DSC06044 (2)

DSC06044 (2)



30 Stanisław Golinowska, Piotr Broda■ Wysocki

B. Milanovic poświecił wicie opracowań, zgłębiając przyczyny wzrostu nierów. pości w krajach transformacji. Jedną z przyczyn jest zmiana struktury źródeł po. chodzenia dochodów: od dominacji względnie wyrównanych wynagrodzeń w sektorze państwowym (zwanym uspołecznionym) do dominacji zróżnicowanych wynagrodzeń w sektorze prywatnym (MiIanovic 1998).

Zgodnie z koncepcją ubóstwa relatywnego wzrost nierówności oznacza wzrost ubóstwa. Ta konstatacja sprawia poważny kłopot. Jak bowiem zwalczać ubóstwo, gdy wzrost gospodarczy może prowadzić do nierówności, a wzrost nierówności do wzrostu zakresu ubóstwa? W dodatku pewien wzrost nierównością zgodnie z tezą O. Olsona (1976) jest niezbędny dla efektywności, która jest podstawą dalszego wzrostu gospodarczego.

Dowody empiryczne na to, że pewna skala nierówności jest niezbędna dla efektywnego funkcjonowania społeczeństw nie są jednoznaczne. Można nawet powiedzieć, że obecnie stawiane pytanie o związek między nierównościami społecznymi a wzrostem wynika z hipotezy o negatywnym wpływie dużych nierówności na wzrost. Dotychczasowe badania i rozważania pozwalają na sformułowanie tezy, że nierówność pozostaje w pozytywnym związku z efektywnością tylko pod pewnymi warunkami1 2:

•    W otwartych społeczeństwach, w których każdy ma na starcie równe szanse osiągać w przyszłości korzyści na bazie podstawowych równości oraz równego dostępu do wykształcenia.

•    Gdy nierówności dotyczą przede wszystkim bieżących dochodów, a nie są wynikiem grupowych przywilejów oraz ograniczenia dostępu do innych dóbr podstawowych, np. do pracy, do edukacji, do zdrowia, a także do własności oraz rynków; dóbr i kapitału.

•    Gdy nierówne dochody są wynikiem klarownych oraz akceptowanych zasad ich uzyskiwania.

•    Gdy nierówności nie są zbyt duże (nie ma rażących nierówności) i nie utrudniają integracji (spójności) społecznej. Oznacza to z jednej strony, że nie ma ekstremalnego wykluczenia społecznego, a z drugiej - wyobcowania na tle posiadania „wszystkiego” i życia w niedostępnym luksusie. Na negatywny wpływ polaryzacji na wzrost gospodarczy w długim okresie (1970-1992) zwracają uwagę badania pary autorskiej Keefer i Knack (2000).

•    Gdy narastanie nierówności o „normalnej” skali nie ma zbyt wysokiej dynamiki i następuje możliwość dostosowania się do nich; znalezienia korzystnego miejsca w strukturze.

Skoro wzrost gospodarczy nie prowadzi automatycznie do wyrównanej dystrybucji dobrobytu, to oczywiste stało się prowadzenie takiej polityki, która zmniejszałaby tendencję do nierówności. Postulowanie takiej polityki, nazwanej

Kategorie ubóstwa i wykluczenia społecznego. Przegląd ujęć

31


pro poor growth - to osiągniecie ostatnich lat. Zaproklamowana ona została przez ONZ w Milenijnych Celach Rozwoju oraz jest przyjęta i stosowana przez Bank Światowy (patrz tekst 1. Topińskiej na temat podejścia Banku Światowego do zwalczania ubóstwa).

W polityce wzrostu gospodarczego, która jednocześnie sprzyja zwalczaniu ubóstwa, zwraca się szczególnie uwagę na inwestowanie w człowieka oraz tworzenie instytucjonalnych warunków partycypacji społecznej. Dlatego polityce wzrostu gospodarczego powinny towarzyszyć poprawa human Capital oraz wzrost wolności obywatelskich traktowane jako konieczna droga do likwidacji ubóstwa3.

Badania empiryczne wykazują, iż inwestycje przeznaczone na kształcenie oraz poprawę statusu zdrowotnego dają tym silniejszy efekt, im dzieje się to w mniej zaawansowanej fazie rozwoju i im bardziej dotyczy uboższej populacji. Innymi słowy, poprawa na przykład edukacji podstawowej przekłada się silniej na możliwości zarobkowania w populacji osób ubogich niż w zbiorowości osób nie zaliczanych do ubogich. Można zatem uznać, iż dostarczanie usług podstawowych, oprócz zapewnienia praw, jest zasadniczym elementem wzrostu i możliwie szerokiej w nim partycypacji (Glick, Sahn 1997, s. 793-823; Strauss, Thomas 1997, s. 159-185).

Trzeba zauważyć, że wzrost dochodów nie przekłada się automatycznie na poprawę stanu zdrowia czy poziomu edukacji, podobnie jak nie występuje mechaniczny związek między poprawą stanu zdrowia i edukacji a osiąganiem wyższych dochodów. W tym aspekcie możliwe są dwie interpretacje. Po pierwsze, efekty wzrostu nie muszą być wykorzystane do powszechnej poprawy zdrowia oraz edukacji, lecz mogą zostać przechwycone przez warstwy bardziej zamożne. Wzrost będzie zatem służył ubogim o tyle, o ile zwiększa się możliwości redukowania ubóstwa poprzez szerszy dostęp do dóbr publicznych: ochrony zdrowia oraz kształcenia, nie zaś wyłącznie poprzez wzrost dochodów, który nie trafi do osób ubogich w takim stopniu, aby zapewnić równy dostęp do wspomnianych dóbr (Sudhir, Ravallion 1993, s. 133-150). Po drugie, rozwój społeczny wymaga rozwoju instytucji zabezpieczenia społecznego które sprawią że ze wzrostu korzystać będą także osoby ubogie. Przy takim podejściu populacja ta stanie się bez wątpienia lepiej wykształcona i zdrowsza, będzie też w przyszłości osiągać wyższe dochody, lecz fakty te nie muszą przekładać się na zwiększony wzrost gospodarczy w krótkim okresie (Sąuire 1993, s. 377-382; Murphy, Shleifer, Vishny 1991, s. 503-530).

1

twierdził się wzrost nierówności dochodów, aczkolwiek z pewnym przesunięciem w czasie do początku transformacji (początek narastania nierówności - to 1992 r., a nie 1989 r.).

2

Przytoczone za: Golinowska 2002.

3

Na potwierdzenie tej tezy podaje się Indonezję i Tajwan, w których w latach 1960-1990 mimo wysokiego wzrostu gospodarczego powiększały się nierówności społeczne. W Indonezji zaobserwowano, iż dochody osób ubogich, identyfikowanych na poziomie najniższego kwintyla, wzrastały średnio o 4,8% rocznie, zaś na Tajwanie nawet bardziej, przy rocznej stopie wzrostu gospodarczego sięgającej 5,8%. W opracowaniu World Development Report z 1990 r. zwrócono uwagę na to, że wzrost w tych krajach był trwały i że istotnymi czynnikami jego trwałości były inwestycje w rozwój ludzki (human development): kształcenie oraz zdrowie publiczne.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC06039 (2) 20 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki2. Koncepcje ubóstwa Definicje ubóstwa pr
DSC06041 (2) 24 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki dów w społeczeństwie. Oznacza to, że gdy
DSC06042 (3) 26 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki uprawnień do pomocy, a w tym odnośnie do
DSC06043 (2) 28 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki ny w 1997 r. wskaźnik ubóstwa wyznacza l
DSC06046 (2) 34 Stanisława Gołinowsku, Piotr Broda- Wysocki Mępnie gettu etniczne 1, u i drugiej - o
DSC06048 (3) 38 Stanisława Golinowska, Piotr Broda-Wysocki rystyczne dla tych obszarów. Obszary te m
DSC06049 (3) 40 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki Jak wynika z dotychczasowych rozważań, w
DSC06051 (2) 44 Stanisława Golinowska, Piotr Broda-Wysocki Zestawienie 2 Podobieństwa i różnice znac
DSC06054 (2) 50 Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki Gi łlies P. (1997), Sociał Capital: Reco
DSC06055 (2) 52 Stanisława Golinowska, Piotr Broda-Wysocki—-—    -s ciał Exehmn in Eu
DSC06037 (2) Stanisława Golinowska, Piotr Broda-WysockiKATEGORIE UBÓSTWA I WYKLUCZENIA SPOŁECZNEGO.
DSC06040 (2) Stanisława Golinowska, Piotr Broda- WysockiUbóstwo absolutne Pomiar ubóstwa absolutnego
DSC06050 (3) Stanisława Golinowska, Piotr Broda- Wysocki dle tego nurtu wykluczenie to sytuacja społ
DSC06045 (3) 32 Stanisława Colinowska, Piotr Broda-Wysocki4. Kategorie wykluczenia społecznego Jeszc
DSC06053 (2) 48 Stanisława Galinowska, Piotr Broda-WysockiLiteratura Alesina A.. Rodrik D. (1994), D
DSC06047 (2) 36 toMnra OotinousU Piotr Broda-Wysocki Wykluczenie jest sytuacją konfliktu jednostki c
DSC06052 (2) 46 Stanisława Crolinowsku, Piotr Hroda~ Wysocki /cnie rodziny, a także utrudniają dosto
DSC06038 IX Si ani słowo Golinowska, Piotr Brodo- Wysocki Kategorie ubóstwa i wykluczenia społeczneg
Stanisław Filipowicz Sławomir Czapnik Jan P. Hudzik Janusz Golinowski Piotr Lutomski Paweł

więcej podobnych podstron