DOROTA KLUS-STAŃSKA
Rozwijanie rozumienia znaczeń u młodszych
uczniów
(Na przykładzie Autorskiej Szkoły Podstawowej mm Olsztynie)
O Autorze
Dr Dorota Klus-Stańska — adiunkt. Wyższa Szkolą Pedagogiczna w Olsztynie, Zaklad Pedagogiki Wczesnoszkolnej. Zalożycielka i dyrektorka Autorskiej Szkoly Podstawowej w Olsztynie. Adres do korespondencji: Olsztyn 10-113, ul. Mallków IB m. 3. Specjalność: pedagogika wczesnoszkolna. Zainteresowania badawcze: wplyw programu nauczania i metod ksztalcenia na rodzaj wiedzy konstruowanej przez dziecko; typy wiedzy profesjonalnej nauczyciela i ich konsekwencje praktyczne. Zainteresowania :r.ctcdycznc: projekty zajfć dla dzieci w wieku mlodszoszkolnym z poszerzonego obszaru dyscyplin naukowych.
„Różnica miedzy 'nauczycielem a filozofem polega na tym, że nauczycielowi wydaje się, że wie mnóstwo rzeczy, które stara się . wtłoczyć uczniom do głowy. A filozof stara się znaleźć odpowiedź na pytania wspólnie z uczniami"
J. Gaarder
A
utorska Szkoła Podstawowa w Olsztynie została uruchomi ona" we wrześniu^ 1994 r. Zorganizowano jedną klasę pierwszą, planując sukcesywne coroczne zwiększanie liczby oddziałów. Kilkumiesięczny czas pracy nie pozwala na formułowanie pogłębionych uogólnień, ale dostarcza podstaw do wstępnej oceny kierunku i treści rozwiązań edukacyjnych, podejmowanych w tej szkole.
Realizowany jest tu pogłębiony program nauczania (rozszerzony zwłaszcza w zakresie nauk przyrodniczo-społecznych) oraz odmienna metodyka. Zarówno program, jak i metodykę oparto na zbiprze określonych założeń wyrażających nasze przeświadczenia na temat sposobu rozumienia znaczeń (tj. pojęć i wartości) przez dzieci w wieku mlodszoszkolnym oraz konstruowania przez nie poznawczo-aksjologicznych, schematów interpretacyjnych. Umysł dziecka traktowany jest jako pełnowartościowy aktywny system interpretacyjny, wyposażony w dynamicznie tworzone i modyfikowane kon-strukty znaczeniowe. Zadaniem szkoły przestaje być zatem oferowanie dziecku skończonej liczby znaczeń wraz z ich gotowymi implikacjami teoretycznymi i praktycznymi, ale organizowanie sytuacji prowokujących precyzowanie, dekonstruowanie i modyfikowanie tzw. znaczeń osobistych posiadanych przez dziecko.
Procedury tworzenia konkretnych rozwiązań edukacyjnych zostały wyprowadzone z kilku przekonań, które — aczkolwiek nie są w żadnej mierze traktowane jako panaceum na bolączki polskiej oświaty wydają się kreować interesujące perspektywy. Poniżej zostaną zaprezentowane owe przekonania wraz z praktycznymi ich konsekwencjami składającymi się na obraz działań edukacyjnych podejmowanych w Autorskiej Szkole.
1, Interpretacja świata przez ucznia
Dziecko rozpoczyna naukę szkolną, dysponując dobrze rozbudowanym, bardziej lub mniej spójnym systemem schematów interpretacyjnych i znaczeń zaakceptowanych przez niejako istotne i warte uv£agi. Każda zatem próba nauczenia dziecka czegokolwiek jest (niekoniecznie udanym) dialogiem -ze stosowanym wcześniej przez nie sposobem rozumienia świata. Ignorowanie przez nauczyciela uczniowskich konstruk-tów poznawczych czyni jego starania mniej adekwatne, a ich efekty jako trudno adaptowalne pozostają w najlepszym wypadku przydatne dziecku wyłącznie w sytuacjach lekcyjnych i nie są przenoszone w realia pozaszkolne. W dziecku narasta (głę-^bóko zresztą uzasadnione) przekonanie o braku związku wiedzy nabywanej w szkole
z tzw. życiem i o jej całkowitej nietrafności jako środka rozwiązywania poza dydaktycznych problemów.
Dlatego też w Autorskiej Szkole realizacja każdego nowego zagadnienia rozpoczynana jest przez rozmowę w kręgu. Zadaniem odpowiednio prowadzonej rozmowy jest uaktywnienie wiedzy osobistej dzieci, uczynienie jej wyrazistą tak dla nauczyciela, jak i dla samego ucznia, przed którym jego własne schematy interpretacyjne mogą pozostawać ukryte. Stymulowanie do ich wyrażania powoduje, że uczeń sięga spontanicznie do gromadzonej wcześniej wiedzy oraz własnych, niekoniecznie rozległych i pogłębionych, przemyśleń. Oparcie rozmowy na pytaniach otwartych, pozwalających nie tylko na wydobywanie posiadanej wiedzy, ale również na „bieżące" snucie i rozwijanie interpretacji sprzyja wymianie poglądów, tworzeniu żywej kontrargumentacji miedzy dziećmi, korzystaniu z autentycznych doświadczeń życiowych, konstruowaniu hipotez i antycypacji. Jak zatem widać, pytania o informacje typu sprawozdawczo-opisowego, czyli takie, jakie zdominowały^ popularne w polskich szkołach pogadanki, stosowane są w czasie rozmów w kręgu wyłącznie w sytuacjach wyjątkowych i również wtedy mają bardziej charakter zagadki wplecionej w rozważania czy też pytania o ciekawostkę, nigdy natomiast nie stanowią sposobu egzaminowania ucznia z posiadanych wiadomości.
Zadaniem nauczyciela w trakcie prowadzenia rozmów jest zachowanie dużej wnikliwości i elastyczności, warunkujących nadążanie za rozumowaniem dzieci oraz umożliwiających formułowanie kolejnych i pytań, które spowodują konsekwencję w kontynuowaniu przez uczniów ich wyjaśnień.
Rozmowy w kręgu spełniają też określone zadania wobec nauczyciela. Są one dla niego nieocenionym źródłem informacji na temat posiadanych przez dzieci schematów interpretacyjnych, ich rozumienia zjawisk oraz niedokładności, uproszczeń i błędów, które w tym rozumieniu popełniają. Informacje tego rodzaju są niezbędne przy planowaniu przedsięwzięć edukacyjnych, które mają być realizowane z dziećmi oraz w ich modyfikowaniu (również, jeśli to konieczne, natychmiastowym w czasie lekcji) i szukaniu rozwiązań najbardziej adekwatnych dla konkretnej grupy uczniów, z którymi przyszło nam pracować. Staramy się zatem działania nauczyciela wywodzić w sposób jak najbardziej ścisły od szeroko rozumianych cech konkretnych uczniów, a nie z bezpodstawnie dedukowanych rozkładów materiału i pseudo-uniwersalnych konspektów.
Utrzymanie w czasie rozmów formuły kręgu sprzyja wytworzeniu korzystnej atmosfery bezpieczeństwa i porozumienia oraz gotowości do wymiany poglądów nie tylko z nauczycielem, ale również z rówieśnikami jako pełnoprawnymi uczestnikami sprzężonego wewnętrznie procesu edukacyjnego i posiadaczami interesujących wariantów interpretacji. Wiedza osobista uczniów wyrażana w czasie rozmów nigdy nie podlega ocenom ani korektom ze strony nauczyciela. Pozostawiana jest w stadium ujawnienia i aktywizacji po to, by z tym silniejszym efektem potwierdzającym lub falsyfikującym zderzyć się za chwilę z alternatywnymi źródłami wiedzy.
2. Charakter wiedzy uznanej za wartą konstruowania
Zgodnie z naszym głębokim przeświadczeniem to, co jest najbardziej wartościowe w wiedzy reprezentowanej przez ucznia, wiąże się bardziej ze zdolnością do uzasadniania lub kwestionowania istniejących już znaczeń (w tym również własnych) oraz aktywnego konstruowania nowych lub zmodyfikowanych niż z umiejętnością gromadzenia informacji oraz interpretacji, które są lansowane przez nauczyciela jako jedyne właściwe. Dlatego też pojęciem-kluczem stało się dla nas „konstruowanie wiedzy" oraz „organizowanie dogodnych'- ku temu warunków", a nie „nabywanie wiadomości i umiejętności" ani też tym bardziej ich „przekazywanie". Procesy rozumowania postrzegane są zatem jako bardziej znaczące niż procesy zapamiętywania czy nawet sam fakt rozumienia cudzej argumentacji. A umiejętność prowadzenia osobistego wywodu zdaje się płodniejsza edukacyjnie (również wtedy, gdy prowadzi do błędnych wniosków) od reprodukowania utrwalonych treści (nawet gdy te ostatnie są trafne pod względem merytorycznym). -Nonsensem byłoby wysnucie stąd konkluzji, że fałszywy wynik interesująco wiedzionego rozumowania nie zostaje poddawany kwestionowaniu w imię koncentracji na dynamicznych mechanizmach myślenia. Chodzi jedynie o to, by troskliwie pielęgnować zdolność dziecka do rozwijania własnego wątku myślowego i odważnego osobistego konfrontowania go z napływającymi sygnałami (np. z prowadzonych doświadczeń lub dyskusji z kolegami) w miejsce gloryfikowania tzw. dobrych odpowiedzi, czerpanych z autorytatywnych, niekwestionowalnych źródeł wiedzy.
Obiecujące wydaje się tu proponowane przez nas odejście od kultu wyrazistych definicji odnoszonych zazwyczaj w klasach początkowych do kontekstów lokalnych i codziennych, dla których jako podstawowa nagłaśniana jest w polskiej pedagogice zasada przechodzenia od tego co bliskie do tego co dalekie, najczęściej pojmowana dość paradoksalnie w kategoriach metrów, a nie bliskości intelektualnej czy emocjonalnej. W Autorskiej Szkole proponujemy umiejscawianie pojęć poddawanych rekonstrukcji edukacyjnej w sytuacjach maksymalnie wielokontekstowych i złożonych, a nie upraszczanych w celu uzyskania ubogiej jednoznaczności. Prowadzi to do tworzenia przez uczniów własnych sformułowań definicyjnych i pogłębionego, nie naiwnego rozumienia.
W praktyce oznacza to często koncentrację na treściach atrakcyjnych dla dzieci (a więc właśnie bliskich im nawet przez swą tajemniczość czy egzotykę), a niekoniecznie codziennych. W rankingu atrakcyjności zjawisko ucieczki galaktyk reprezentowane w doświadczeniu z nadmuchiwanym balonem czy natura fal dźwiękowych, odkrywana poprzez bogatą ofertę eksperymentów prowadzonych przez dzieci, wyraźnie zwyciężają takie zagadnienia promowane przez polski program nauczania początkowego, jak: chwasty i ich zwalczanie, słuchanie głosów świerszczy czy budynki użyteczności publicznej na wsi.
Rozbudowanej wielokontekstowości może również służyć wprowadzanie tzw. tematów zintegrowanych, -w których hasło programowe (np. rodzina, woda, dom, dźwięk, metamorfozy) poddawane zbstaje wnikliwej i wszechstronnej eksploracji z punktu widzenia możliwie największej liczby dziedzin wiedzy (co nie znaczy — przedmiotów szkolnych). Zapobiega to pokusie wprowadzania do zapamiętania takich definicji proponowanych przez niektóre popularne podręczniki jak np. definicja lasu, które, oględnie rzecz'nazywając, generują słabą stymulację intelektualną i drastycznie uproszczoną wizję elementów rzeczywistości.
3. Dziedziny wiedzy udostępniane dzieciom
Obowiązujący w polskich szkołach program nauczania określa implicite za pomocą zakresu treści i wynikających stąd ustaleń dotyczących tygodniowych planów lekcyjnych rangę poszczególnych przedmiotów nauczania. Jakiekolwiek byłyby deklaracje admirujące wszechstronny rozwój (również intelektualny) ucznia, bezsprzecznie program nauczania początkowego największą troską otacza język polski i matematykę, pozostałe dziedziny wiedzy redukując do l godziny tygodniowo, przeznaczonej na realizację przedmiotu środowisko społeczno-przyrodnicze, w ramach którego stosunkowo najlepiej reprezentowana jest biologia.
Tymczasem zainteresowania dzieci oraz ich potrzeba rozumienia świata dotyczą zazwyczaj głównie obszarów wiedzy będących domeną takich dyscyplin, jak: historia, paleontologia, fizyka, chemia, astronomia, ekologia, geografia, architektura, nauka o człowieku, psychologia itd. Dlatego właśnie w Autorskiej Szkole — z inspiracji takich klasyków teorii edukacji jak J. Dewey czy J. S. Bruner — podjęliśmy decyzję o intensyfikacji kontaktu dzieci ze światem wiedzy naukowej na spopularyzowanym, ale. rzetelnym poziomie. W praktyce oznacza to:
organizowanie warunków do rozwiązywania zagadnień typowych dla możliwie
największej liczby rozmaitych dyscyplin naukowych,
wdrażanie dzieci do tworzenia i gromadzenia własnej dokumentacji badawczej,
dyskretne stwarzanie możliwości operowania terminologią profesjonalną,
prowokowanie zachowań badawczo-eksploracyjnych oraz sposobów wnioskowania i interpretacji, typowych dla poszczególnych dyscyplin wiedzy.
4. Metody konstruowania wiedzy
Szkoła nasza z założenia nie jest przykładem tzw. szkoły bezstresowcj. Ma ona stanowić miejsce intensywnej pracy intelektualnej w warunkach kooperacji grupowej lub w formach maksymalnie zindywidualizowanych. Stosowana metodyka nie opiera się na grach i zabawach, rezerwując dla tych ostatnich czas zajęć świetlicowych.
Jednakże nauka, której celem jest konstruowanie nowych lub zmodyfikowanych schematów interpretacyjnych przez dzieci, schematów zmiennych, dynamicznych i silnie relatywizowanych do aktualnych potrzeb, możliwości i zainteresowań ucznia, organizowana jest tak, by wysiłek podejmowany był nie przez sytuację przymusu, lecz przez zainteresowanie. Innymi słowy, czynimy starania, by szkoła była miejscem ciężkiej pracy, ale pracy wykonywanej z pasją i zaciekawieniem, nawet jeśli niektóre z jej etapów są z konieczności bardziej żmudne niż inne.
Owe założenia skłoniły nas do preferowania aktywnych metod pracy, głów
nie takich jak doświadczenia i projekty praktyczne. Uczniowie nasi spędzają długie godziny na eksperymentowaniu dźwiękiem, światłem, elektrycznością, magnesami, na prowadzeniu małych „wykopalisk" paleontologicznych, planowaniu budżetu
wyimaginowanego królestwa, pracy w parlamencie, rysowaniu map i planów, przygotowywaniu przedstawień, prowadzeniu hodowli, pozorowaniu zanieczyszczeń środowiskowych itp. ;
Pominę tu argumenty przemawiające za niepodważalnymi walorami edukacyjnymi metod aktywnych i ich znacznie wyższą skutecznością w porównaniu z transmisyjnym przekazem wiedzy, gdyż ogólnie dostępna literatura dostarcza na ten temat licznych dowodów. Dodam jedynie, że intensywnie realizowana oferta zajęć aktywnych nie oznacza całkowitej rezygnacji z transmisji wiedzy, która jest niezbędna w określonych zakresach poznania, ale jej całkowicie odmienne umiejscowienie wśród metod edukacyjnego kontaktu z uczniami.
5. Etapy tworzenia znaczeń
Konstruowanie znaczeń i schematów interpretacyjnych intensyfikowane jest poprzez spiralnie nawracające ich wykorzystywanie w licznych sytuacjach badawczych, praktycznych, społecznych i artystycznych. Za każdym razem jednak przebiega ono w trzech etapach: '
nieoceniająca aktywizacja posiadanej wiedzy osobistej dzieci, zderzenie uaktywnionej wiedzy osobistej z doświadczeniem, wiedzą osobistą innych uczestników procesów edukacyjnych lub z wiedzą publiczną (niekoniecznie jednoznaczną, gdyż czerpaną nie z podręcznika szkolnego, ale z rozmaitych, czasem również kontrowersyjnych wobec siebie, źródeł informacji),
— wyrażanie nowych znaczeń poprzez projekty rysunkowe lub praktyczne, albo w formie wypowiedzi dyskursywnych.
Osiągnięcie ostatniego etapu można określić wyłącznie jako „stan zawieszenia", a nie zakończenia. Jest on zawsze wyrazem znalezienia się dziecka w silnie zindywidualizowanym punkcie rozumienia rzeczywistości, postrzeganym przez nas nie jako punkt „właściwy", ale jako jeden z możliwych, osobisty i przejściowy. Każdy bardziej lub mniej bezpośredni powrót do zrekonstruowanych znaczeń przyjmie owe znaczenia za punkt wyjścia nowej sytuacji edukacyjnej, a każde ich zgłębienie czy zmiana kontekstualna, kategorialna czy wartościująca jest nowym, często bardziej interesującym „stanem zawieszenia".
6. Indywidualizacja
Aktywne metody pracy niejako wymuszają w sposób naturalny indywidualizację pracy dzieci. Pozostają jednak treści i zagadnienia, zwłaszcza z zakresu j. polskiego i matematyki, które przynajmniej częściowo oparte są na wyćwiczeniu pewnych elementarnych umiejętności. Ta część pracy dzieci opiera się na intencjonalnie tworzonej, głębokiej indywidualizacji, dotyczącej nie tylko dzieci odbiegających od przeciętnej swoimi uzdolnieniami, ale wszystkich uczniów klasy. Punktem wyjścia indywidualizacji było przeprowadzenie na początku roku szkolnego diagnozy umiejętności dzieci z zakresu czytania i podstawowych działań matematycznych. Dalsza nauka rozpoczynała się w miejscu realnych umiejętności dzieci. Choć dla osób postronnych może się to wydawać dość oczywiste, by uczniowie uczyli się tego, czego nie umieją, a nie tego, co już opanowali z większą lub mniejszą wprawą, warto tu jednak podkreślić, że w polskim systemie oświatowym nauczyciele realizują program zgodnie z ustalonym rozkładem materiału, a nie z wiedzą i sprawnościami posiadanymi "przez dzieci. W rezultacie rokrocznie tysiące małych uczniów uczy się liter, cyfr i działań, które są im doskonale znane z edukacji domowej lub przedszkolnej.
Kolejny etap indywidualizacji polega na wprowadzaniu dla poszczególnych uczniów kart pracy i przydzielaniu im zadań wyznaczonych błędami, jakie popełnili w poprzednich pracach. Umożliwia to dzieciom przepracowywanie własnych słabości i niedociągnięć. Efektem kilkumiesięcznej pracy takimi technikami jest znaczne wyprzedzenie obowiązującego programu (w przypadku niektórych dzieci nawet o dwa lata). Wynika
to zapewne zarówno z prostych oszczędności czasowych uzyskanych przez pomijanie treści znanych dzieciom, jak i z opierania ich pracy na realnych możliwościach oraz z bezpośredniej, szybkiej, ale nieoceniającej reakcji na popełniane błędy.
7. Program wychowawczy szkoły
Nic chciałabym wytworzyć tu fałszywego wrażenia, że w Autorskiej Szkole uwaga nasza jest skoncentrowana wyłącznie na aspektach kognitywnych oraz instrumentalnych sferach osobowości uczniów z pominięciem kwestii aksjologicznych i wychowawczych. Zarówno płaszczyzna emocji dziecka, jak i zagadnienie uznawanych systemów wartości stanowią bowiem jedną z centralnych osi naszych przedsięwzięć. Jednakże również w tej sferze dalecy jesteśmy od ferowania rozstrzygnięć, których ostateczność wyprowadzana jest nie tyle z pogłębionego przeżycia czy uwewnętrznionego wyboru dokonywanego przez ucznia, ile z arbitralnie narzucanych rozwiązań, nazbyt często tracących tanim dydaktyzmem, sztywnym moralizatorstwem i idealizacyjną mistyfikacją świata społecznego. Szczególnie właśnie naiwno-idealizacyjne tendencje, którym nieopatrznie, jak sądzę, nadawane jest miano wychowawczych, wyłaniające się z czytanek czy niektórych przykładów tzw. obyczajowej literatury dziecięcej, wydają się bezpłodne jako środek komunikacji w warstwie moralno-aksjologicznej z uwagi na swoją trywialność, nieprawdziwość i nieprzystawalność do problemów, z którymi stykają się dzieci w rzeczywistości poza czytankowej. Mam tu na myśli nie tylko realia pozaszkolne, ale również cały dynamiczny, złożony i często bardzo daleki od naszych oczekiwań i życzeń świat społeczny szkoły.. Ten ostatni sposób wprowadzania dzieci w świat tzw. pożądanych postaw i wartości prowadzi do ich skrajnej banalizacji, czyniąc z nich zrytualizowaną, pozbawioną jakichkolwiek istotnych znaczeń zabawę słowną typu „entliczek-pętliczek".
Z założenia zatem odrzucamy tezę o niekwestionowalności proponowanych rozstrzygnięć moralnych czy — tym bardziej — estetycznych. Również powszechność deklarowania określonych wartości w społeczeństwie czy też powaga instytucji je reprezentujących nie chronią ich wersji dosłownych oraz metaforycznych przed możliwością krytyki ze strony dzieci bądź próbami odnalezienia w nich swoich własnych odwołań i interpretacji. W ten sposób uzyskujemy szansę na kształtowanie się w dzieciach głęboko rozumianego systemu wartości, traktowanego jako własny i znaczący w rozmaitych sytuacjach społecznych. Tworzymy też możliwość rozwiązywania dylematów moralnych, w których brak jest natrętnie rzucających się w oczy czarno-bialych rozwiązań, ale które przez swoją wielowarstwowość i różnobarwność rzetelniej odzwierciedlają unikatowe emocje i niepowtarzalne sytuacje, kreowane przez rzeczywistość, a nie moralizatorską fikcje literacką.
Reasumując, można podkreślić, że w Autorskiej Szkole Podstawowej w Olsztynie podjęliśmy próbę realizacji interakcyjno-interprelatywnego modelu edukacyjnego. Opiera się on na:
- maksymalnej redukcji transmisyjnych technik przekazywania wiedzy,
-- przyjęciu za punkt wyjścia wszelkich działań edukacyjnych wiedzy osobistej uczniów,
— preferowaniu metod samodzielnego dochodzenia do wiedzy przy wykorzystaniu technik pracy typowych dla profesjonalistów z poszczególnych dyscyplin, otwarciu się na wszystkie możliwe dziedziny wiedzy, również nie objęte
programami szkolnymi, i osadzeniu ich na spopularyzowanym, ale wywiedzionym
z naukowego, poziomie,
koncentracji na grupowej i indywidualnej formie pracy z tendencją do minimalizacji form zbiorowych.
Szkoła nasza nie jest wolna od dylematów i trudności takich, jakie trapią polskie szkolnictwo nie tylko niepubliczne. Stajemy też często w sytuacjach konieczności modyfikowania zamierzeń i podejmowanych przez nas działań, jeśli okazują się one chybione lub nie tak skuteczne, jak tego oczekiwaliśmy. Ogólnie jednak, aczkolwiek nie uważamy naszego rozwiązania za uniwersalne, dla grupy dzieci, z którymi przyszło nam pracować, okazuje się ono płodną i ciekawą propozycją edukacyjną.