61 Nazwiska Polaków
osobowe w różnych okresach, w różnych stadiach rozwoju systemu nazew-niczego. Nazwy obce były już w systemie jednoimiennym, w okresie wytwarzania się systemu dwuimiennego i przybywają w okresie ustabilizowanego już nazwiska. Tu interesują nas nazwy obce, które występowały po imieniu, które stały się nazwiskami. Przejmujemy obce nazwy osobowe, nazwiska wraz z ich nosicielami. Cudzoziemiec przenosząc się do Polski przenosi i siebie, i swoje nazwisko. Człowiek ten z czasem może stać się Polakiem „z krwi i kości”, ale jego nazwisko pozostaje obce językowo. Z biegiem czasu postać językowa obcego nazwiska może ulegać procesom polonizacyjnym, głównie o charakterze fonetycznym.
Do naszego zasobu nazewniczego dostały się nazwiska z różnych języków europejskich, i nie tylko europejskich. Oczywiście najwięcej jest przejęć z języków tych narodów, z którymi mieliśmy najwięcej kontaktów. Są to przede wszystkim narody bezpośrednio z nami sąsiadujące, z którymi nasze dzieje były ściśle powiązane.
Bardzo długo na nasze nazwy osobowe oddziaływało nazewnictwo niemieckie. Najwcześniej ten wpływ uwidocznił się na Pomorzu, trochę później na Śląsku i w zachodniej Wielkopolsce. W dokumentach pomorskich już w wieku XI występują niemieckie nazwy osobowe, na Śląsku częściej występują w XIII w. Na zachodnich rubieżach późniejszego Państwa Polskiego nazwiska niemieckie przyniosła kolonizacja niemiecka trwająca całe wieki. Wewnątrz kraju silne wpływy niemieckie wystąpiły w większych miastach, zwłaszcza w Krakowie i Lwowie, a także w Toruniu, Poznaniu i trochę później w Warszawie. W księgach miejskich poczynając od wieku XIV występują bardzo liczne niemieckie nazwy osobowe. Silny wpływ żywiołu niemieckiego w miastach polskich w wiekach średnich maleje w wieku XVI. Potomkowie dawnych przybyszów niemieckich polonizują się i nierzadkie są wypadki przyjmowania nazwisk genetycznie polskich. Inna była sytuacja na ziemiach pozostających pod rządami niemieckimi. Nazwiska genetycznie niemieckie oceniane były jako lepsze i urzędowo faworyzowane, natomiast nazwiska genetycznie polskie podlegały procesowi germanizacji.
Do zasobu nazw osobowych w Polsce używanych dostawały się takie niemieckie nazwy osobowe, jakich używali Niemcy na różnych etapach rozwoju ich nazewnictwa. Przychodziły więc do nas pełne, dwuczłonowe imiona germańskie, typu Eberhard, Gebhard, formy skrócone od imion dwuczłonowych typu Eberke, nazwy pochodne od wyrazów pospolitych typu Schmied (niem. der Schmied 'kowal’), Bauer (niem. der Bauer 'chłop’), od nazw miejscowych, np. Dresel (od n. miasta Dressel). Język niemiecki mógł niekiedy stanowić ogniwo pośrednie przy przejmowaniu imion chrześcijańskich, np. niemiecka nazwa osobowa Hans pochodzi od imienia chrześcijańskiego Johannes. Przetransportowany do języka polskiego Hans odczuwany już jest jako nazwisko genetycznie niemieckie.
Język polski nazwy osobowe genetycznie niemieckie adaptował bez żadnych zmian względnie podlegały one modyfikacjom fonetycznym czy słowotwórczym. Z zasady bez zmian fonetycznych przyjmowane były te nazwy, które zawierały głoski wymawiane w języku niemieckim tak samo jak i w języku polskim, por. niem. Albert, poi. Albert, niem. Knap, poi. Knap, niem.