DSC09873

DSC09873



m    W. Pi wińskaWięzień. Sztuka i życie praktyczne I

cimukiem też nie był Władca, bezpośrednio i nawet nie I od razu komisja śledcza. Na co dzień więzień stykał się I z przypadkowym* nic nie wiedzącym i za nic właściwie I me odpowiedzialnym dozorcą — także „jednym z wielu". I I właśnie przez tych dozorców więźniowie byli nieustannie I obserwowani, rewidowani, inwigilowani, śledzeni. Więzienie tworzy ład anonimowy, mechaniczny, programowo an-lyramantyczny — rzec można. Każdy nie przewidziany przez regulamin ruch stawał się więc „podstępem” — lecz jakże trudno w tych warunkach o przeżycia w wielkiej skali! Można przypuścić, że właśnie ów dokuczliwy, drobiazgowy i degradujący ład ma wyeliminować w ogóle możliwość „pozawięziennego” i „romantycznego” spojrzenia więźnia na samego siebie. Więzień ma jakby przede wszystkim zostać wyzuty z indywidualności. Lecz ma to nieprzewidziane konsekwencje. Więźniom podglądającym i podglądanym, przeniesionym w porządek bezzasadny i sztuczny, wszystko wydaje się raczej koszmarem niż tragedią. Można by się długo zastanawiać, skąd tak wiele humoru we wspomnieniach więziennych. Czy to tylko samoobrona? W dużej mierze pewnie tak. Myślę jednak, że jeśli własną sytuację przeżywano raczej jako groteskową niż jako poetyczną, w takim stylu przeżycia kryło się trafne rozpoznanie. Bo to, w czym dziewiętnastowieczni konspiratorzy i entuzjaści siedzieli* to nie były lochy zamku Chił-łon, lecz esikiem już nowoczesne więzienia.

Muszę teraz zrobić dygresję. Powiem rzeczy może zimne, -lęcz ich przypomnienie w tym miejscu jest konieczne, Otóż więzienia ludzkość wprawdzie znała od czasów nie-psmaętaaych, a lochy rzymskie czy lochy Inkwizycji przywoływać często literatura romantyczna, ale więzienie ■stosowane jako kara główna jest wynalazkiem stosunkowo nowym Przed wiekiem XVII było ono raczej „miejscem ■■■zateissynaania”* a za każde przestępstwo groziła odmienna, #akładale przepisana karą; łamanie kołem, wieszanie* stos* ftóęcie, ćwiartowanie, banicja, pręgierz, grzywna. Gdy praktyka więzienia zaczynała wypierać kary bardziej 9H styczne, niejaki opór prawników budziła myśl, że przestępstwa tak różne, jak zabójstwo, kradzież, oszustwo, mają być karane w ten sam sposób. Zresztą długo jeszcze uwiezieniu towarzyszyły kary fizyczne i psychiczne, np. upokarzający ceremoniał publicznego odebrania praw — przejmujący opis takiej egzekucji można znaleźć w książce Askenazego o Łukasińskim. Kajdany, przykucie łańcuchem do muru, chleb i wodę jako jedyny posiłek stosowano często jeszcze w XIX wieku. Kara chłosty w Królestwie Kongresowym została prawnie zniesiona w 1864 roku, ale w praktyce trwała dłużej. W Galicji zniesiono ją w 1867 roku. W Anglii obowiązywała jeszcze w wieku XX. Ale w ciągu wieku XVII i XVIII następuje przemiana, którą zwykło się nazywać „złagodzeniem obyczajów”. Ponad karę cielesną aparat penitencjarny zaczyna wysuwać działalność, wychowawczą. Pewien wpływ miał na to humanistyczny protest przeciw bestialstwu kar fizycznych, ale — sądzi Foucault — był to wpływ raczej mały. Przemiana systemu karnego wiązała się z przemianą systemu władzy, z formowaniem się nowoczesnego państwa, któremu nie był już potrzebny krwawy i uroczysty spektakl ukarania ciała przestępcy, lecz powszechna interioryzacja porządku utożsamionego z interesem rządu. O ile przedtem dążono do spektakularnego ujawnienia zarówno przestępstwa, jak kary i celebrowano egzekucje jako „niezwykłe” spektakle, by dokonać aktu sprawiedliwości w obliczu Boga, Króla i ludzkości, o tyle teraz państwo czyni z kary sprawę „racji” — konieczność zakładaną w milczeniu i odprawianą raczej dyskretnie. Jeszcze w czasie Wielkiej Rewolucji Francuskiej pewien utopista wymarzył penitencjarne miasteczko, gdzie przestępcy odpowiednio ukarani (więc każdy inaczej) byliby umieszczeni w klatkach niczym zwierzęta w zoo, a ich oglądanie stanowiłoby część edukacji obywatelskiej. Lecz rozwój więziennictwa poszedł w kierunku przeciwnym. To, co za Biurami, ma być mniej łub bardziej tajne. Społeczeństwo o więzieniu ma wiedzieć tyle, że jest to raczej miejsce duchowej rehabilitacji tych, którzy odeszli od norm, niż miejsce kary za zbrodnie. I nie należy sądzić, że to jest jakieś obłudne przedstawianie sprawy. W pewnym sensie wiązie-


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
DSC09870 -V, Pi wińsk a — Więzień. Sztuka i życie praktyczne wspomnień. 1 2 Wystarczy przytoczyć tyt
DSC09878 M. Piicińska — Więzień. Sztuka i życie praktyczne więzienia. I między romantycznym przesłan
DSC09879 M. Piwińska Więzień. Sztuka < życie praktyczni zwykle dopiero pierwszy posiłek. Wydaje s
DSC09884 M. Piwińska — Więzień. Sztuka i życie praktycną lamin; mógł i musiał sobie też poradzić sam
DSC09874 M Prtrtńske — Wś£zrełl. Sztuka i życie praktyczne me nowoczesne tym jest — a zaczęło tym by
DSC09881 jif. Piwińska — Więzień. Sztuku i życie praktyfrjm cfato wcześnie, już Łukasiński z Cichows
DSC09885 -    V» Piwtńska — Więzień. Sztuka i tycie praktyczną rozpoznanie głębsze:
DSC09868 (2) M. Piwińska »  Więzień. Sztuka i tycie praktyczne MARTA PIWIŃSKA WIĘZIEŃ sztuka i
DSC09871 M. Pm-»b fca — Wiś§£źe?ł. Sztuka i życie praktyczne hsów wdzianych wystarczy. W Moich więzi
DSC09882 80 M. Ptwinska więzień. sztuka lecz wymowne, przypomnę, że we wstępie do antologii
ŻYCIE POLITYCZNE KTO W KUTNIE NIE BYŁ ... PO RAZ PIERWSZY Jg map. o^rS^^^ ^3, *4 ® ■> SPACERKI
DSC09872 M Ptwińska «t —* Wię&ieft. Sztuka i tycie praktyczne teriału. Ta luka, ten brak mi
na stwierdzić, że tekstologia stanowi podstawę, teorię, podczas gdy edytorstwo to sztuka stosowana,
Inżynier przestrzeni zurbanizowanejCzym jest zarządzanie? Zarządzanie to sztuka bądź praktyka rozumn
Do czego stuży? • Konspekt ma stużyć praktycznemu przeprowadzeniu lekcji, dlatego też nie powinien b
SNB14111 kiwanych efbktów, bądź też nie.9 Odwieczna praktyka pedagogiczna nie potwierdza zatem senso
img070 70 6. Metody aproksymacyjne w praktyce prawie nigdy nie wiadomo, czy rozważany problem jest s
Kierunki studiów - uczelnie - studia geografia Praktyki powinny trwać nie krócej niż 3 tygodnie. Zas

więcej podobnych podstron