biuletyn zdrowia numer 35 marzec 2017

background image

WODA Z KRANU:

najnowsze, naukowe i

szokujące fakty, które

każdy Polak musi znać

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Picie wody z solą:

jaka jest PRAWDA?

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Uwaga, smog! PLUS:

rośliny, które najlepiej

oczyszczają powietrze

w domu – według NASA

Numer 35 • marzec 2017

Łukasz D. King

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-2-

Przedstawiane treści mają charakter

informacyjno-edukacyjny

Wszelkie informacje na tematy przedstawiane w niniejszym biuletynie
odzwierciedlają wiedzę i poglądy autora, a więc NIE stanowią fachowej
porady lekarskiej lub innego stosownego specjalisty.

Mimo dołożenia wszelkich starań, aby informacje były wiarygodne

i sprawdzalne, nie ma gwarancji, że zadziałają tak samo u każdej osoby.
Efekty mogą się różnić.

Autor publikacji nie bierze odpowiedzialności, pośredniej ani bezpo-

średniej, za sposób wykorzystania i interpretowania zawartych tu infor-
macji.

Za podjęcie jakichkolwiek działań i skutków z tego wynikających od-

powiedzialna jest wyłącznie osoba je podejmująca.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-3-

BIULETYN

ZDROWIA

Lekcje o tym

jak być zdrowym

i wieść lepsze życie

pod redakcją

Łukasza D. Kinga

« lukasz.king@mapazdrowia.pl »

Drogi przyjacielu i subskrybencie!

isał Mickiewicz: „Doktorowie uważają miesiąc marzec za niebez-
pieczny we wszystkich chorobach”. Piszę ja: jak ocenia WHO, od
roku 2020, a więc już za trzy krótkie latka, tryb życia ludności

będzie odpowiedzialny za około 70% wszystkich chorób. Z tego lwią
część stanowi dieta oraz ilość aktywności fizycznej. A ponieważ wałkuję
o tym od prawie trzech lat w BIULETYNIE ZDROWIA, więc moi czytel-
nicy nie muszą się obawiać słów doktorów z czasów mickiewiczowskich.

Z drugiej strony… ciekawe, ilu moich czytelników naprawdę zaczęło

prowadzić bardziej aktywny tryb życia? Jeśli jeszcze ktoś nie znalazł w

P

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-4-

sobie determinacji, żeby to zrobić, to nawiasowo przekazuję w tym nu-
merze ciekawy fakt: podczas ruchu mięśnie produkują liczne odporno-
ściowe i hormonalne substancje, które potem wpływają na całą sieć
połączonych neuronów w układzie nerwowym. Substancje te to miokiny
i mają ogromnie korzystny wpływ na długość i jakość całego naszego ży-
cia

1,2,3

. Gdyby to nie było przekonujące, to pewną nowością w świecie na-

uki jest obserwacja, że mięśnie są odporne na nowotwory i przerzuty, ale
nie do końca wiadomo, dlaczego tak jest. Jedna z nowszych hipotez do-
tyczy uwalniania przez mięśnie właśnie wspomnianych miokin. Mięśnie
wydzielają te bioaktywne cząsteczki podczas aktywności ruchowej — i
możliwe, że dlatego tkanka mięśniowa jest odporna na nowotworzenie i
progresję komórek nowotworowych.

Oczywiście ktoś, kto nie uprawia aktywności fizycznej też nie zapada

na nowotwory mięśni. Ale to dlatego, że mięśnie są aktywne nawet pod-
czas najdrobniejszych czynności, takich jak wstawanie rano z łóżka, pod-
noszenie czegokolwiek, a nawet pisania na klawiaturze komputera, co w
tej chwili robię. Jednak — wprowadzenie aktywności fizycznej znacznie,
znacznie bardziej pobudza mięśnie do wydzielania miokin, i to różnych

1

E. Kvaavik i in., Influence of individual and combined health behaviours on total and causespecific mortality in men

and women, „Archives of Internal Medicine” 2010, nr 170, s. 711-718.

2

B. Pedersen, M. Febbraio, Muscles, exercise and obesity: skeletal muscle as a secretory organ, „Nature Reviews

Endocrinology” 2012, nr 8, s. 457-465.

3

K. Bente, Muscle as a secretory organ, „Comprehensive Physiology” 2013, nr 3, s. 1337-1362.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-5-

miokin. Zresztą przypomnę, że mięśnie to… narząd endokrynny! Czyli
wydzielniczy — wydziela potrzebne całemu organizmowi substancje.
Ale robi to prawidłowo dopiero w stanach fizjologii, czyli jeśli się regu-
larnie ruszamy. Stan bezruchu, czyli nadmiernie siedzący tryb życia, to
stan patologii dla tkanki mięśniowej. Wtedy funkcje wydzielnicze zostają
zaburzone — co wpływa na całe ciało, także umysł.

Ja już więcej nie chcę pisać, jak ważna jest codzienna, regularna ak-

tywność fizyczna, bo to wie każdy. Ale każdy też wie, że niekonsekwen-
cja jest jedyną rzeczą, w której ludzie są konsekwentni. Dlatego czasami
będę podrzucać fakty, proste a mocne fakty, które zachęcają do działania,
do zmian. Więc wystarczy pamiętać: dużo umiarkowanego ruchu = dużo
dobroczynnych miokin, których wpływ na zdrowie dopiero nauka po-
znaje, a już wiadomo, że są ogromnie ważne.

A teraz przechodzimy do nowych tematów. Nazbierało się pytań,

dlatego w tym numerze będę odpowiadać na najciekawsze — takie, które
dotyczą praktycznie wszystkich, nie tylko osób, które pytanie o kon-
kretną kwestię zadają.

Cukier biały a brązowy: czy zdrowszy?

Czy warto przepłacać? Cała prawda

Władysław pyta: „Łukaszu, generalnie staram się
cukru nie używać, ale czasami jednak się przy-

daje. I zastanawia mnie kwestia taka, czy ten

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-6-

brązowy cukier jest coś więcej wart niż bały?

Bo cenowo się różnią dość znacznie. A zawsze

byłem zdania, że dostajemy to, za co płacimy”.

W sklepach zwykle jest wybór między cukrem białym a brązowym.

Brązowy jest jednak droższy niż biały. I już samo to — wyższa cena —
może być główną przyczyną przekonania, że brązowy cukier jest zdrow-
szy. Producenci takiego cukru raczej nie przyczyniają się do upowszech-
nienia tego przekonania, ale również nie starają się go rozproszyć. W
rzeczywistości jednak, pod względem wpływu na zdrowie — nie ma żad-
nej różnicy między brązowym cukrem a białym.

To, co w codziennym życiu nazywamy cukrem, to sacharoza — zwią-

zek z rodziny węglowodanów, a ściślej dwucukrów. Co znaczy, że czą-
steczka sacharozy jest zbudowana z cząsteczek dwóch cukrów prostych:

D

-glukozy i

D

-fruktozy połączonych z sobą wiązaniem chemicznym.

Skąd się pozyskuje sacharozę? W obszarach o umiarkowanym klimacie z
buraków cukrowych, a w obszarach tropikalnych zwykle z trzciny cukro-
wej. Jednak cukier trzcinowy i cukier buraczany to ta sama sacharoza,
chemicznie nie różni się niczym.

Więc dlaczego niektóre osoby wyczuwają inną słodycz? Jest to dobre

naukowe pytanie, ale nie dla chemików, tylko raczej dla psychologów.
Produkcja cukru z buraków lub trzciny jest niczym innym, jak usuwa-
niem wszystkiego, co nie jest sacharozą. Owo ‘wszystko’ to melasa, w
wypadku cukru i z trzciny, i z buraków. Jedyną różnicą tutaj jest to, że

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-7-

melasa z trzciny jest jadalna, a melasa z buraków nie. Wobec tego w cu-
krze brązowym za kolor odpowiada zawsze melasa z trzciny. Można się
domyślić, że brązowy cukier powstaje przez zatrzymanie się na jednym
z etapów produkcji białego cukru. Obecnie jednak częściej najpierw się
produkuje biały cukier, a potem z powrotem dodaje do niego trochę me-
lasy.

Więc w gruncie rzeczy można powiedzieć, że brązowy cukier to nic

innego, jak brudny cukier — nie do końca oczyszczony. Kontakt z bru-
dem nie stanowi wielkiego zagrożenia dla zdrowia. Ba, do pewnego stop-
nia brud jest korzystny, bo przygotowuje układ odpornościowy na
poważniejsze ataki. Wielu nawet alergologów potwierdza, że alergie
stały się coraz częstsze w ostatnich dwóch lub trzech dekadach, czę-
ściowo z powodu zbyt „czystego trybu życia”. Przez to organizm nie ma
szansy się nauczyć odróżniania groźnych patogenów od nieszkodliwych,
wobec czego nadmiernie reaguje na te nieszkodliwe.

W tym wypadku nie oznacza to jednak, że brązowy cukier, ten

„brudny”, jest zdrowszy od białego — nie jest. Biały cukier to po prostu
bardzo czysta sacharoza (>99,5%), podczas gdy brązowy cukier zawiera
tylko trochę mniej sacharozy. Ale na wielu stronach w sieci można zna-
leźć, że brązowy cukier jest zdrowszy, bo zawiera mangan, miedź, żelazo,
chrom i witaminę B

6

. Nie jest to nieprawda, rzeczywiście melasa zwiera

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-8-

te minerały i tę witaminę (i inne). Ale gdyby podążać tym tokiem myśle-
nia, równie dobrze można powiedzieć, że w takim razie lepiej niż cukier
brązowy jest jeść ziemię, bo zawiera więcej soli mineralnych.

Brązowy cukier zawiera więcej składników odżywczych niż biały,

ale są to tak małe ilości, że trzeba by było zjeść tyle cukru, ile by wystar-
czyło do upieczenia stu tortów weselnych. Na zdrowie!

Sól morska czy kamienna?

Jolanta pyta: „Proszę o radę. Ostatnio dyskutowa-
łam z koleżanką na temat soli. Powiedziała mi,

że ona kupuje tylko sól morską, bo jest naj-

zdrowsza. Czy to prawda? Ostatnio pan J.Z.

[wszelkie nazwiska zamieniam na inicjały —

przyp. mój] mówi, że jak już to tylko sól ko-

palna z Kłodawy. Co Pan sądzi na ten temat?”

Supermarkety na całym świecie sprzedają dwa rodzaje soli: sól mor-

ską i sól kamienną (inaczej kopalnianą). Sól kamienną można kupić w
formie nieoczyszczonej, nosi wtedy taką nazwę: sól kamienna, lub w for-
mie oczyszczonej, nosi wtedy nazwę: sól warzona, czyli ta biała, którą
najczęściej się kupuje w sklepie. Pomijając sól warzoną, czyli oczysz-
czoną, zastanówmy się nad pytaniem: z nieoczyszczonych zdrowsza jest
morska czy kamienna?

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-9-

W krajach śródlądowych — czyli pozbawionych dostępu do morza

— sól morska jest zwykle droższa niż kamienna. Trudno jednak zrozu-
mieć dlaczego. Być może dlatego, że znaczna część ludzi myśli, że sól
morska ma mniej sodu od kamiennej i z tego powodu jest rzekomo
zdrowsza — więc się dobrze sprzedaje. Na przykład, na zlecenie Amery-
kańskiego Towarzystwa Kardiologicznego zrobiono badanie wśród ty-
siąca dorosłych osób. Okazało się, że 6 osób na 10 jest przekonanych, że
sól morska to sól uboga w sód i dlatego jest zdrową alternatywą dla soli
kamiennej. To oczywiście nieprawda. I w soli morskiej, i w kamiennej jest
tyle samo sodu: około 40%. Oprócz tego ludzie są przekonani, że sól mor-
ska ogólnie ma lepszą jakość, zapewne nawet nie wiedząc pod jakim
względem. Podobnie sól morską zachwalają reklamy sklepów interneto-
wych. W istocie przewaga soli morskiej nad solą kamienną to głupota,
którą głoszą jej sprzedawcy i producenci dla korzyści finansowych. Przy-
czyna tego jest prosta…

Otóż właściwości danej substancji zależą od jej chemicznego składu.

I niezależnie, skąd sól pochodzi, ostatecznie i tak zawiera przynajmniej
97% chlorku sodu i zawsze ma takie same podstawowe właściwości —
ponownie — niezależnie od pochodzenia. Sól morska powstaje przez od-
parowanie wody morskiej, gdzie odparowanie to odbywa się głównie
dzięki naturalnej energii słonecznej. To, co zostaje z takiego odparowy-
wania, to sól.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-10-

Co jest warte uwagi: mianowicie na dobrą sprawę wszystkie sole po-

chodzą z morza! Bo złoża soli w kopalniach, na przykład w polskiej ko-
palni w Wieliczce czy Kłodawie, miały swój początek w starożytnych
morzach lub starożytnych słonych jeziorach, z których woda stopniowo
wyparowywała przez epoki geologiczne. Tak więc na dobrą sprawę sól
kamienna ma swój początek w morzach. Różnicą jest to, że wyparowanie
wód, z których powstała sól kamienna, nastąpiło dziesiątki lub setki mi-
lionów lat wcześniej w porównaniu z solą morską. Na przykład, sól ka-
mienna z Wieliczki pochodzi sprzed 15 milionów lat z mórz mioceńskich.
Sól zaś wydobywana w okolicach Kłodawy i Inowrocławia jest starsza,
bo jest pozostałością Morza Cechsztyńskiego — i formowała się w okresie
permu, 250 mln lat temu.

I fakt ten może wręcz przemawiać na korzyść soli kamiennej, bo

wody morskie dzisiaj są bardziej zanieczyszczone niż były kiedyś. Czyli
sól morska — z wód współczesnych — może mieć więcej zanieczyszczeń,
do których istnienia przyczynił się człowiek w porównaniu z solą ka-
mienną — z mórz przedwiecznych. Jednak należy dodać, że nie oznacza
to, że w soli morskiej, która jest do kupienia w supermarketach, znajdują
się zanieczyszczenia w szkodliwych dla zdrowia ilościach. To, co wiemy
na pewno, to że sól kamienna jest po prostu czystsza niż sól morska.
Skoro więc mamy wybór, to wydaje się on oczywisty.

Co zaś się tyczy zawartości soli mineralnych i pierwiastków ślado-

wych, to w zasadzie nie ma o co kruszyć kopii. Są to ilości na tyle małe,

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-11-

że nie mają znaczenia dla zdrowia. Tym bardziej, że składniki mineralne
w soli — obojętnie jakiej — słabo się przyswajają, bo w nie większym
stopniu niż w 10-20%. Dlatego soli nie należy traktować jako źródło
składników odżywczych — z powodu małych ilości i słabego poziomu
przyswajania. Artykuły na różnych stronach i blogowe wpisy stawiają sól
morską na piedestale lepszości w porównaniu z solą kamienną, rozsie-
wając w ten sposób błędną informację.

Dwa oblicza… pieprzu. Kiedy nie warto, ba –

nie wolno dodawać do jedzenia

Adrianna pyta: „Drogi Łukaszu, liczę, że mi pomo-
żesz. Jak byłam na konsultacji u dietetyczki i

pytałam o smażenie mięsa, to mi powiedziała, że

lepiej nie dodawać pieprzu podczas smażenia,

tak samo w wypadku innych potraw. Nie pamiętam

tylko dlaczego tego nie robić. Jakie Ty masz

zdanie?”

O, kurczę! Czytam i podziwiam. Bo wiedza, którą posiada ta pani

dietetyk, jest mało znana, żeby nie powiedzieć tajemna. Już dawno mia-
łem o tym napisać, bo kwestia jest ważna dla zdrowia. Właśnie przyszedł
dobry moment.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-12-

A zatem: czarny pieprz zawiera piperynę. Z jednej strony to dobrze,

bo jest to związek, któremu przypisuje się właściwości przeciwutlenia-
jące

4

, przeciwzapalne

5

, immunomodulujące i przeciwnowotworowe

6

. Po-

nadto piperyna może chronić przed powstawaniem kamieni żółciowych
pochodzenia cholesterolowego

7

. Ale z drugiej strony, piperyna zwiększa

przenikalność związków, które bez jej obecności nie przechodzą łatwo
przez jelita do krwiobiegu. Chodzi o pochodzące z żywności końcowe
produkty zaawansowanej glikacji (dAGEs, po angielsku dietary advanced
glycation end products
).

Normalnie nie wchłaniają się one zbyt dobrze z jelit do krwiobiegu i

innych tkanek. Ale w obecności piperyny biodostępność tych szkodli-
wych produktów zwiększa się. A to dlatego, że piperyna to związek che-
miczny, który znany jest z tego, że znacznie zwiększa wchłanianie
strukturalnie i terapeutycznie zróżnicowanych substancji. Dotyczy to le-
ków (na przykład propranololu na nadciśnienie), jak i substancji natural-
nych (na przykład koenzymu Q10 czy kurkuminy). Z drugiej strony,

4

Q.U. Huan i in., Piperine: Bioactivities and stuctural modifications, „Mini-Reviews in Medicinal Chemistry” 2014,

nr 15, s. 145-156.

5

Y. Dong i in., Piperine inhibit inflammation, alveolar bone loss and collagen fibers breakdown in a rat periodontitis

model, „Journal of Periodontal Research” 2015, 2 marca, nr 6, s. 758-765.

6

A.L. Greenshields i in., Piperine inhibits the growth and motility of triple-negative breast cancer cells, „Cancer

Letters” 2015, nr 357, s. 129-140.

7

Y.X. Song i in., Piperine prevents cholesterol gallstones formation in mice, „European Journal of Pharmacology”

2015, nr 751C, s. 112-117.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-13-

piperyna zwiększa wchłanianie także niekorzystnych dla zdrowia związ-
ków, jakimi są wspomniane końcowe produkty zaawansowanej glikacji.
Dlatego rzeczywiście odradza się przyprawiania pieprzem produktów z
grilla, piekarnika, rusztu czy patelni. Owszem, jedzenie dzięki pieprzowi
jedzenie będzie smaczniejsze, ale zarazem może sprzyjać rozwojowi po-
ważnych chorób, w tym zespół metaboliczny i niektóre choroby central-
nego układu nerwowego na tle zapalnym. Bo jak wiemy, pochodzące z
żywności końcowe produkty zaawansowanej glikacji przyczyniają się do
zwiększenia stresu oksydacyjnego oraz stanów zapalnych i wiążą się z
ostatnimi epidemiami cukrzycy i chorób układu sercowo-naczynio-
wego

8

.

Więc, na przykład, jedzenie usmażonego bekonu doprawionego

czarnym pieprzem — bekonu w każdej formie, czy to na kanapce, czy to
w kawałkach w jakiejś sałatce czy na pizzy — powoduje, że do organizmu
dostaje się więcej szkodliwych heterocyklicznych związków niż normal-
nie.

Oto lista produktów bogatych w końcowe produkty zaawansowanej

glikacji, a więc tych produktów, z którymi dobrze jest nie łączyć pieprzu:
oczywiście bekon, sery (najwięcej produktów glikacji mają: parmezan, ser
topiony, feta, brie, cheddar, szwajcarski, mozzarella, cheddar oraz serek

8

J. Uribarri, S. Woodruff i in., Advanced glycation end products in foods and a practical guide to their reduction in the

diet, „Journal of the American Dietetic Association” 2010, nr 110 (6), s. 911–916.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-14-

wiejski), przetworzone wyroby mięsne (frankfurterki, bolonia, szynka,
hot dog, peklowana wołowina i wszelkie kiełbasy), zapiekany chleb z ma-
słem i serem (czyli robienie tostów — gdzie temperatura zapiekania prze-
kracza 149°C, a jeśli przekroczymy 204°C, to dodatkowo z masła może
się wytworzyć duża ilość metyloglioksalu, który jest prekursorem zaa-
wansowanych produktów glikacji), pizza (bo wypieka się ją w tempera-
turze powyżej 230°C przez przynajmniej 15 minut), dania z makaronem
i serem zapiekane w piekarniku (bo temperatura wynosi około 175°C
przy limicie 149°C), lasagne, grillowane lub smażone ryby, wędzone wy-
roby mięsne i ryby, prażone orzechy i masło orzechowe, prażone nasiona
i pestki.

Wyżej wymienionych produktów najlepiej jest nie łączyć z pieprzem.

Albo raczej powinienem napisać: do tych produktów lepiej jest nie doda-
wać pieprzu. Ewentualnie tylko naprawdę małe ilości.

Dobrze, tu taka rada. Jak zminimalizować powstawanie końcowych

produktów zaawansowanej glikacji? Przez obróbkę termiczną w odpo-
wiedniej temperaturze. To znaczy, każda temperatura powyżej 300°F,
czyli około 149°C, mocno wpływa na jakość produktu i powstawanie pro-
duktów glikacji. A zatem, jeśli chcemy na długo zachować dobre zdrowie,
powinniśmy tę prostą, a ważną informację zapamiętać. Wymienione pro-
dukty, na przykład pizza lub tosty, obrabia się w temperaturze powyżej
149°C — i dlatego są one źródłem końcowych produktów glikacji. Niei-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-15-

stotne, czy kupimy gotowy taki produkt czy go sobie sami w domu zro-
bimy — w jednym i drugim wypadku do przygotowania potrzebna jest
temperatura powyżej 149°C, a więc wytwarzają się w takich produktach
końcowe produkty glikacji. I jeśli już czasami jemy któreś z wymienio-
nych produktów, to starajmy się nie dodawać pieprzu.

Gazy, wzdęcia, bóle brzucha – jak tego

już nie mieć dzięki ulepszeniu diety

Wioletta pyta: „Panie Łukaszu, piszę do Pana w
imieniu swoim i mojego męża. Mamy oboje taki

trochę przykry problem, mianowicie doskwierają

nam po różnych posiłkach gazy, wzdęcia i bóle

brzucha. Swoje lata już mamy, jesteśmy emery-

tami, więc to zrozumiałem, że biologii się nie

oszuka, ale może jest coś, co pomogłoby nam

ulżyć trochę? Te kłopoty są męczące, rozumie

pan... zwłaszcza w towarzystwie innych osób,

ale najgorsze chyba i tak są te bóle brzucha”.

Wybrałem to pytanie, bo wiem, że swoją odpowiedzią pomogę na-

prawdę wielu ludziom. Ani nadmierne gazy jelitowe, ani wzdęcia, ani
tym bardziej bóle brzucha i inne kłopoty związane z układem trawien-
nym nie są normalne. A w większości wynikają z… nadmiaru pewnych
produktów w diecie. Tak, produkty spożywcze bywają jedną z częst-
szych przyczyn problemów trawiennych (w około 65% przypadków).

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-16-

Ściślej mówiąc, te produkty, które zawierają duże ilości fermentują-

cych węglowodanów odpowiadają za dolegliwości układu trawiennego.
Grupa tych produktów znana jest pod nazwą FODMAP, same zaś pro-
dukty z owej grupy dzieli się na produkty z wysoką zawartością fermen-
tujących węglowodanów i na produkty z niską zawartością. I osoba,
której dolegają gazy, wzdęcia, bóle brzucha i inne podobne problemy
oraz która ma zespół jelita drażliwego powinna zmniejszyć spożycie pro-
duktów z wysoką zawartością fermentujących węglowodanów, czyli w
skrócie: FODMAP.

Pod nazwą FODMAP znana jest także dieta i polega właśnie na

zmniejszeniu spożycia fermentujących węglowodanów. Oto krótka, do-
bra charakterystyka ze strony poradnikzdrowie.pl:

FODMAP to dieta opracowana przez zespół badawczy z Monash University
- profesora Petera Gibsona, dyrektor Gastroenterologii The Alfred Hospi-
tal i Uniwersytetu Monash oraz dr Jane Muir - która pozwala normalnie
funkcjonować osobom z zespołem jelita wrażliwego oraz nadmiernym
rozrostem flory bakteryjnej w innych jednostkach chorobowych. Dieta
zakłada bardzo niskie spożycie produktów zawierających fruktozę, lak-
tozę, fruktany, alkohole polihydroksylowe oraz sztuczne substancje sło-
dzące, które nie tylko ulegają łatwej fermentacji, ale także przez
właściwości osmotyczne zwiększają ilość znajdującej się w świetle jelita
wody. Substancje te fermentują pod wpływem bytujących tam bakterii,
co w efekcie powoduje wzmożoną produkcję dwutlenku węgla oraz me-
tanu, a to z kolei prowadzi do wzdęć, bólów brzucha i biegunek.

Nazwa FODMAP to zestawienie pierwszych liter wyrazów: Fermentable
Oligosacharides, Disacharides, Monosacharides And Polyols
. Są to

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-17-

związki, które w niezmienionej formie wędrują do jelita grubego i tam
stają się pożywką dla bakterii, przeprowadzających ich szybką fermenta-
cję i dających objawy IBS. U osób, które cierpią z powodu nietolerancji
cukrów, a także SIBO (Small Intestinal Bacterial Overgrowth - zespół roz-
rostu bakteryjnego jelita cienkiego), fermentacja odbywa się już w jeli-
cie cienkim z udziałem bakterii, które normalnie bytują w jelicie
grubym. Takie patologiczne zjawiska zaburzają prawidłowe trawienie
składników pokarmowych, ale również powodują ich zaburzone wchłania-
nie oraz stopniowe uszkadzanie wyściółki jelit. Prowadzi to do objawów
zespołu jelita drażliwego.

[http://www.poradnikzdrowie.pl/diety/lecznicze/dieta-fodmap-po-
mocna-w-zespole-jelita-drazliwego_43686.html]

Jak można przeczytać w wielu książkach specjalistycznych, dieta o

zmniejszonym spożyciu FODMAP skutecznie przezwycięża dolegliwo-
ści związane z zaburzeniem funkcji układu pokarmowego

9

.

Oczywiście, na ten temat już wiele w sieci zostało napisane. Po co

więc go omawiam? Cóż, o ile w sieci jest wiele wartościowych tekstów o
redukcji FODMAP w diecie, o tyle pojawia się kłopot: czym zastąpić usu-
nięty z diety produkt? Osoba wie, co z diety wykluczyć lub co ograniczyć,
ale pozostaje bez wiedzy odnośnie do tego, co zamiast danego produktu

9

W. Olds, Health and The Gut. The Emerging Role of Intestinal Microbiota In Disease and Therapeutics, Canada 2015,

s. 266.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-18-

jeść. W moim krótkim, ale rzetelnym opracowaniu podpowiem, czym za-
stąpić usuwany z diety produkt, aby zminimalizować ryzyko niedobo-
rów składników odżywczych.

Zanim wymienię produkty, przedtem zaznaczam, że nie każdy po-

winien ograniczać produkty bogate w FODMAP! W rzeczywistości są
one dla większości ludzi korzystne. Ale znaczna część ludzi ma jelita nad-
wrażliwe. U osób takich fermentacja FODMAP powoduje nieprzyjemne
objawy, właśnie w postaci biegunek, bólów brzucha, nadmiernych
wzdęć, gazów i kolek. Te osoby zaznają ogromnej ulgi, jeśli zastąpią pro-
dukty bogate w FODMAP produktami ubogimi w FODMAP.

Tu warto dodać, że ograniczenie produktów bogatych w FODMAP

lepiej łagodzi objawy zespołu jelita drażliwego (IBS) niż jakakolwiek inny
rada dietetyczna

10

. Dlatego osoby z tą dolegliwością powinny ograniczać

produkty bogate w FODMAP. Nawiasowo mówiąc, IBS występuje czę-
ściej niż się przypuszcza. Pisma naukowe informują, że IBS dotyka około
11% ludzi na świecie

11

. To mniej więcej 1 osoba na 10!

10

H.M. Staudecher i in., Comparison of symptom response following advice for a diet low in fermentable carbohydrates

(FODMAPs) versus standard dietary advice in patients with irritable bowel syndrome, „Journal of Human Nutrition
and Dietetics” 2011, nr 24, s. 487-495.

11

C. Canavan i in., The epidemiology of irritable bowel syndrome, „Journal of Clinical Epidemiology” 2014, nr 4

(6), s. 71-80.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-19-

Co najważniejsze, spośród ponad 30 dostępnych badań, w których

sprawdzano skuteczność diety ubogiej w FODMAP, aż 22 badania wyka-
zały, że u ludzi z IBS ograniczanie produktów bogatych w FODMAP po-
prawia: ogólne funkcjonowanie układu trawiennego, usuwa bóle w
obrębie jamy brzusznej, usuwa wzdęcia, znacząco redukuje gazy jeli-
towe, poprawia jakość życia i wpływa korzystnie na motorykę jelit, czyli
zmniejsza ryzyko zaparć.

Inna kwestia warta wzmianki jest taka: dieta uboga w FODMAP to

nie to samo co dieta bez FODMAP! W przeciwieństwie do produktów
alergizujących, nie ma potrzeby usuwania z diety produktów z FODMAP
całkowicie. Nawet byłoby to niemożliwe. Chodzi tylko o to, że jedni
mniej tolerują FODMAP od innych. Więc wystarczy zmniejszyć spożycie,
aby przykre objawy ustąpiły. A teraz przejdę do produktów, które należy
możliwie mocno ograniczyć.

Produkt nr 1: pszenica

Pszenica w największym stopniu przyczynia się do ilości FODMAP

w diecie krajów zachodnich, czyli naszej diecie

12

. A to dlatego, że jest

wszechobecna, spożywamy ją w dość dużych ilościach, a nie dlatego, że

12

S. Dunn i in., Validation of a food frequency questionnaire to measure intakes of inulin and oligofructose, „European

Journal of Clinical Nutrition”, nr 65 (3), s. 402-408.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-20-

sama w sobie ma dużo FODMAP. Właściwie, w porównaniu do pozosta-
łych 9 produktów, to pszenica ma mało FODMAP. Ale… pszenicy jemy
dużo, więc ostatecznie z tego źródła przyjmujemy najwięcej FODMAP.

Produkty, które ograniczamy: chleb i inne pieczywo pszeniczne,

makarony, płatki śniadaniowe, wszelkiego rodzaju ciastka i innego ro-
dzaju słodkie wypieki.

Produkty, które zastępują powyższe: ryż, gryka, kukurydza,

proso, owies, polenta, quinoa i tapioka. (Uwaga: te produktu są jakby za-
miennikami powyższych, nie jedynymi, które można jeść! Można jeść
wszystkie pozostałe, poza wymienionymi wyżej).

Pszenica to najczęstsze zboże występujące w diecie współczesnego

człowieka — ale nie jedyne. Należy ograniczyć także amarant, jęczmień i
żyto.

Produkt nr 2: czosnek

Czosnek to jeden z najbardziej skoncentrowanych źródeł FODMAP.

Niestety, ograniczenie czosnku w diecie jest trudne, bo dodaje się go do
wielu dań, stanowi jedną z głównych przypraw poprawiających smak.
Na przykład, jest w bardzo wielu przetworzonych produktach w formie
sproszkowanej. Dlatego aby zmniejszyć jego spożycie, trzeba także
zmniejszyć spożycie tych właśnie produktów. Czosnek, jak zapewne
wszyscy wiedzą, jest ogólnie biorąc prozdrowotnym produktem. Dlatego
ograniczać go powinny tylko osoby nadwrażliwe na FODMAP.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-21-

Produkty, którymi można zastąpić czosnek: szczypiorek, chili, ko-

zieradka, imbir, trawa cytrynowa, gorczyca, kurkuma i szafran.

Produkt nr 3: cebula

Podobnie jak czosnek, cebula jest wysoce skoncentrowanym źródłem

FODMAP. I podobnie jak czosnek, jest często dodawana do wielu pro-
duktów jako składnik poprawiający smak i aromat. Z tego powodu
trudno ją ograniczyć.

Produkty, którymi można zastąpić cebulę: asafetyda w proszku

(przyprawa indyjska), szczypiorek, pietruszka, kolendra, tymianek, ba-
zylia, rozmaryn, sok cytrynowy, sok limonkowy, sól i pieprz, kminek, ko-
lendra, kurkuma, szczypior.

Produkt nr 4: owoce

Wszystkie owoce zawierają fruktozę, a więc FODMAP. Na szczęście

nie wszystkie są bogate w FODMAP. A to dlatego właśnie, że niektóre
zawierają mało fruktozy :-) Są także słodkie owoce, których głównym sło-
dzikiem jest nie fruktoza, tylko glukoza, która nie jest FODMAP. Uwaga:
owoce, które mają mniej więcej po równo glukozy i fruktozy można jeść,
bo glukoza pomaga wchłaniać fruktozę, dzięki czemu fruktoza nie prze-
chodzi do jelit i nie ulega tam fermentacji. Z tego powodu owoce, które
są bogate we fruktozę, ale zarazem bogate w glukozę — nie powodują
objawów ze strony układu pokarmowego.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-22-

Owoce są pożądanym składnikiem diety ze względu na ich wartości

odżywcze, ale z drugiej strony niepożądane dla osób nadwrażliwych na
FODMAP. Co więc robić? Przede wszystkim jeść te z małą ilością fruk-
tozy lub z taką samą ilością fruktozy jak glukozy, a po drugie — jeść do
granicy tolerancji. Granicę tolerancji owoców wyznacza stopień nad-
wrażliwości na FODMAP. Jedząc, trzeba znaleźć, ile porcji owoców (lub
gramów ogółem) powoduje objawy, a ile nie.

Produkty, które ograniczamy: jabłka, morele, czereśnie, figi,

mango, nektarynki, brzoskwinie, gruszki, śliwki, arbuz.

Produkty, które zastępują powyższe: banany, jagody, kiwi, li-

monki, mandarynki, pomarańcze, papaja, ananas, rabarbar, truskawki.
(Uwaga: te produktu są jakby zamiennikami powyższych, nie jedynymi,
które można jeść! Można jeść wszystkie pozostałe, poza wymienionymi
wyżej).

Produkt nr 5: warzywa

Tak jak w wypadku owoców, chodzi oczywiście o niektóre warzywa,

najbogatsze w FODMAP. Z warzywami jednak jest o tyle istotne unikanie
najbogatszych w FODMAP, że zawierają one jednocześnie kilka rodza-
jów FODMAP. Na przykład, szparagi zawierają i fruktany, i fruktozę, i
mannitol. Trzy w jednym, w porównaniu do większości owoców, które
zawierają głównie fruktozę. Tu tak samo trzeba pamiętać, że warzywa to

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-23-

ważna część zdrowej diety i nie wolno przestać ich jeść w ogóle. Trzeba
po prostu bogate w FODMAP zastąpić ubogimi.

Produkty, które ograniczamy: szparagi, brukselka, kalafior, liście

cykorii, topinambur, por, pieczarki, groszek.

Produkty, które zastępują powyższe: kiełki fasoli, papryka, mar-

chew, bakłażan, kapusta, pomidory, szpinak, cukinia. (Uwaga: te pro-
duktu są jakby zamiennikami powyższych, nie jedynymi, które można
jeść! Można jeść wszystkie pozostałe, poza wymienionymi wyżej).

Produkt nr 6: rośliny strączkowe i ich nasiona

Rośliny strączkowe i ich nasiona znane są z tego, że powodują nad-

mierne gazy jelitowe i wzdęcia. Te objawy wywołują właśnie zawarte
składniki FODMAP w tych produktach :-)

Produkty, które ograniczamy: fasolka po bretońsku (no a jak ),

fasola czarne oko, bób, fasola półksiężycowata, ciecierzyca, soczewica,
soja, zupa grochowa (zwana także grochówką).

Produkty, które zastępują powyższe: tofu, jajka, większość orze-

chów i nasion. (Uwaga: te produktu są jakby zamiennikami powyższych,
nie jedynymi, które można jeść! Można jeść wszystkie pozostałe, poza
wymienionymi wyżej).

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-24-

Produkt nr 7: słodziki

Słodziki mogą być ukrytymi źródłami FODMAP, a ukrytymi dla-

tego, że dodając słodziki do potraw lub napojów, powiększamy ogólne
spożycie FODMAP, i przez to właśnie powiększenie możemy przekro-
czyć granicę tolerancji.

Słodziki, które ograniczamy: syrop z agawy, syrop kukurydziany o

wysokiej zawartości fruktozy (inaczej zwany syropem glukozowo-fruk-
tozowym), miód, sorbitol, mannitol, ksylitol i izomalt (te trzy ostatnie
szczególnie w gumach do żucia występują).

Słodziki, które zastępują powyższe: glukoza, syrop klonowy, sa-

charoza (choć psuje mocno zęby…), aspartam (choć raczej warto odra-
dzać…), sacharyna i stewia (stewia myślę, że jest jednym z najlepszych
słodzików).

Produkt nr 8: nabiał

Dlatego, że nabiał jest głównym źródłem laktozy, a laktoza należy do

grupy składników FODMAP. Ale uwaga: nie wszystkie produkty po-
wstające na bazie mleka zawierają laktozę. Przykładowo, twarde i doj-
rzałe sery przechodzą obróbkę, podczas której znakomita większość
laktozy zostaje utracona. Ilości, jakie pozostaną, zwykle nie mają już zna-
czenia fizjologicznego. Z drugiej strony warto pamiętać, że niektóre sery
mają dodane przyprawy bogate w FODMAP, na przykład czosnek i ce-
bulę.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-25-

Produkty, które ograniczamy: serek wiejski (no, niestety…), serek

śmietankowy, mleko, twaróg, ser ricotta i jogurty naturalne.

Produkty, które zastępują powyższe: ser cheddar, śmietana, ser

feta, ser parmezan. (Uwaga: te produktu są jakby zamiennikami powyż-
szych, nie jedynymi, które można jeść! Można jeść wszystkie pozostałe,
poza wymienionymi wyżej).

Produkt nr 9: napoje

Napoje to kolejne i ostatnie już źródło FODMAP.

Produkty, które ograniczamy: herbata masala czaj, napar z ru-

mianku, woda kokosowa, wino, rum.

Produkty, które zastępują powyższe: czarna herbata, kawa, gin,

zielona herbata, herbata z mięty pieprzowej, biała herbata.

Tyle!

Podkreślę raz jeszcze: dieta uboga w FODMAP jest dla osób, które

mają nadwrażliwy układ pokarmowy na FODMAP. Czyli którym dole-
gają objawy, o jakich pisała czytelniczka w swoim pytaniu. Dla reszty lu-
dzi składniki FODMAP są wręcz prozdrowotne. A to dlatego, że wiele z
nich pełni funkcję prebiotyków, co oznacza, że sprzyjają rozwojowi do-
brych bakterii w jelitach.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-26-

WODA Z KRANU: najnowsze, naukowe i

szokujące fakty, które każdy Polak musi

znać

Aleksandra pyta: „Panie Łukaszu, co Pan sądzi na
temat picia wody mineralnej zamiast kranowej?

I czy warto kupować te drogie filtry, które

jednocześnie jonizują wodę?”

Najpierw się zastanówmy, skąd popularność butelkowanych wód na

świecie. Bo na przykład w Niemczech, Austrii i na Węgrzech roczne spo-
życie wynosi 110 litrów na osobę. We Francji około 150 litrów. Jeśli chodzi
o Polskę, to w r. 2013 spożycie wynosiło 84 litry

13

.

Krótko mówiąc, wody butelkowane zaczęły być wtedy popularne,

gdy stan środowiska naturalnego zaczął się pogarszać. Skutkowało to
między innymi gorszym smakiem wody z kranu. Taki stan rzeczy stwo-
rzył podatny grunt dla firm rozlewniczych do produkcji wody konfekcjo-
nowanej, czyli produktu w postaci wody w butelkach. Masowo takie
wody pojawiły się na rynku polskim na początku lat 90. minionego
wieku. Od tego czasu odnotowywano już tylko wzrost spożycia. Zba-
dano, że w r. 1990 średnie roczne spożycie wynosiło 10 litrów na osobę,
w r. 2000 już 35 litrów, aż w 2013 wspomniane 84 litry.

13

J. Wosińska, P. Koluch, Wielka woda, „PRO-TEST” 2008, nr 7/8 (79), s. 18-19.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-27-

Jednakże — i to jest duże ‘jednakże’ — od dawnych czasów, to zna-

czy od lat 90., kiedy to moda na wody butelkowane się zaczęła z powodu
pogarszającego się stanu środowiska, jakość wody w kranie mocno, ale
to mocno uległa poprawie. Natomiast przekonanie, że picie wody z kranu
jest niezdrowe, bo zawiera ona chorobotwórcze bakterie i zanieczyszcze-
nia — w świadomości konsumentów pozostało. I przekonanie to stwarza
nieuzasadnioną barierę psychologiczną dla picia wody z kranu.

Nieuzasadnioną dlatego, że woda z kranu podlega nawet bardziej

restrykcyjnym wymaganiom niż woda butelkowana. Polska z wejściem
do Unii była niejako zmuszona do wprowadzenia wysokich unijnych
standardów obowiązujących dla jakości wody przeznaczonej do picia.
Dzięki temu, po pierwsze, wody dostarczane wodociągami na pewno nie
zawierają chorobotwórczych bakterii i zanieczyszczeń, jak mogły zawie-
rać kiedyś. A po drugie, jak ujawniają badania

14

, wody butelkowane w

Polsce charakteryzują się nikłą zawartością pierwiastków korzystnych
dla zdrowia w porównaniu do wód z kranu, a w najlepszym razie — za-
wartością zbliżoną. Pomijając fakt, że około 45% wód butelkowanych
obecnych w handlu to woda źródlana, nie różniąca się od wody z kranu.
Z czego tylko 35% spełnia wymagania prawne, które pozwalają zakwali-
fikować je jako naturalne wody mineralne.

14

Test porównawczy wykonany w r. 2005 przez Świat Konsumenta, kontrola Inspekcji Handlowej w r. 2006

oraz kontrola Pro-Test wykonana na zlecenie Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta w r. 2011.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-28-

Krótko mówiąc osoby, które twierdzą, że lepsza jest woda butelko-

wana niż kranowa, oraz że woda kranowa jest szkodliwa, mają po prostu
nieaktualne informacje, a informacji tych w sieci jest ogromna ilość.

Wiele błędnej informacji rozprzestrzeniają, bezpośrednio lub pośred-

nio, reklamy wód butelkowanych i urządzeń do filtracji. Na przykład,
często można się spotkać z twierdzeniem, że woda z kranu jest czysta i
zdrowa dopiero wtedy, jeśli będzie przefiltrowana. Wiadomo, w czyim
interesie leży, aby konsumenci w to wierzyli. Często się także słyszy lub
czyta, że woda z kranu zawiera szkodliwy chlor, szkodliwe związki chlo-
ropochodne i inne substancje, które muszą — no po prostu muszą! — być
usunięte z wody przed jej spożyciem. Czasami też się straszy, że picie
chlorowanej wody przez 40 lat zwiększa ryzyko raka o… 70%. Tego typu
straszenie ma na celu jedno: aby konsument doszedł do wniosku, że jed-
nak musi kupić ten cholerny filtr, bo to w dzisiejszych czasach koniecz-
ność, a cholerny dlatego, że drogi.

Najprostsze filtry węglowe kosztują kilkadziesiąt złotych, ale są

także droższe wynalazki, po 2500 zł, a nawet po 5000 zł i więcej.

Pytanie, jakie trzeba sobie wtedy zadać, brzmi: kto na tych filtrach

najwięcej korzysta? Jeśli weźmiemy pod uwagę fakty, czyli że obecna ja-
kość wody w kranie jest bardzo wysoka, z pewnością wyższa niż jakość
większości wód butelkowanych, to odpowiedź wydaje się oczywista: naj-
więcej korzyści ze sprzedaży filtrów mają sprzedawcy. Konsumenci…

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-29-

cóż, czy ktoś sobie wyobraża kupowanie drogiego filtra po to, żeby filtro-
wać butelkowaną wodę? Właśnie, raczej nie. A skoro woda w kranie
ogólnie biorąc jest lepszej jakości niż wody butelkowane — no to po co ją
filtrować? Ponownie: obawy przed wodą z kranu są nierozsądne.
A wzbudzanie tychże obaw motywowane jest tylko rządzą zysku.

Zamiast rozpowszechniać błędną informację o szkodliwości wody

kranowej, należałoby zacząć rozpowszechniać fakty, czyli informację
prawdziwą: mianowicie że woda, jaka płynie z kranu, to najdokładniej i
najczęściej badany produkt w rozwiniętych krajach. Każde przekroczenie
rygorystycznych norm jest przekazywane do wiadomości publicznej, aby
mieszkańcy danej miejscowości o tym wiedzieli i tylko na chwilę prze-
rzucili się na wodę butelkowaną. Na chwilę, bo na każde przekroczenie
rygorystycznych (świadomie powtarzam ten przymiotnik) norm reaguje
się błyskawicznie, aby przywrócić poziom ewentualnych zanieczyszczeń
do normy.

Podrążę jeszcze temat, bo powyższe nie rozprasza całej chmury błęd-

nych przekonań, jaka mąci rozum wielu konsumentów. Jednym z takich
przekonań jest obawa, że w wodzie z kranu są śladowe ilości różnych
leków. Dosłownie biorąc — tak, w wodzie są śladowe ilości leków. Ale:
wykrycie substancji lekowych w wodzie kranowej jest nie lada wyzwa-
niem dla sprzętów opartych na najnowocześniejszej technologii, sprzę-
tów wartych setki tysięcy złotych. A dla naukowców to swego rodzaju
naukowe ćwiczenie. Bo ilości nie przekraczają piko- i nanograma na litr.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-30-

Przy czym typowe pojedyncze dawki leków mocno przekraczają 1 mg.
Tak znikome ilości, ledwo co wykrywalne, oznaczają, że nawet wypicie
milionów litrów wody z kranu nie dostarczy tylu ilości tych lekowych
substancji, aby wywarły one jakikolwiek znaczący wpływ na organizm
człowieka.

Inne błędne przekonanie i zarazem powód, dlaczego wielu ludzi nie

chce pić wody z kranu, to chlor. Chlorowanie to przebadany na prze-
strzeni wielu lat proces niszczenia patogenów w wodzie. Pewne małe ry-
zyko się z tym wiąże. Ale… brak chlorowania niesie nieskończenie
większe ryzyko! Są dostępne cztery technologie dezynfekcji wody, ale
chlorowanie to metoda najskuteczniejsza i najtańsza. I absolutnie nie-
zbędna. Ten, kto jest przeciwko chlorowaniu wody — lekceważy naukę.

Jakimi argumentami się operuje, mówiąc o szkodliwości chloru w

wodzie? Główna linia argumentacji to to, że w wodzie powstaje chloro-
form. Tylko że… ilość chloroformu wykrywana w wodzie kranowej jest
bardzo niska, niemająca fizjologicznego wpływu na organizm, co już wie-
lokrotnie wykazano. A nawet, jeśli ktoś chce te małe ilości z wody usunąć,
może to zrobić w prosty sposób. Jak? Wystarczy wlać wodę do szklanki i
na otwartym powietrzu, czyli bez przykrywania, pozwolić, aby woda po-
stała kilkanaście minut. Chloroform był, chloroformu nie ma :-) Dlatego,
że ten organiczny związek chemiczny bardzo szybko się ulatnia. Kto
chce, może stosować nawet pewniejszy sposób na odparowanie praktycz-
nie całego chloru: przelać wodę do pojemnika i odstawić w kuchni na

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-31-

kilka godzin. Potem wieczorem włożyć wodę do lodówki. Voila! Rano
ma wodę praktycznie całkowicie pozbawioną chloru. Ale uwaga: taką
wodę najlepiej wypić tego samego dnia. Bo w wodzie pozbawionej chloru
mogą się swobodnie rozwijać bakterie.

Inne argumenty przeciw chlorowaniu to to, że podczas chlorowania

mogą powstać kwasy chlorooctowe, chloryny i bromiany. I tu tak samo:
ilość tych związków jest tak mała, że nawet dla najnowocześniejszych
sprzętów pomiarowych wyzwaniem jest znalezienie tego w wodzie. A to
oznacza, że są to takie ilości, których organizm nawet nie zauważa! Do-
kładnie tak, jakby ich w ogóle nie było. Czyli brak znaczenia fizjologicz-
nego.

W znakomitej większości krajów rozwiniętych woda z kranu jest

ogólnie bezpieczna do picia, bo angażuje się ogromne środki finansowe,
aby zapewnić ludności taką wodę. Dlatego stosowanie filtrów jest racjo-
nalne praktycznie tylko w szczególnych przypadkach: wtedy, gdy woda
zawiera dużo minerałów. Wtedy oczyszczanie wody filtrem zmniejszy
szybkość powstawania kamienia kotłowego. W praktyce kamień, który
się osadza w czajnikach, to sole i wodorotlenki wapnia i magnezu — nic
strasznego :-) Najbardziej na tym cierpią właśnie czajniki, bo osad ten ob-
niża wydajność czajnika, zatyka sitka i filtry, zabrudza napoje i żywność
odłamkami… i zwiększa rachunki za prąd, bo przez kamień czajnik musi
się dłużej nagrzewać. Nawiasowo podpowiem od razu, jak najlepiej usu-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-32-

wać kamień. Ja zawsze używam kwasku cytrynowego. Po prostu wsy-
puję saszetkę na połowę 1,7-litrowego czajnika lub dwie saszetki na cały
czajnik, potem zagotowuję wodę i dosłownie po kilku minutach czajnik
w środku jak nowy. Równie dobrze można użyć octu jabłkowego. Tylko
że ten zapach… więc wolę kwasek.

Co do wód butelkowanych mineralnych, to Światowa Organizacja

Zdrowia potwierdziła, że nie dają one korzystniejszych efektów zdrowot-
nych w porównaniu z rezultatami picia czystej wody z kranu

15

. Nato-

miast mogą być ciemne strony picia wód wysoko- czy
średniozmineralizowanych. Otóż okazuje się, że radioaktywność takich
wód może być problematyczna, bo może być znacznym źródłem naraże-
nia na promieniowanie. Źródłem owej radioaktywności są głównie radon
i rad pochodzące ze skał. W związku z tym WHO opublikowała normy
dla

226

Ra and

222

Rn w wodach mineralnych. Spełnienie tych norm niejed-

nokrotnie wymagało ze strony producentów działań, co oznaczało, że ich
wody przekraczały bezpieczne normy i były źródłem promieniowania.

A co z filtrami odwróconej osmozy? Picie wody oczyszczonej takim

filtrem w końcu doprowadzi do zmian w składzie płynu pozakomórko-
wego, zwłaszcza picie dużych ilości. Powoduje to nasiloną utratę mine-
rałów, a co za tym idzie — zwiększa ryzyko wielu chorób, bo jedną z
przyczyn chorowania jest niedobór składników mineralnych. Kiedyś,

15

J. Wosińska, P. Koluch, Wielka woda, „PRO-TEST” 2008, nr 7/8 (79), s. 18-19.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-33-

przyznam się, byłem zwolennikiem takiego oczyszczania wody, ale dzi-
siaj mówię z pełnym przekonaniem: kupowanie filtrów działających na
zasadzie odwróconej osmozy to niepotrzebny wydatek.

Mówiąc o filtrach, trzeba ostrzec: jeśli użytkownik takiego urządze-

nia zaniedbuje regularną konserwację, to naraża siebie i swoją rodzinę na
zwiększony kontakt z patogenami, które w filtrze zaczną się rozwijać. W
kilku obserwacjach wykazano, że właśnie użytkownicy filtrów często nie
stosują się do instrukcji producenta. Wtedy woda mocno oczyszczona…
staje się zanieczyszczona, tylko że patogenami, które narażają na zakaże-
nia. W takiej sytuacji woda przepuszczona przez niedbale konserwo-
wany filtr jest bez porównania groźniejsza niż woda prosto z kranu.

Z powodu chlorowania, woda z kranu nie zawiera patogenów. Ale

ilość minerałów w niej jest zazwyczaj dość wysoka, zwykle między 300 a
500 ml na litr. Czyli blisko minimalnej wartości dla butelkowanych wód
mineralnych średniozmineralizowanych (501–1500 mg). Woda z kranu z
dużą ilością minerałów nazywa się wodą twardą. Jednakże, zwróćmy
uwagę: owa twardość jest spowodowana dokładnie tymi jonami ma-
gnezu i wapnia, o których się mówi, że są korzystne z butelkowanych
wód mineralnych! Więc jak ktoś myśli, że jego woda z kranu jest szko-
dliwa, bo jest twarda… no to chyba każdy widzi, jak absurdalne jest to
twierdzenie :-)

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-34-

Na stronie tytułowej tego numeru napisałem: szokujące fakty o wo-

dzie kranowej. Zapewne większość czytelników spodziewała się infor-
macji o szkodliwości wody z kranu. A tu niespodzianka! Bo właśnie
informacje o znakomitej jakości wody z kranu są szokujące dla wielu lu-
dzi, a więc tytuł jest zgody z prawdą. W związku z tym kupowanie fil-
trów za ciężkie pieniądze (mam na myśli nawet kilka tysięcy) to
zbyteczny wydatek. Jeśli już, to tylko tani filtr węglowy Brita — po to,
aby oszczędzić czajniki i nie musieć odstawiać wody na kilka godzin, aby
ulotnił się chlor. Kupowanie wody butelkowanej to także zbyteczny wy-
datek, bo taka woda wychodzi około 100 razy drożej, a jest przeważnie
podobnej jakości lub gorszej.

Dodatkowo trzeba pamiętać, że duża sprzedaż wody butelkowanej

poważnie odbija się na środowisku naturalnym! To znaczy zanieczyszcza
je. Powoduje także ogromne ilości odpadów. Dlatego każdy wzrost spo-
życia wody butelkowanej oznacza poważne wyzwanie dla systemu go-
spodarowania odpadami. Na domiar złego, są jeszcze skutki związane z
dystrybucją wody butelkowanej, które stanowią z kolei wyzwanie dla
środowiska. Bo w przeciwieństwie do wody z kranu rozprowadzanej
energooszczędną infrastrukturą, transport wody butelkowanej wymaga
dużych ilości paliw kopalnianych.

Dla porządku streszczając: kupowanie drogich filtrów, aby nie pić

wody prosto z kranu nie spowoduje poprawy zdrowia. Przykro mi, jeśli

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-35-

kogoś zawiodłem, ale taka jest prawda, a moim zadaniem jest przekazy-
wać prawdę. Obietnice wyleczeń dzięki piciu wody z tego czy tamtego
filtra, a także jonizatora, który alkalizuje wodę, są irracjonalne, nie oparte
na jakichkolwiek dowodach, tylko na rządzy zysku. A jeśli jakiś sprze-
dawca drogich filtrów powołuje się na jakiekolwiek badania, to najpraw-
dopodobniej manipuluje, bo i takie sytuacje miały już miejsce. Nie chcę
wymieniać z nazw, ale widziałem na stronach dwóch producentów dro-
gich filtrów, które miały wykazać, jak zanieczyszczona jest woda kra-
nowa. Nie wchodząc w szczegóły, pokazywano ilość nieciekawie
wyglądającego osadu, jaki się wytrąca z wody prosto z kranu, w porów-
naniu do czystości wody przepuszczonej przez filtr. I w ten sposób pro-
ducenci usiłują wykazać, jak paląca jest potrzeba posiadania filtra. Tylko
że jest mały kłopot: jeśli z wody usuniemy wszystkie minerały przy po-
mocy odwróconej osmozy, no to logiczne jest, że żaden osad się nie wy-
trąci w czajnikach!! Ktoś, kto ma choć trochę wiedzy na ten temat, szybko
wyłapie perfidną manipulację ze strony producentów. Mam nadzieję, że
moi czytelnicy teraz nie dadzą się tak łatwo nabrać :-) Pieniądze, które
ktoś sobie odłożył na filtr, lepiej wydać na potrzebne rzeczy, choćby su-
plementację witaminą D z K

2

.

Uff, aż mi się pić zachciało z tego wszystkiego. Oto, jak straszną rzecz

teraz zrobię: pójdę do kuchni, naleję sobie wodę prosto z kranu i wypiję
tę wodę!! Jeśli akurat w dzbanku Brita będzie woda, to napiję się z tego

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-36-

dzbanka. I uwaga: napiję się bez szczypty soli… i taka woda mnie na-
wodni :-) Tym sposobem przechodzimy do kolejnego pytania czytelnika.

Picie wody z solą: jaka jest PRAWDA?

Paweł pyta: „Panie Łukaszu, czy to prawda, że
żeby się nawodnić, to wodę trzeba pić ze

szczyptą soli, a nie samą?”

Takie pytanie często do mnie napływa ostatnio. Ktoś gdzieś napisał

lub powiedział, że wodę trzeba pić z odrobiną soli, aby się nawodnić — i
wieść rozpowszechniła się jak wirus grypy. Cóż, rozumiem założenie w
piciu wody z solą. Ma to swoje podstawy w fizjologii. Ale… tylko w przy-
padku sportowców wyczynowych! A nie przeciętnych ludzi, niezbyt ak-
tywnych fizycznie lub którzy uprawiają od czasu do czasu jakiś sport, dla
zdrowia i przyjemności. Czyli oto moja odpowiedź na powyższe pytanie.
Po pierwsze: nie, wody nie trzeba pić z solą, aby się nawodnić, chyba że
czynnie uprawiamy sport i tracimy dużo potu. Po drugie: nie, picie czy-
stej wody (bez soli) nie doprowadzi do odwodnienia organizmu, ale po-
nownie — chyba że czynnie uprawiamy sport i tracimy dużo potu.

Kto twierdzi inaczej — ma totalne braki w podstawach fizjologii. Jeśli

rozważymy zjawisko osmozy, to oczywiste będzie, że woda z solą wcale
się lepiej nie wchłania, a więc nie nawadnia lepiej niż woda bez soli. W
jednym i drugim wypadku potrzebny jest taki sam nakład energii i trans-

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-37-

port aktywny przez błony. Dla pewności tego, co przekazuję w BIULE-
TYNIE ZDROWIA
, kupiłem za prawie 500 złotych książkę, której współ-
autorem jest dr hab. Zbigniew Szyguła, z tytułem profesora
nadzwyczajnego i specjalizacją w medycynie sportowej. Książka profe-
sora Szyguły oparta jest między innymi na najnowszych pracach nauko-
wych w tym zakresie. I nie wchodząc w detale, potwierdza moje słowa,
to znaczy picie wody z solą jest uzasadnione w przypadku sportowców,
ale nie przeciętnych osób. W przypadku przeciętnych osób, które mają
normalne ilości sodu (z soli) w diecie, a co za tym idzie — mają normalne
stężenie sodu we krwi — picie czystej wody nawadnia skutecznie. Żeby
czysta woda nie nawadniała lub odwadniała, to dieta musiałaby być tak
uboga w sód, że doprowadziłaby do jego niedoboru. A jak wiemy, ni-
komu nie grozi niedobór sodu.

Zwróćmy uwagę, że dieta naszych przodków była oparta głównie na

owocach, jagodach, mięsie, tłuszczu zwierzęcym — i zawierała mało
sodu. Ale ponieważ sód jest ważny, więc organizm wykształcił mechani-
zmy kontrolne dla nerek, które potrafią zatrzymać w ciele sód wtedy, gdy
w diecie jest go w danym czasie mniej. Więc nawet na diecie relatywnie
ubogiej w sód, picie wody z solą nie będzie lepsze niż picie czystej wody.

Inna sprawa, przejrzałem światowej klasy podręcznik naukowi Text-

book Of Medical Physiology, najnowsze wydanie z r. 2016. Na stronie 299
autorzy podają możliwe przyczyny odwodnienia: (1) nadmierne pocenie

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-38-

się, (2) utrata płynów z powodu intensywnej biegunki lub wymiotowa-
nia, (3) nadmierna utrata płynów z powodu chorób nerek, (4) zbyt małe
spożycie płynów lub elektrolitów, (5) wyniszczenie kory nadnerczy.

Z tego tylko punkt 4 dotyczy sodu dostarczanego z zewnątrz, bo sód

jest jednym z elektrolitów.

Aha, na wszelki wypadek dodam: źródłem sodu jest sól. I dlatego są

zwolennicy picia wody z solą, że sód pełni ważną funkcję w nawadnianiu
organizmu. I niedobór sodu oznaczałby niedobór ważnego elektrolitu.
Jednak w żadnym wypadku nie zagraża nam niedobór soli, a więc nie
zagraża nam niedobór sodu :-) Jeśli już, to tylko nadmiar, bo sól jest wsze-
chobecna, dodawana do wielu produktów.

Wobec powyższego, gdybyśmy mieli chroniczny niedobór soli w

diecie, to tak, wtedy picie wody z solą miałoby sens. Na podstawie Text-
book Of Medical Physiology
profesorów Halla i śp. Guytona dodam, że picie
wody z solą może mieć sens wtedy, gdy przechodzimy biegunki lub wy-
miotujemy. Jedno i drugie powoduje bowiem utratę chlorku sodu.

Dalej, picie wody z solą może mieć sens, gdy nadużywamy leków

moczopędnych, bo one hamują zdolność nerek do zatrzymywania sodu.

I wreszcie picie wody z solą może mieć sens w chorobie Addisona,

bo choroba ta również zaburza zdolność nerek do zatrzymywania sodu,
przez co może powodować umiarkowany stopień odwodnienia.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-39-

Odchodząc od naukowych kwestii, weźmy sprawę na chłopski ro-

zum. Nawodnienie to sprawa najwyższej wagi, jeśli chodzi o fizjolo-
giczne mechanizmy organizmu. W związku z tym, czy nie jest co
najmniej niepoważne twierdzenie, że picie wody bez soli nie nawadnia?
Ja nawet trochę poszperałem i wiem, od kogo wyszła w Polsce informa-
cja, że należy pić wodę z solą. Jak kiedyś napisałem, nie będę używać na-
zwisk, bo mi nie zależy, aby komuś wytykać błędy. W każdym razie,
zapewniam: informacja o tym, że woda bez soli nie nawadnia, rozniosła
się w Polsce dzięki jednej głównie osobie, a osoba ta uzyskała taką infor-
mację od człowieka, który najwyraźniej nie zna podstaw fizjologii. Tyle
w temacie.

Uwaga, smog! PLUS: rośliny, które najlepiej

oczyszczają powietrze w domu

Janina pyta: „Ile jest prawdy w tym, że rośliny
oczyszczają powietrze w domu? Interesują mnie

fakty na ten temat głównie dlatego, że się te-

raz mówi dużo o tym smogu. Jeśli powietrze na

zewnątrz jest zanieczyszczone, a powietrze w

domu pochodzi de facto z zewnątrz, to by wyni-

kało z tego, że powietrze w domu też nie jest

czyste”.

Niska jakość powietrza wewnętrznego, czyli powietrza otaczającego

człowieka w pomieszczeniach zamkniętych, to poważny problem w

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-40-

wielu rozwiniętych krajach, bo mieszkańcy miast spędzają około 80-90%
czasu właśnie między czterema ścianami

16

. Ocenia się, że powietrze we-

wnętrzne często może mieć nawet kilka razy większe stężenie zanie-
czyszczeń niż powietrze atmosferyczne, czyli zewnętrzne, na dworze.
Owe zanieczyszczenia w powietrzu wewnętrznym są szkodliwe dla
zdrowia. Na tyle, że w r. 1982 Światowa Organizacja Zdrowia przedsta-
wiła definicję pojęcia „zespołu chorych budynków” (ang. sick building
syndrome
). Zgodnie z tą definicją, budynek można nazwać chorym, jeśli
20% jego użytkowników stwierdza, że przyczyną objawów złego samo-
poczucia jest budynek, to znaczy, że objawy chorobowe pojawiają się i
nasilają tylko w czasie przebywania w tym budynku, a znikają prawie
natychmiast po jego opuszczeniu

17

.

Przebywanie w takim budynku może powodować: złe samopoczu-

cie, przewlekłe bóle głowy, podrażnienia błon śluzowych oczu, nosa i
gardła, stany uczuleniowe skóry, częste bóle głowy, zawroty, kłopoty z
koncentracją, ciągłe uczucie zmęczenia i otępienia, problemy z układem
oddechowym, pokarmowym, a czasami także z układem nerwowym.

Odnosząc się bardziej do pytania czytelniczki, kłopot powietrza we-

wnętrznego polega nie tylko na tym, że z powietrza objętego smogiem

16

M. Krzyżanowski, Proceedings of Indoor Air 99, the 8th International Conference on Indoor Air Quality and Climate,

Scotland 1999, s. 230–232.

17

World Health Organization, Indoor air pollutants: exposure and health effects, „EURO Reports and Studies”

1983, WHO, s. 78.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-41-

przechodzą zanieczyszczenia do powietrza wewnętrznego. Kłopot po-
lega także na tym, że w samym pomieszczeniu domowym powstają do-
datkowo inne zanieczyszczenia, które nie są częścią smogu.

To znaczy, zanieczyszczenia smogowe to tlenek siarki(IV), tlenki

azotu, tlenki węgla, sadza i węglowodory. Natomiast zanieczyszczenia w
domach to dodatkowo lotne związki organiczne (po angielsku volatile or-
ganic compounds
), radon, pyły i aerozole, zanieczyszczenia biologiczne —
i kilka innych, rzadziej monitorowanych.

Na przykład, oto niektóre typy zanieczyszczenia powietrza we-

wnętrznego: zjawiska elektrostatyczne (także jonizacja powietrza wsku-
tek elektryczności), zanieczyszczenia mikrobiologiczne (kurz, grzyby,
drożdżaki, pleśnie, bakterie itp.), obecność zwierząt domowych, roztocza
i saprofity (oraz produkty ich metabolizmu), mykotoksyny, środowi-
skowy dym tytoniowy. Co więcej, zanieczyszczenia emitują też niektóre
materiały budowlane i wykończeniowe, głównie farby i emalie, lakiery,
wykładziny podłogowe, płyty styropianowe, tapety, kleje.

A zatem z jednej strony zamknięte pomieszczenie stanowi barierę,

która częściowo chroni przed negatywnymi czynnikami środowiska ze-
wnętrznego (smogiem), a z drugiej strony — w zamkniętych wnętrzach
często kumulują się toksyczne związki organiczne i nieorganiczne, co ma
ujemny wpływ na zdrowie mieszkańców.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-42-

Na szczęście liczne badania pokazały, że rośliny doniczkowe mają

zdolność do poprawienia jakości powietrza wewnętrznego poprzez
zmniejszenie unoszących się w powietrzu zanieczyszczeń

18,19

.

Moim zadaniem było, aby przejrzeć dostępną literaturę naukową i

znaleźć rośliny doniczkowe, które najlepiej wpływają na jakość powietrza
wewnętrznego poprzez ich zdolność do usuwania zanieczyszczeń.

Okazuje się, że rośliny doniczkowe poprawiają jakość powietrza pod

względem wielu parametrów.

Na przykład, badanie Cowarda i współpracowników z r. 1996 poka-

zało, że sześć lub więcej roślin doniczkowych obniża zawartość dwu-
tlenku azotu w powietrzu o ponad jedną trzecią

20

.

Badanie Lee oraz Sima r. 1999 pokazało, że rośliny w domach wchła-

niają i metabolizują skutecznie dwutlenek siarki

21

.

18

B.C. Wolverton, J.D. Wolverton, Plants and soil microorganisms -- removal of formaldehyde, xylene and ammonia

from the indoor environment, „Journal of the Mississippi Academy of Sciences” 1993, nr 38 (2), s. 11-15.

19

M. Giese i in., Detoxification of Formaldehyde by the Spider Plant (Chlorophytum comosum L.) and by Soybean

(Glycine max L.) Cell-Suspension Cultures, „Journal of Plant Physiology” 1994, nr 104 (4), s. 1301-1309.

20

Coward i in., Building Research Establishment Note N154/96, UK 1996.

21

H. Lee, W.K. Sim, Contributions from International People-Plant Symposium, Sydney 1999, s. 101-108.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-43-

Badanie Lohra i Pearsona-Mimsa z r. 1996 pokazało, że rośliny do-

niczkowe znacząco zmniejszają poziomy kurzu

22

.

Zdolność roślin liściastych do wchłaniania i rozkładania niepożąda-

nych związków chemicznych z powietrza wewnętrznego także wykazało
wiele badań. W raporcie NASA, Wolverton i współpracownicy wykazali,
że rośliny domowe, które nie wymagają wiele światła słonecznego, na
przykład bluszcz pospolity czy palmy, skutecznie usuwają zanieczysz-
czenia organiczne takie jak benzen czy formaldehyd.

Niżej podaję kilka roślin, które pełnią ważną funkcję w oczyszczaniu

powietrza. Z literatury, na bazie której zrobiłem tę listę, wynika, że
umieszczenie tych roślin w pomieszczeniach biurowych powoduje po-
prawienie absencji chorobowej (zwolnień z powodu zachorowań) o
60%

23,24

.

1. BLUSZCZ POSPOLITY. Spadek stężenia benzenu o 90, trójchlo-
roetylenu o 11%.

22

V.I. Lohr, C.H. Pearson-Mims, Particulate matter accumulation on horizontal surfaces in interiors: Influence of

foliage plants, „Atmospheric Environment” 1996, nr 30 (14), s. 2565-2568.

23

J. Bergs, Proceedings of International Plants for People Symposium, Floriade, Amsterdam, NL, June, Flower Co-

uncil of Holland, NL 2002.

24

T. Fjeld, Proceedings of International Plants for People Symposium, Floriade, Amsterdam, NL, June, Flower Co-

uncil of Holland, NL 2002.

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-44-

2. SKRZYDŁOKWIAT. Spadek stężenia benzenu o 80%, formalde-
hydu o 50%, trójchloroetylenu o 50%.

3. ZIELISTKA STENBERGA. Spadek stężenia formaldehydu o
86%, tlenku węgla o 96%.

4. ZŁOCIEŃ. Spadek stężenia benzenu o 54%, formaldehydu o
61%, trójchloroetylenu o 41%.

5. SENSEWIERIA GWINEJSKA. Spadek benzenu o 53%, trójchlo-
roetylenu o 13%.

6. EPIPREMNUM ZŁOCISTE. Spadek benzenu o 53%, formalde-
hydu o 67%, tlenku węgla o 75%.

7. DRACENA OBRZEŻONA. Spadek benzenu o 79%, formalde-
hydu o 60%, trójchloroetylenu o 13%.

8. DRACENA WONNA. Spadek benzenu o 70%, formaldehydu o
50%, trójchloroetylenu o 24%.

9. PSTROLISTKA SERCOWATA. Spadek formaldehydu o 71%.

10. AGLAONEMA. Spadek benzenu o 48%.

Oczywiście benzen, formaldehyd i trójchloroetylen to tylko trzy z

wielu typów zanieczyszczeń powietrza. Ale te dane udało mi się uzyskać

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-45-

— aby mieć jakieś porównanie i wyobrażenie. Poza trzema wymienio-
nymi typami zanieczyszczeń, rośliny te zmniejszają stężenie wielu innych
typów.

Poza wyżej wymienionymi roślinami, dobre są także: figowiec sprę-

żysty, figowiec benjamina, grubosz jajowaty, rośliny bromeliowate, ro-
śliny kaktusowate, nefrolepis wyniosły, aglaonema modestum,
epipremnum złociste, liriope spicata, rapis wyniosły, gerbera Jamesona,
chryzantem wielokwiatowa.

Wiarygodnych informacji na temat poszczególnych roślin jest dużo

w sieci, dlatego nie zajmuję tym miejsca w BIULETYNIE ZDROWIA.
Można sobie przejrzeć wszystkie wymienione rośliny doniczkowe, po-
czytać o nich, zobaczyć, jak o nie należy dbać, jakich warunków potrze-
bują i tak dalej, a następnie kupić i pielęgnować :-)

Warto mieć w domu kilka rodzajów roślin doniczkowych, bo każda

w oczyszcza powietrze z czegoś innego w największym stopniu. Na przy-
kład, najwięcej sztucznych substancji chemicznych z powietrza usuwają
bromeliowate, a aceton, którego źródłem są na przykład lakiery do pa-
znokci najlepiej usuwa dracena.

Oczyszczanie powietrza to jedno, co robią rośliny. Pełnią one jeszcze

inną, także ważną funkcję dla człowieka. Wyniki wielu badań wskazują,
że w biurach, szkołach, szpitalach i oczywiście domach, obecność roślin
powoduje, że ludzie czują się subiektywnie lepiej, mniej się martwią, są

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-46-

wydajniejsi w pracy, mniej chorują, a nawet po chorobie dochodzą do
zdrowia szybciej. Co więcej, nawet widok zza okna na piękno przyrody
został wielokrotnie powiązany w badaniach z lepszym zdrowiem i samo-
poczuciem. A jeśli ktoś chciałby czerpać korzyści z tego faktu, ale nie ma
ciekawego widoku na przyrodę, tylko na przykład na inne domy sąsia-
dów, wtedy może zadbać o to, aby po pierwsze w domu była roślinność,
nawet dużo, a po drugie aby w domu były obrazy lub fototapety przed-
stawiające piękno przyrody. Są badania, które potwierdzają, że widok w
takiej formie korzystnie oddziałuje na człowieka. To wszystko w tym nu-
merze!

Numer 36 można zamówić już teraz. W przypadku edycji drukowa-

nej, numer wyślę na adres domowy w pierwszym tygodniu kwietnia
2017. W przypadku edycji elektronicznej (do czytania na komputerze),
numer wyślę także w pierwszym tygodniu kwietnia, lecz na skrzynkę
pocztową e-mail.

Aby zamówić, wykręć poniższy numer. Odbierze któraś z moich ko-

leżanek z obsługi klienta, która akurat urzęduje w biurze.

Zamawianie przez telefon pod numerem:

(22) 123 99 55

Jeśli wszystkie telefony w biurze będą zajęte, odczekaj chwilę i za-

dzwoń ponownie. Dzwoni już tyle osób, że czasem trzeba wykręcić nu-
mer kilka razy. Jeśli nie chcesz dzwonić i wolisz zamówić przez Internet,

background image

www.BiuletynZdrowia.pl

• Wszystkie prawa zastrzeżone

______________________________________________________________________________________

______________________________________________________________________________________

-47-

nie ma sprawy. Po prostu wejdź na poniższą stronę, wypełnij formularz
i gotowe:

Zamawianie przez Internet na:

www.BiuletynZdrowia.pl/nowy

Ze względu na to, że co miesiąc drukuję ograniczoną ilość numerów,

to następny numer zachęcam zamówić jak najprędzej. Tym sposobem re-
zerwujesz swoją kopię, którą wyślę Ci w pierwszym tygodniu następ-
nego miesiąca.

Jeśli nie czytasz systematycznie wszystkich numerów BIULETYNU

ZDROWIA, zajrzyj do archiwum i uzupełnij kolekcję o braki:

www.BiuletynZdrowia.pl/spis

To wszystko na teraz. Jak zawsze, czekam na telefon od Ciebie lub na

zamówienie złożone przez Internet (patrz powyższy adres).

Dla Ciebie i Twojej rodziny — dużo ciepła i radości!

— Łukasz D. King

redaktor biuletynu


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
biuletyn zdrowia numer 47 marzec 2018
biuletyn zdrowia numer 33 styczen 2017
biuletyn zdrowia numer 36 kwiecien 2017
biuletyn zdrowia numer 41 wrzesien 2017
biuletyn zdrowia numer 34 luty 2017
biuletyn zdrowia numer 11 marzec 2015
biuletyn zdrowia numer 44 grudzien 2017
biuletyn zdrowia numer 23 marzec 2016
biuletyn zdrowia numer 43 listopad 2017
biuletyn zdrowia numer 27 lipiec 2016
biuletyn zdrowia numer 50 czerwiec 2018
biuletyn zdrowia numer 26 czerwiec 2016
biuletyn zdrowia numer 45 styczen 2018
biuletyn zdrowia numer 24 kwiecien 2016
biuletyn zdrowia numer 14 czerwiec 2015
biuletyn zdrowia numer 12 kwiecien 2015
biuletyn zdrowia numer 54 październik 2018
biuletyn zdrowia numer 30 pazdziernik 2016

więcej podobnych podstron