146 Rozdział IV
ra kokietowała go uprzednio konwencjonalną „kobiecą tajemniczością”, teraz nie potrafi sprostać tajemnicy” Czarnieckiego: broniąc się przed tym, co dla niej, dla społeczeństwa, w którym żyje, jest bezsensowne lub obrzydliwe — wariuje.
„Wałęsam się po świecie — powiada na koniec Czarniecki — żegluję po tej otchłani niezrozumiałych idiosyn-krazji i gdziekolwiek zobaczę jakieś tajemnicze uczucie, czy to będzie cnota czy rodzina, wiara czy ojczyzna, tam zawsze popełnić muszę jakieś łajdactwo. Oto moja tajemnica, którą ze swej strony narzucam wielkiej zagadce bytu. Nie mogę po prostu przejść spokojnie obok szczęśliwych narzeczonych, obok matki z dzieckiem lub zacnego staruszka — lecz czasem żal mię chwyta za Wami, drodzy moi, Ojcze i Matko, i za tobą, święte dzieciństwo moje!” (B, s. 34—35). - .
Pomińmy jaskrawię ironiczny ton ostatniego zdania. W rzeczywistości jest to chyba autoironia7: Gombrowicz--bohater literacki i Gombrowicz-pisarz istotnie przez całe życie będzie się wahał pomiędzy niechęcią do formy-ste-reotypu a jej afirmacją. Gombrowiczowskie negacje nie byłyby tak bulwersujące, gdyby ich od wewnątrz nie podszywała ludzka, społecznie i psychologicznie uwarunkowana skłonność do ulegania pędowi stadnemu, do uwielbienia dla tego, co powszechnie wielbione. Dlatego schemat strategii prostej: 1) zetkniecie z przeciwnikiem mocnym poprzez społecznieuświęcony stereotyp, 2) pozor-naTakceptaeja stereotypu, 3) doprowadzenie stereotypu do absurdu i zdominowanie adwersarza — ustępuje szybko formom bardziej Skomplikowanym, gdzie główny bohater nie zostaje oszczędzony. Dwa pozostałe z czterech najwcześniej napisanych opowiadań* prezentują typ przejściowy: Dziewictwo lokuje narratora poza światem przedstawionym, za to sama główna bohaterka, Alicja, otrzymuje pewne cechy Stefana Czarnieckiego: naiwność, zupełną nieświadomość znaczenia pewnych słów, gestów czy zachowań — i równocześnie skłonność do recytowania takich zupełnie lub nie ,w pełni zrozumiałych formuł. O ile jednak Czarniecki wybierał sobie formuły społecznie pożądane, waloryzowane dodatnio, o tyle Alicja upodobała sobie to wszystko, o czym rodzice i narzeczony mówili ze zgrozą i wstrętem.
Pomińmy tu całą, dość ewidentną, treść psychologiczną nowelki. Rozpatrzona jako gra, akcja Dziewictwa powtarza raz jeszcze znany schemat: 1) zetknięcie z autoryte-' tem, 2) pozorna akceptacja narzuconego przez autorytet stereotypu, 3) doprowadzenie stereotypu do absurdu — tyle, że obecnie Alicja przestaje być „graczem” świadomym; staje się raczej kukiełką, która prezentuje imma-nentny bezsens stereotypu. Otoczenie dostarcza Alicji dwu dyrektyw postępowania, które okażą się sprzeczne: 1) postępować wedle wskazań „starszych”, pilnować swoistej „reguły”, obowiązującej panienkę z dobrego domu; 2) zdać się w postępowaniu na instynkt. Alicji więc instynkt właśnie podpowiada, że świat, w którym żyje, jgst_sztucz-ną dekoracją, ale ponieważ słucha się także dyrektywy pierwszejTwlęc owego świata nie opuszczając, inscenizuje wewnątrz coś, co ma jej zdaniem (czy „zdaniem instynktu”) oddawać „prawdę świata”, „prawdę egzystencji”.
Wreszcie Zbrodnie. ~z premedytacjĘrTu ]uz~nie ma „naiwnego” bohatera i przyjmowania stereotypu na wiarę. Obie strony konfliktu: żałobna rodzina i sędzia śledczy, pragną narzucić sobie wzajem stereotyp zachowania się wobec śmierci. Cała rzeczywistość — rekwizytów i ge-
» Chronologię opieram na relacji Gombrowicza z Rozmów z Dominikiem De Roux, s. 15, 21. Według tego źródła najpierw powstały: Tancerz mecenasa Kraykowskiego, Pamiętnik Stefana Czarnieckiego, Dziewictwo i Zbrodnia z premedytacją, a następnie: Biesiada u hrabiny Kotłubaj, Przygody, Na kuchennych schodach i Zdarzenia na brygu Banbury.