395
NIECHAJ CZŁOWIEK NIE ROZŁĄCZA
wane przez tylu autorów ascetycznych ‘). Ale ten, kto nie odwraca oczu od własnej natury, ten zwłaszcza, kto przeżywa sprawy ziemskie w całej ich specyficznej odrębności, nie podobna, by pogmatwał i zmylił w sobie — ziemię i niebo. Choćby nie dawał wiele Bogu, nie wypłaca mu się przynajmniej fałszywą monetą. Im mniej duch tyranizować próbuje życie, tym mniej naraża się na jego podstępy.
Szeroki zresztą ruch intelektualny na korzyść uduchowienia rzeczy cielesnych i życia zarysowuje się obecnie w świecie katolickim. Wybiła godzina rehabilitacji natury — i słusznie. Chcielibyśmy jednak zapobiec pewnym możliwym złudzeniom na ten temat. Czym innym jest mówić o syntezie natury z łaską, czym innym realizować ją w życiu. Niektórym apostołom „duchowości natury" nie dostaje cokolwiek, z racji samego ich powołania religijnego, osobistych doświadczeń w tej dziedzinie. Otóż,
0 ile życie na uboczu od pewnych realności cielesnych rozwija w naturach zamkniętych i pełnych napięcia podejrzliwość w stosunku do owych realności, to w duszach otwartych i wspaniałomyślnych wytwarza za to niemało złudzeń na temat czystości ciała i jego receptywnośei w stosunku do ducha. Ci, którzy aż do dna wniknęli w głębię i nędzę ludzkiej natury, wiedzą, jak bogate jest ciało, i jakie niewysłowione dialogi toczyć może z duszą i z Bogiem; ale znają także jego nieprzenikliwość, ciężar i opór stawiany duchowi. Chociażby najpłomienniej odczuwali jedność, nie zapominają także o straszliwym dualizmie drążącym człowieka. Szlachetnie
1 pożytecznie jest, rzecz jasna, pouczać młodzież wstępującą w życie o harmonijnym dźwiganiu w górę ciała przez duszę i doczesności przez wieczność, ale te pouczenia wtedy tylko są w pełni zdrowe, jeżeli równocześnie wskazuje się ludziom, jak śliskie bywają ścieżki życia, i co namiętność dnia dzisiejszego może uczynić z wczorajszej przysięgi, i jak dalece — jutro już może — wieczność przybierze w ich oczach podobieństwo śmierci. W ten sposób przysposobi się ich już z góry na walkę w obronie ich ideału. W razie przeciwnym grozi nam wychowanie pokolenia utopistów, po którym jutro nastąpi pokolenie rozczarowanych i zaprzeczających. Tę jedność doskonałą między ciałem i duchem musimy
l) Czv potrzeba podkreślać, że uwagi te nie mają na celu kwestionowania słuszności, godności (a w pewnych wypadkach konieczności) całkowitej abstynencji w wykorzystywaniu pewnych możliwości życiowych, a zwłaszcza życia seksualnego? W tej dziedzinie ofiara całkowita . (celibat kapłański i zakonny) będzie zawsze potężnym czynnikiem zjednoczenia z Bogiem. Życie małżeńskie zresztą, w łączności z Bogiem, wymaga także ofiar i walki. Sądzimy jedynie, że ta walka, w jednym i w drugim wypadku, będzie się rozgrywała z coraz większą prostotą, w coraz większej jasności — a to jest wielka korzyść — coraz pełniej wyswobodzona od pseudo-absolutu i pseudo-tajemnicy, które tak często ciążyły na niej w przeszłości.