HI Rozdział IV. Nadprzyrodzony tent poczynań narodów
Mickiewicz. „W Rosji, ażeby nie być chłopem albo kupcem, słowem, aby mieć przywilej uwalniający od kary knuta, trzeba wejść w służbę rządową i pozyskać tak zwaną klasę albo czyn. Służba dzieli się na czternaście klas; potrzeba kilka lat służby dla przejścia z jednej klasy w drugą. Są przepisane czynownikom różne egzamina, podobne do formalności zachowujących się w hierarchii mandaryńskiej w Chinach, skąd, zdaje się, że ten wyraz Mogołowie do Rosji przenieśli, a Piotr Pierwszy znaczenie tego wyrazu odgadnął i całą instytucją wduchu prawdziwie chińskim rozwinął. Czynownik często nie jest urzędnikiem, czeka tylko urzędu i starać się oń ma prawo. Każda klasa albo czyn odpowiada pewnej randze wojskowej: i tak doktor filozofii albo medycyny liczy się w klasie ósmej i ma stopień majora, czyli asesora kolleskiego; stopień kapitański ma frejlina, czyli panna dworu cesarskiego; biskup lub archirej jest jenerałem. Między czynownikami wyższymi i niższymi stosunki uległości i posłuszeństwa przestrzegają się z równą prawie ścisłością jak w wojsku” (III, 309).
Aby przyszpilić podwładnego. Belzebub wykrzykuje więc, że księciem demonów mianował go sam car. Jeśli chcemy teraz dotrzeć do głębokiego znaczenia, jakie w Dziadach Mickiewicza ma słowo „car”, musimy wdać się w bardziej szczegółowe rozważania.
Najwyższa zwierzchność wszelkiego diabelstwa nosi niekiedy jeszcze jedno uraę''Lucyfer., Przez dość długi okres imię to nie przysługiwało wszakże wodzowi upadłych aniołów. Lucifer, niosący światło, skądinąd nazwa planety Wenus jako Gwiazdy Zarannej, był na początku określeniem Zbawiciela. W czasach pierwotnego chrześcijaństwa uważano, że gwiazda zaranna z Apokalipsy (2,28) oznacza właśnie Chrystusa. Bibliści twierdzą, że na podstawie pewnego tekstu Izajasza (14, 12) dopiero w średniowieczu przeniesiono tę nazwę na króla piekieł.6 Teza ta wzbudza wątpliwości, jako że tekst Izajasza wykorzysta) w tym celu juz św. Augustyn, którego trudno zaliczyć do średniowiecza.7
Fragment Izajasza dotyczy „króla Babilonu”, pod którego postacią - jak pisze biskup z Hippony - ukrywał się wódz zbuntowanych aniołów, niegdyś Syn Jutrzenki, Jaśniejący, Lucifer Wili części Dziadów współczesnym Babi* łonem jj*t carska Rosja i - konsekwentnie - „królem” tego Babilonu jest Gar. Można więc zrozumieć, dlaczego w dziele Mickiewicza miejsce najwyższej zwierzchności diabłów zamiast autentycznego, iżby tak rzec, Lucyfera, zajął car Mickiewicz znał bowiem dobrze Pieklą Dantego. Tłumaczył zeń kilka fragmentów, i z XXXIV pieśni tego arcydzieła dowiedział się, że Lucyfer osiadł w końcu w dziewiątym, ostatnim kręgu piekła w wielkiej zamrożonej studni1
O!*™**™___199
i^jpamknięty w lodzie, symbolizującym bezruch i brak jakiejkolwiek żywności. Pozbawiony żywotności, wegetuje jako mechanizm wiecznie prze-trzech największych zdrajców: Judasza, Brutusa i Kasjusza. Nie jest do działania, a co tu dopiero mówić o organizacji walki z planem Opatrzności. Lucyfer spętany. Dlatego właśnie Mickiewicz oddał najwyższą #|adzę nad demonami — carowi, który po prostu zastąpił zmartwiałe książę flłJWBfe i wziął na swoją przedsiębiorczą głowę cały trud walki z dobrem. ■E(jńe kompetencje wodza szatanów, wraz z prawem nadawania rang itopni, przejął więc teraz na ziemi car Wszechrosji.
Kiedy diabeł dowiedział się, kto dał Belzebubowi władzę, zgodnie ze Roślinkami uległości i posłuszeństwa”, obowiązującymi zarówno w „systemade ^jn-.jak i W wojsku szatańskim, natychmiast ze służbową uniżonością oddał się do jego dyspozycji, jak jakiś urzędniczyna z wczesnych opowiadań Dostojewskiego. W tej sytuacji Jego Wielmożność raczyła wydać polecenie jasne i śtiśle określone:
Mozesz na duszę wpaść.
Możesz ją w pychę wzdąć,
A potem w hańbę pchnąć.
Możesz w pogardzie wlec 1 szyderstwami siec,
Ale o piekle cyt!
(111,195)
Rozkaz Belzebuba diabeł wykonał w sposób wzbudzający podziw Kiedy zrezygnował i prywatnych rozkoszy drobnego sadysty i podporządkował się taktyce pratbegtego naczalstwa, jego inteligencja zajaśniała jak płomień ptekiclnv W sennym widzeniu,zgodnie z zaleceniem Belzebuba rozdzierającym „ja” Senatora między pydąi hańbę, pojawi się więc wizja „systematu carskiego**} w którym mechanizm wyniesienia i poniżenia człowieka spełnia ściśle określoną funkcję; zamyka ją w kręgu (łltzywych wartości. Oddziela od wszelkiej rzeczywistości etycznej.
Transcendencja, jak pamiętamy, jest miarą człowieczeństwa w człowieku. Murą dachowych wartości Ewy było niebo. To, co Senator widzi w śnie, znajduje uę na ziemi. Jego transcendencją jest bowiem szatański systemat, lioragocentrum przeniosło się ze „sfery niewidzialnej, niematerialnej” w „świat Mzkich myśli i działań”. W sposób uczony zdarzenie takie określa się jako iw&ioefityzację wymiaru transcendentalnego. Nowosilcow widzi więc system.