02 (02) grudzień 1996 r.
1 | |
INDEKS OPINII |
Ks. Bp Ordynariusz prof. Alfons ISossol:
Doktoraty honoris causa dla Stanisława Lenia i Kazimierza Kutza
Z tytułem do domu
Boże Narodzenie jest świętem wspólnoty i rodziny. Życzę zatem wszystkim, by nasz uniwersytet, zaistniawszy wTeszcie prawnie, formalnie, mający wytyczone zadania, tworzył naprawdę jedną wielką wspólnotę rodzinną, związaną nie tylko samą prawdą, jej poszukiwaniem, precyzowaniem, zgłębianiem. By koncentrował się coraz bardziej. By sam UO usiłował i uczył wszystkich- czynić prawdę w miłości, by nie ustawała w tej wspólnocie radość tworzenia.
Profesor Leszek Balcerowicz:
Cieszę się, że w Opolu powstał uniwersytet, który zaspokaja ambicje społeczności akademickiej i będzie podstawą rozwoju szkolnictwa wyższego w Opolu. Myślę, że to pomaga uczelni okrzepnąć, zdobyć pewną tożsamość, szybciej się rozwijać.
Trudno mi ocenić poziom Uniwersytetu Opolskiego i byłoby z mojej strony nietaktem, gdybym po przyjeździe od razu chciał oceniać. Mogę tylko zauważyć pewną prężność i liczę na to, że towarzyszą temu dobre wyniki badawcze.
28 listopada br. Senat (JO na wniosek rektora podjął jednogłośnie uchwałę o nadaniu kolejnych tytułów honoris causa pisarzowi Stanisławowi Lemowi i reżyserowi Kazimierzowi Kutzowi.
Jaki poinformował rektor, opolska uczelnia rozpoczęła procedury przyznania tytułów. Uzyskała już zgodę recenzentów tytułu dla K. Kutza: rektorów Uniwersytetu Śląskiego oraz łódzkiej szkoły filmowej, którzy wystawią opinie wymagane przepisami. Stanisław S. Nicieja planuje też, by przy wyręczaniu reżyserowi doktoratu zorganizować pokaz jego filmów o Śląsku.
Rektor odczytał również list Stanisława Lenia skierowany do niego i senatu. S. Lem podziękował w nim za zaszczyt i zgodził się zostać honorowym członkiem UO, ale ze względu na zły stan zdrowia zaznaczył, że nie będzie mógł uczestniczyć w ceremonii. Senat wyraził zgodę, by doktorat honoris causa przyznać, a władze uczelni oraz recenzenci wręczą tytuł Lemowi w domu.
W trakcie obrad zostały wręczone nominacje dyrektorowi administracyjnemu Kazimierzowi Sochackiemu, kierownikowi Studium Języków Obcych Lidii Gawrońskiej oraz kierownikowi Studium Wy-
I i
chowania fizycznego i Sportu Zbigniewowi Zagórowskiemu.
Nie ma niebezpieczeństwa, że się zadłużymy- powiedziała kwestor mgr inż. Maria Najda, przedstawiając senatorom stan finansowy uczelni. Podane w informacji szczegółowe zestawienia kosztów i przychodów działalności badawczej UO za okres I X 1996 nie budziły zastrzeżeń. Przy omawianiu
J J
kosztów działalności dydaktycznej UO za ten okres kwestor M. Najda zaznaczyła, iż uczelnia może przekroczyć planowane wskaźniki energii i amortyzacji, o ile przeprowadzone zostaną podwyżki.
Senat podjął uchwałę o przejęciu budynku poszpitalnego przy pl. Kopernika oraz powołał w tajnym glosowaniu Komisję Dyscyplinarną dla nauczycieli akademickich w kadencji 1996- 1999.
Dyrektor wydawnictwa UO Janina Hajduk-Nijakowska przedstawiła plan wydawniczy na 1997 r. uzasadniła również konieczność dalszych zmian strukturalnych i wydawniczych.
W końcowej części obrad Wiesława Piątkowska- Stępaniak omówiła perspektywy rozwoju pisma akademickiego „Indeks”.
Przewodnicząca Rektorskiej Komisji Świadczeń Socjalnych Lwa Smak (prof. UO) przeprowadziła analizę zasobów mieszkaniowych uczelni. Na jej wniosek Senat podjął uchwalę (przy 6 głosach wstrzymujących), by przygotować wszelkie formalności potrzebne do sprzedaży miastu budynku mieszkalnego przy ul. Matejki.
Senat zatwierdzi! protokół z poprzedniego posiedzenia.
W.P.
m- walor takiego dyplomu w ogóle będzie wątpliwy. Może być tak, że pracodawca, przyjmując pracownika, orzeknie, że dyplom on owszem, ma, ale nieważny. Mimo to na moje wykłady z historii najnowszej (ostatnich 70 lat) przychodzi do 40 słuchaczy.
Jest Pan prezesem Związku Pisarzy PoE skich na Obczyźnie i autorem licznych cennych publikacji historycznych. Proszę zatem powiedzieć, nad czym Pan obecnie pracuje, czy doczekamy się przede wszystkim dalszego ciągu Pańskich wspomnień?
-Ja w tej chwili piszę drugi tom swych wspomnień, pod tytułem "Londyn", obejmuje on czas od 1945 roku. Doszedłem już do 1985 roku, brakuje mi zatem jeszcze opracowania dziesięciu lat i wówczas będę mógł oddać książkę do druku. Muszę na to mieć najmniej jeden rok. Pisze mi się niełatwo, gdyż są to wspomnienia kilkupłasz-czyznowe, poświęcone jednocześnie sprawom osobistym, zawodowym, politycznym, emigracyjnym oraz znanym wybitnym ludziom. Piszę między innymi o rozłamach politycznych, w których brałem udział. Piszę o ludziach, którzy odegrali znaczącą rolę w historii Polski, a których znałem osobiście. Wątpię, żeby ktoś inny napisał takie wspomnienia. To jest bardzo trudny temat; trzeba być bardzo precyzyjnym, sprawdzać wiele razy daty i nazwiska, zadawać sobie ciągle pytanie, czy rzeczywiście tak było. Idzie to w tempie dwóch, trzech stron dziennie najwyżej.
Jest Pan zwolennikiem i propagatorem integracji europejskiej. Czy bierze Pan jednak pod uwagę również i laki scenariusz wydarzeń, wedle którego integracja europejska, czy nawet tak zwana zjednoczona Europa stanie się jeszcze jedną przygodą historii? Czy mimo wszystko wierzy Pan w nieodwracalność integracyjnego procesu?
- Miejmy nadzieję, że taka Europa będzie zjawiskiem trwałym, dlatego że ostatnia wojna pokazała, do czego może doprowadzić szal nacjonalizmu. W tej chwili kraje, które mogłyby być zaangażowane w wojnę przeciwko sobie, są już zorganizowane w struktury je integrujące. Po drugiej stronie jest jednak Rosja. Mam nadzieję, że integracja się nie cofnie, jakkolwiek dopóki trwają dzieje, wszystko jest ciągle możliwe. Rzymianie stworzyli imperium, które trwało 700 lat i rozpadło się. Karol Wielki też stworzył imperium, które się w końcu rozpadło. Imperium brytyjskie tak samo. Takie są nasze doświadczenia, choć wydaje się, że tym razem się uda, ale jest to bardzo trudny problem i jeszcze długa droga.
Dziękuję serdecznie za rozmowę.
Rozmawiał Tadeusz Detyna
10