174
kijowskich. Szwedzkie napisy runiczne z XI w. donoszą o wielu wikingach, którzy zginęli w kraju „Grodów”.
W ślad za tym rozwijały się kontakty handlowe. Kupcy normańscy mieli swoje agendy w Kijowie (Thietmar wspomina o wielu „żwawych Duńczykach” zamieszkujących tam w 1018 r.), Nowogrodzie i innych głównych ośrodkach ruskich. Przyciągały bogactwa naturalne — futra, skóry, płody leśne i rolne, dalekosiężne szlaki łączyły z odległymi rynkami Europy i Azji — Eatyzboną i Pragą, Konstantynopolem i Bagdadem, Bołgarem i Chorezmem. Najstarsze prawodawstwo ruskie zapewniało przybyszom bezpieczeństwo, dając gwarancje przysługujące elicie władzy.
Normanowie ułatwiali kontakty ze światem, i to nie tylko ze swą skandynawską ojczyzną. W środowisku tym widać np. wpływy chrześcijańskie na długo przed oficjalnym chrztem Włodzimierza Wielkiego. Była, to kadra sprawna organizacyjnie, doświadczona w handlu, wojnie, dyplomatycznych zabiegach i dlatego też służyła dobrze w procesie organizowania wczesnofeudalnego aparatu władzy. Jednakże penetracja normań-ska, ograniczona do głównych ośrodków politycznych i gospodarczych Busi, nie wsparta osadnictwem rolniczym, niewiele wykraczała poza środowiska dworskie i wczesnomiejskie.
Dnieprem i Morzem Czarnym, opędzając się Pieczyngom w strefie stepowej, skandynawscy kupcy i wojownicy docierali do bogatych prowincji i miast bizantyńskich16. Ta jedna z głównych cywilizacji ówczesnej Europy, spadkobierca wschodniorzymskiej spuścizny kulturowej, już w zaraniu średniowiecza, jak wiemy, utrzymywała różnego typu kontakty z mieszkańcami dalekiej Północy. Po wielkim kryzysie starych niewolniczych struktur społeczno-gospodarczych nastąpił tu w VIII-IX w. okres umacniania się stosunków feudalnych na wsi. Państwo zachowało jednak tradycyjne prerogatywy w innych dziedzinach gospodarki, rozwijały się nadal miejski handel i wytwórczość rzemieślnicza. Pogłębiały się-różnice ze światem zachodnim, nastąpiła całkowita grecyzacja życia publicznego. Wskutek penetracji słowiańskiej i napom kolejnych fał koczowników cesarstwo bizantyńskie utraciło wiele ze swych posiadłości europejskich, a najazdy perskie i przede wszystkim arabskie pozbawiły je prowincji afrykańskich i znacznej części azjatyckich. Stopniowo jednak odzyskiwało swą siłę obronną, podejmując nawet za dynastii macedońskiej cząstkową rekonkwistę utraconych ziem.
W tej sytuacji Skandynawowie, którzy pojawili się na Morzu Czarnym w 1 połowie IX w., byli tylko jednym z kolejnych zagrożeń. Bychło nawiązano jednak kontakty handlowe. Traktaty z Busią z 911 i 944 r. gwa-
15 Na temat Bizancjum i jego kultury łącznie Bizancjum 1964; Ostrogorski 1967, s. 141 n., o kontaktach skandynawsko-bizantyńskich Stendcr-Petersen 1953; Dujcey, [w:] Varangian Problem* 1970, s. 201 n.; tenże, [w:] Atti 1973, s. 105 n.. Por. również zarysy kontaktów rusko-bizantyńskich Leycenko 1956 oraz o usługowej roli Normanów wr staroruskim aparacie władzy Łowmiański 1963-1973, t. 5, s. 171 n.
rautowały kupcom obu stron pewne przywileje i ochronę prawną. Imiona świadków mówią, że chodziło tu głównie o zabezpieczenie interesów Normanów kupczących w Konstantynopolu. Wyznaczono im tam m.in. miejsce postoju przy kościele Św. Mamy, jednakże bez prawa zimowania* Traktaty mówią zarazem o osobach pozostających na służbie cesarskiej. W roku 988 Włodzimierz oddał do dyspozycji basileusa kilkutysięczną drużynę wareską, która stała się zapewne zalążkiem przyszłej gwardii pałacowej. Zaciągało się do niej wielu wikingów, przybyłych wprost ze skandynawskiej ojczyzny; motyw’ Grecji lub Mi kia gardu-Konstantynopola przewija się też w wielu szwedzkich napisach runicznych z XI w. Niektórzy waregowie wracali do ojczyzny, a jeden z nich, bogaty wielmoża z Uppland Kangyald donosił np. w XI w. z dumą, że był w Grecji „dowódcą drużyny”. Największą sławę zyskał norweski Harald Srogi, który zaciągnąwszy się na czele 500 ludzi do służby cesarskiej brał udział w 1038 r. w wralkach z Arabami na Sycylii, a później pomógł stłumić powstanie bułgarskie. Gwardię wareską w latach siedemdziesiątych XI wr. zasiliło wielu Normanów uciekinierów z Anglii; mówiąc po angielsku zmienili oni z czasem skład etniczny drużyny. Byli oni wykorzystywani w walkach z innymi Normanami, również nie znającymi skandynawskiej mowy, którzy zagrozili wówczas cesarstwu pod wodzą Roberta Guiskarda16.
Konstantynopol stał się dla waregów punktem wyjścia do penetracji na Morze Śródziemne. W służbie bizantyńskiej poznawali oni longobardzką środkową Italię i arabską Sycylię, w Pireusie pozostawili znany napis runiczny na kamiennym posągu lwa, zrabowanym później przez Wene-cjan. Niektóre szwedzkie zapiski świadczą, że docierali stąd może nawet do Jerozolimy.
Równie istotne znaczenie, jak kontakt z Bizancjum, miało dla ludzi Północy poznanie wschodnich rejonów cywilizacji muzułmańskiej. Wiódł tam przede wszystkim szlak wołżański i Morze Kaspijskie. Wyprawy zbrojne książąt ruskich już w X w. sięgały ku zakaukaskim prowincjom arabskim, niosąc wiele zniszczeń. Działali tam jednak również kupcy skandynawskiego, jak się zdaje, pochodzenia, zwani powszechnie przez Arabów Rusami. O różnych spornych kwestiach związanych z tą nazwą wspominaliśmy poprzednio. Dość konsekwentne odróżnianie na Południu Rusów od Słowian zdaje się wskazj^yać, że chodziło tu przeważnie o Normanów. Rusowie znali co prawda język słowiański (w Bagdadzie w IX w. używali np. za tłumaczy słowiańskich rzezańców), lecz cały ich tryb życia i obyczajowość, znane z różnych opisów, świadczą, że byli to najczęściej przedstawiciele świata skandynawskiego.
Rusowie nawiedzali znany ośrodek targowy przy ujściu Kamy do Wołgi — Bułgar, który w 1 połowie X w. stał się najdalej na. północ wy-
10 Yasileyskij 1908, s. 176 n. Por. też Dujcey, [w:] Atti 1973, s. 105 n., tamże nowsza literatura, oraz o Haraldzie Srogim Nordhagen, [w:] Harald, s. 7 n.