DSC02944 (2)

DSC02944 (2)



IM Rozdział IV

baron Apfelbaum: „Bug? — Bug istnieje — i wpada da Wisły!" (B, s. 95).

W miejsce Boga, który w świecie opowiadań Gombrowicza istnieje tylko w wytartych do cna wykrzyknikach* pojawia się człowiek — drugi człowiek — jako siła potężna, sprawcza, jako wyzwanie dla jednostki, która musi go albo podporządkować sobie, albo mu się poddać. Faszyzm widzi Gombrowicz przede wszystkim jako system, w którym społeczna tęsknota do Absolutu wiedzie do | ubóstwienia jednostki, wyniesionej przez masy na nie- i botyczne wyżyny. Zamiast Boga na niebiosach pojawia się nadczłowiek, którego czyn każdy i każde słowo nabierają nieoczekiwanej potęgi poprzez tłum wyznawców. Oni to wpatrują się w wodza, wsłuchują w jego głos i są, by tak rzec, rezonansowym pudłem, potęgującym znaczenie i sprawczą potęgę jego aktów. Oni też — i to już oryginalna diagnoza Gombrowicza — zniewalają swego Fuhrera, nie pozwalając mu się cofnąć i zrezygnować ze „zrobionej mu” z zewnątrz wielkości.”

Fakt, że w monologu narratora Tancerza pojawia się j echo frazeologii faszystowskiej, ostentacyjna pogarda dla tradycyjnych systemów wartości („Czym jest głupia etyka wobec mecenasa Kraykowskiego?”), ma więc sens me

u Gombrowicz o sobie: „Rozstanie z Bogiem — sprawa wiel- j kiej wagi, bo otwierająca umysł na całość świata — odbyło się j we mnie gładko i niepostrzeżenie, nie wiem, jakoś tak się stało, 3 że w piętnastym czy czternastym roku życia przestałem się zaj- 9 mować Bogiem” (RG, s. 17).

** „Hitler jest teraz w szponach tego Wielkiego Hitlera — nie i dlatego, aby nie zachował zwykłych, prywatnych uczuć czy my- I śli, prywatnego rozsądku, ale ponieważ one są zbyt drobne i za i słabe, i nic nie mogą przeciw Olbrzymowi, który od zewnątrz J go przenika” <D n, s. 86). Czy przypadkiem nie coś podobnego j ma na myśli Borowski, który potworność hitleryzmu upatruje w 1 tym, że kari on moralnie wszystkich: wodzów, zabójców i ofiary, że jest gigantyczną zbrodnią kolektywną, urzeczywistniającą się pomiędzy najzwyklejszymi ludźmi W czasie pobytu w Berlinie Zachodnim Gombrowicz bacznie obserwuje symptomy „zarażenia zbrodnią”, wyczuwalne w całym niemiec-

tylko humorystyczny. Poza efektem komicznym pozostaje przecież coraz większe spiętrzenie kontekstów: na farsowy skecz nakłada się najpierw głębinowa psychologia Dostojewskiego, potem refleksja natury psychospołecznej, wreszcie treści polityczne. „Tancerz” demonstruje czytelnikowi na jednostkowym przykładzie działanie społecznego mechanizmu „nadymania wielkością” obiektywnie mizernych postaci. Mecenas przyprawia o śmiech, ponieważ swej roli nie może sprostać: cóż to za Fiihrer, który ma jednego wyznawcę! Tym bardziej wychodzi wówczas na jaw jego miałkość. Aż strach jednak pomyśleć, co mogłoby się stać, gdyby po jednej stronie postawić cały legion „tancerzy”, po drugiej — osobnika obdarzonego żądzą autentycznej władzy, który wziąłby poważnie składane mu hołdy. Wizja mecenasa-wodza nie jest ostatecznie niczym, co przekracza wyobrażenie — skoro walą się tradycyjne struktury władzy i autorytetu, a w powojennej Europie dochodzą do władzy parwe-niusze. Patrząc z tej perspektywy, dostrzeżemy w opowiadaniu Gombrowicza echa ogólnej dezorientacji, jaka zapanowała w literaturze i publicystyce po pierwszej wojnie, dezorientacji i niepewności co do dalszych losów świata, który nigdy dotąd nie zmieniał się w takim tempie.*1


21 Alvin Toffler symptomy „szoku przyszłości” odnajduje w psychicznej sytuacji ludzi z końca XX wieku (por. A. Toffler: Szok przyszłości, przeł. E. Ryszka i W. Osiatyński, Warszawa 1974; tenże: Ekospazm, przeł. E. Szymańska, Warszawa 1977). Wydaje się jednak, że lata międzywojenne pod wieloma względami były dla współczesnych równie, jeśli nie bardziej szokujące — właśnie poprzez bijący w oczy kontrast w stosunku do statecznej Europy XIX wieku; a już na pewno w Polsce tempo zmian, szczególnie obyczajowych, było oszałamiające — przynajmniej w środowiskach miejskich. Gombrowicz poświęca tym zjawiskom sporo uwagi we Wspomnieniach polskich: „Jakiż wspaniały |I|9 ten rok 1918-ty! Byłem jeszcze za młody, aby pojąc całą piękność finału pierwszej wojny światowej — o ileż bardziej piętego poezją od zakończenia drugiej wojny. Było to jatflH wzruszające budzenie się do nowego życia, pełne obietnic, dnepw gctanie tronów monarszych i sztywnych kołnierzyków, wąsów


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC02932 (5) 144 Rozdział IV •czą, że te słowa równie dobrze wypowiedzieć mógł Gombrowicz o sobie. /
DSC02933 (5) 146 Rozdział IV ra kokietowała go uprzednio konwencjonalną „kobiecą tajemniczością”, te
DSC02935 (2) 190 Rozdział IV go Murzyna, czy wichury unoszącej balon, czy wreszcie trędowatych miesz
DSC02937 (2) 152 Rozdział IV stu” pchnąć mecenasa w objęcia kochanki, nawet Zant-man daje upust tęsk
DSC02940 (2) 158 Rozdział IV tajemnicy” i pod tym względem właściwie osiągnęli upragnioną ..dojrzało
DSC02943 (2) 164 Rozdział IV słania przyłbicę: demonstruje znajomość mechanizmu zdarzeń; jego „naiwn
DSC02953 178 Rozdział IV chodzę do wniosku, że winna go charakteryzować postawa podobna do postawy p
DSC02954 180 Rozdział IV sięgał nieraz jego [Stanisława Balińskiego — przyp. J.J.) opinii. W toku tw
DSC02956 It) Rozdział IV władającego” — o tyle konstrukcja książki ujawnia nieco odmienną zasadę
945645I1011054301924?59666 n IM Rozdział IV. Nauczycielt czasie podejmować żadnej działalności zarob
img502 (4) Rozdział IV Egzystencja Człowieka i Uświęcenie Życia Istnienie „otwarte ku światu” Najwyż
Rozdział    IV Justyna i Jan wyprawiają się na drugi brzeg Niemna - do miejsca zwaneg
Rozdział    IV Justyna i Jan wyprawiają się na drugi brzeg Niemna - do miejsca zwaneg
DSC02928 (4) Rozdział IV DOJRZEWANIE -PAMIĘTNIKA. Odwracając w powyższy sposób niejako tytuł debiuta
DSC02938 (2) Rozdział IV rozdziale siódmym. Na razie zauważmy tylko, że obu narratorom brak tej prow
DSC02939 (2) ■PPH 156_Rozdział IV sowano na rzecz prezentacji zdarzeń: Paweł „milczy i spełnia” zami
DSC02941 (2) tik) KtudaJal IV Mułu* więc im prseatrseni pierwszych ośmiu opowiadań OombrowićM pneślo

więcej podobnych podstron