-Kotarbiński, op. dc, ■ 177.
42 W. Bogusławski, op. aLy s. 193. Podobne opinie formułowali P. Chmielowski i A. Świętochowski.
Sugestię istnienia pierwowzoru Izabeli Łęckiej w osobie Konstancji Hulanickiej, którą Prus miał poznać w 1871 roku i bez wzajemności adorować (był wtedy korepetytorem we dworze jej rodziców w Zajączkówcc na Ukrainie), wysunęła G. Pauszer-Klonowska, Zwykle sprawy niezwykłych ludzi, wydanie II rozszerzone, Lublin 1978, s. 167-173. Wedle zaś relacji Leokadii Pawłowskiej (relację tę opublikowała, nie kryjąc zresztą swego do niej dystansu, H. K o w a 1 i k w cyklu artykułów pt Cień w lustrze w wPrzeglądzie Tygodniowym •» 1984, nr 26-29) postać Wokulskiego miałaby zawdzięczać pewne rysy charakteru Feliksowi Pawłowskiemu, kupcowi i społecznikowi. L. Pawłowska sugeruje również, że z dziejami jej rodziny w drugiej połowie XIX w. wiążą się takie motywy w Lalce, jak np. wybicie okna przez kupca we własnym sklepie dla ściągnięcia klientów, pojedynek w obronie czci kobiety, kupno kamienicy przez podstawionego licytanta itp.
U
go. Postaęipm Łpif rws7fgo planu dawał nazwiska realistyr?nip. neutral-
ne. Kle jeśli nawet schematy z ująco nazwane(Tgu ryniepÓzć) sta w ia j ą na_j
~c5ytelniku wrażenia tendencyjnej sztuczności, to dzieje się tak dlatego, że do mistrzostwa doprowadził Prus przede wszystkim sztukę przedstawiania gjg postąpi poprzez ich wypowiedzi: nffoiał w gjąlogacb i
monologowanie j JftfeT Tn rsyhTlra i
niezawodWy^Maaładoseffiia^źyka, którym ludzie naprawdę posługują się w określonych sferach społecznych 1 sytuacjach życiowych.
W Lalce nie ma dialogów wydłużanych ,,na siłę”, dla efektu, pożądanego - jak wiadomo - przez tę Kategorię czytelników, którzy kontakt z powieściami zaczynają od kartkowania, by sprawdzić, „czy nie za dużo opisów”. Otóż w Lalce „nie za dużo opisów”, dialogów więcej, ale kończą się z reguły prędzej, niżby chciał czytelnik rozmiłowany w dialogowaniu. Bo Prus zestraja je ze zdarzeniami fabularnymi i pilnie dba O „Życiowe noriohie.rkfwa” ich ram czasowych i sutnae.ytnyćh TWjąp,, . Fitulskiemu, fryzjerowi Wokulskiego, temu wirtuozowi w gatunku smakowitych sprawozdań z półświatka i okolicy, nie przyda ani minuty więcej, niż trwa golenie, choć czytelnik rad byłby tej minucie. Ani o minutę nie przeciągnie nad konieczność czasową realistycznie zaprojektowanego zdarzenia pysznych, błyskotliwych, naelektryzowanych emocjami - od tkliwości po wściekłość - rozmów pani Wąsowskiej z Wokulskim.
I co istotne: w wielu tego typu spięciach, jak rozmowy Wokulskiego z Wąsowską lub Szumanem czy Rzeckiego ze studentami racje rozmówców są równorzędne; żaden z nich nie ma mentorskiej przewagi dydaktycznej, żadnego autor nie faworyzuje „przydziałem” argumentów jaskrawię mocniejszych niż argumenty interlokutora.
....Ukształtowanie dialogów jest w Lalce zdecydowanie anty retoryczne. Bohaterowie Prusa njf mówią, gadają, rozmawiają,
opnwiaiżpfa* pr-7^b-ar-7^j^~s7e’ Hoca7~pfÓWadzą eBermic rkę SiowIi%7~ itd. Tradycje przemawiania, namaśzcZSnegO" Tabierania _ głosu, wyokrąglonej frazy-bardzo powszechną w XIX-wiecznej powieści polskiej (Korzeniowski, Kraszewski, Jeż, w znacznej mierze Orzeszkowa) - autor Lalki pamięta i wykorzystuje, ale wykorzystuje